Hej, hej, pamiętaj że taki magnetyczny wyłącznik na temp. Curie posiada dwa elementy (a przynajmniej ja to tak rozumiem).samezrp pisze: A jesteś pewien?
Standardowo groty do Wellerek mają magnes, temperatura jest tak ustawiona, że steruje załączeniem i wyłączeniem lutownicy utrzymując temperaturę, zatem coś nie bardzo się to zgadza...
http://codeandlife.com/2012/03/06/welle ... nd-repair/
Chyba, że są dwie temperatury i po przekroczeniu Curie namagnesowanie znika na zawsze, a przy mniejszej jest to odwracalne.
Posiadamy jeden trwały magnes o dużej temp Curie. Jest on trwale namagnesowany i nie traci namagnesowania. Do tego magnesu przyciąga się ferromagnetyczna, nienamagnesowana blaszka. Temp podwyższa się i powoduje że blaszka traci właściwości ferromagnetyczne - nie przyciąga się do magnesu. Temp spada, blaszka znowu jest ferromagnetykiem nienamagnesowanym. jednak jako ferro przyciąga się do magnesu.
Ja w mojej pierwszej wypowiedzi już pomyliłem ferromagnetyzm z namagnesowaniem.samezrp pisze: i jeszcze jedno, za:
http://www.tu.kielce.pl/~wdep/r3.htm
11. Jak można wyjaśnić zmianę własności magnetycznych w punkcie Curie?
Punktem Curie mazywamy temperaturę, przy której następuje zmiana własności z ferromagnetycznych na paramagnetyczne przy nagrzewaniu i w odwrotnym kierunku przy chłodzeniu. Zjawisko to zostało wyjaśnione przez Weissa, który postawił hipotezę, że przy chłodzeniu następuje równoległe ustawienie trwałych momentów magnetycznych poszczególnych atomów, dzięki zmniejszeniu się ich ruchów cieplnych poniżej punktu Curie.
Ferromagnetyzm - podatność na zewnętrzne pole magnetyczne polegająca na "przyciąganiu" się materiału do magnesu. Ferromagnetyk może być twardy (nie dający się przemagnesować) i miękki (dający się przemagnesować pod wpływem zewnętrznego pola magnetycznego).
Jeśli weźmiemy jakikolwiek ferromagnetyk, podgrzejemy powyżej temp. Curie to stanie się paramagnetykiem - można uznać że nie wpływa na niego pole. Jeśli ochłodzimy ten materiał to stanie się on znowu ferromagnetykiem. Problem jest z namagnesowaniem - po ochłodzeniu stanie się on ferromagnetykiem o takim polu jakie było obecne przy przejściu przez temp Curie - w skrócie jeśli w domu podgrzejemy magnes i go ochłodzimy a obok nie będzie leżał inny magnes to nasz ochłodzony magnes nie przyczepi się do lodówki.
Namagnesowanie - jakie pole magnetyczne sam z siebie wytwarza materiał.
Ale histereza ferromagnetyczna jest wykreślana dla stałej temperatury. To zupełnie inny aspekt właściwości magnetycznych.qczek pisze:Panowie, słowo klucz "histereza"
Jakieś 30 lat temu w podstawówkach uczyli na fizyce
Dla ferromagnetyka (lub dla jakiegokolwiek materiału w sumie) przy stałej temp zmieniamy pole magnetyczne od zera do plus ileś, do zera, do minus ileś, do zera i do plus ileś. Dzięki temu dostajemy info jak przy zewnętrznym polu zmienia się namagnesowanie materiału - dzięki temu możemy określić czy mamy np. ferromagnetyk twardy czy miękki.
Dokładnie, trzeba ochładzać w polu - wtedy dostajemy ferromagnetyk namagnesowany. Krzywą histerezy nie trzeba sobie zawracać głowy, nie chcemy przemagnesowywać zewnętrznym polem (które lubi sobie wynosić np. kilka tesli...)qczek pisze:Oczywiście, że jest odwracalny, jeśli np utracono właściwości magnetyczne po rozgrzaniu do 100 stopni, to trzeba rozgrzać do 100 stopni zadziałać polem magnetycznym które uporządkuje domeny, i w tym polu magnetycznym ochłodzić materiał....
co do temperatur i parametrów krzywej histerezy, to wszystko zależy od materiału/spieku....