Jednak problem powrócił. Zdążyłem przedrukować przez ten czas prawie kilogram PLA.

Zauważyłem, że zaczyna się ten problem chwilę po rekreacji, gdy zaczyna wylewac wewnętrzna ścianę to bywa problem kropkuje, po chwili przestaje. Ale jako że co chwila dochodzi do retrakcji zaczyna coraz mniej być plastiku a więcej dziur. Zupełnie jak na pierwszym zdjęciu.

Zauważyłem iż tym razem filament zrobił się grubszy na końcu (po wyciągnięciu z hotendu). Jest to dysza która była standardowo zamontowana. Miesiąc czasu niemal ciągłego drukowania mogło ja załatwić. W czyszczenie się raczej nie będę bawić, po prostu ją wymienię na 0,5.

Chyba że macie inne pomysły co mógłbym zrobić. Filament wypływa ładnie gdy go puszczam z menu oraz ręcznie delikatnie pchając. Trzyma grubość i wygląda że jest w porządku. Przy jakimkolwiek wydruku pojawia się ten problem znowu.. Dodam że to, co drukowalem i się zepsuło było dziś drukowane dwa razy - za pierwszym razem wyszło idealnie. Za drugim w połowie przerwalem.. Jedno drukowane po drugim.

80% wydruku za mną, wygląda na to że problem został zażegnany. ^^

Po teście nowego łożyska wygląda na to że jest w porządku - zarzucę większy wydruk (ten, który mnie dziś zaskoczył) i dam znać czy przeminęło z wiatrem czy jednak nie bałdzo.

Tak wygląda kostka - specjalnie zmieniałem w trakcie wydruku temperatury.
A i nie tyle co wychodziły brzydkie linie na wyższych temperaturach, co wychodziły lepsze mosty, i wydruk pod kątem 45 stopni. (na innych był krzywy bardziej lub mniej)

Testowane temperatury 225 aż do 190 stopni (zmiana co 5 stopni)


Aaa, co do czyścika - miałem założony przez jakiś czas (DD potrafił mi dać czarne linie... i nie, nie pomogło...), ale miałem wrażenie że bardziej przeszkadza niż pomaga, chyba złej gąbeczki użyłem

Po kolei:

Temperatura - 210 stopni, taka mi wyszła po testach (Każdy filament sprawdzam pod względem temperatur) temperatura optymalna - wyższa = wychodziły brzydkie linie.

Wydruki jak na moje oko wydają mi się błyszczące, zerknijcie na to:
Na ten moment wymieniłem samo łożysko z aluminiowego ekstrudera. I tak mam założyć aluminiowy, i nie widzę na razie przeciwwskazań. Nie założyłem całego, gdyż brakuje mi dwóch śrubek do niego...

Co do stukania silnika - wydaje mi się, że to nie silnik stukał, tylko łożysko - które było brudne i jak widać na zdjęciu - krzywe. Robię testy nowego, dam znać o wynikach. Stukanie było tylko w momencie, kiedy łożysko stawało w miejscu - silnik pracował dalej (obserwowałem pracę radełka/zębatki i podczas stukania poruszała się całkowicie normalnie, w tym samym, równym tempie, podczas "stuknięcia" łożysko "odskakiwało" lekko na bok.)

Właśnie jadę do sklepu po cały eostruder aluminiowy. Może pomoże też trochę na temperatury. Choć nie bardzo ma jak. W każdym razie myślałem o tym by przykleić jakieś radiatory na silnik z nieoslonietych stron na taśmę termoprzewodzaca. Co o tym myślicie? Jak pasywne nie wystarczy to zawsze mogę dać jakiś wiatrak.

PLA.

Zdjąłem łożysko. Nie dość że była masa plastiku pod nim, to jeszcze nie wygląda na to, by było proste... środkowy pierścień - w jednym miejscu styka do metalu, w innym jest oddalony o jakieś 0,5mm..

Właśnie byłem zerknąć na wydruk - Co jakiś czas (dość rzadko) stukało w ekstuderze. Jak spojrzałem było to łożysko dociskające do śruby (stawało w miejscu, śruba dalej pracowała - a filament był pchany - po spojrzeniu na wydruk (mniej więcej w miejsce gdzie skoczyło łożysko) - widać że są kropki w zamian za ciągłą linię.

Co do jakiegokolwiek przegrzewania się - silnik ekstrudera jest gorący - ok. 80 stopni - po poczytaniu na ten temat stwierdziłem że to normalne..

Nie wiem co może powodować zatrzymanie się łożyska, spróbuję przeczyścić i zobaczę czy są jakieś efekty.

Co do rolki z filamentem - ustawiona jest dokładnie tak samo jak "zawsze" - kręci się luźno, przedrukowałem na takim ustawieniu już ponad 200 godzin - bez żadnych problemów tego typu.

Witajcie.

Problem zdarza mi się drugi raz. Za pierwszym razem zwaliłem na złej jakości filament (Myślałem, że problem ten występuje poprzez nietrzymanie średnicy filamentu).

Jednak po wymianie filamentu problem powrócił mniej więcej w 3/5 rolki.

Co parę godzin sprawdzam jak idzie wydruk, akurat puściłem go o 1 w nocy, ostatni raz zerkałem na niego o 3 - było idealnie.

Rano poszedłem zajrzeć czy już się skończyło (Przewidywany czas - 6 godzin, skończyło po lekko ponad 8, ale to norma u mnie )
To co widać na zdjęciu (Ta mocna przerwa) to moje rozerwanie, myślałem że gdzieś spojrzę i się dowiem co mogło przeszkodzić - wszystko poniżej warstw gdzie podawało za mało filamentu (kropki, nie ciągłą linie) było ok. Zdjęcie obu połówek, gdyż widać że potem problem zniknął by po chwili znów się pojawić na parę warstw...

Tak jak napisałem, mam to już drugi raz, tyle, że zwaliłem wcześniej na zły filament.

Z rzeczy które mogę napisać:

- Drukowane na CR10-4s - Soft niezmieniony.
- Pierwszym filamentem przy którym wystąpił owy problem był DD, drugim (zdjęcie) Wolfix (Od plast-spaw)
- średnica dyszy 0,4, druk 0,3. Prędkość 55mm/s, 50% wierzchnia warstwa, 70% podpory i wypełnienie) - Do tej pory każdy wydruk wychodził idealnie. Czasem potrafiło co prawda nie puścić jednej linii zewnętrznej, ale mi to kompletnie nie przeszkadzało, bo każda kolejna była idealna.
- Filament po puszczeniu go ekstruderem trzymał szerokość na całej swojej długości (ponad 20 cm wyplułem)
- Zębatka ekstrudera była ciut przybrudzona - przedmuchałem ją - problem dalej występuje.

Jeżeli potrzebujecie jeszcze jakichś informacji - chętnie je udzielę.