Późno trafiłem na ten wątek, ale na przyszłość parę informacji. Z reguły chińczyki mają zawyżone parametry mocy, ale to szczegół, najbardziej wiarygodne są tabelki z danymi osiągów przy różnych napięciach zasilania i śmigłach. Generalnie zasada jest taka, że im wyższe napięcie zasilania, to większa moc silnika i jego większa maksymalna sprawność, no i co oczywiste większe obroty. Jednak na to nakładają się inne zależności, a najważniejsza to, że im wyższe obroty śmigła to mniejsza jego sprawność i w efekcie sprawność całego zespołu napędowego maleje, polecam program Motocalc do wyliczenia i doboru zespołu napędowego. W sumie taki zespól napędowy np na pakiecie 3S i śmigle 7x3.5 może mieć sprawność maksymalną 30% i ciąg maksymalny 200g (sprawność bez uwzględnienia strat na komutację regulatora) i pobierać do 10A i 120W, lub na pakiecie 4S i śmigle 6x3 sprawność maksymalną 23%, ciąģ 250g pobierać 12A i 190W. Jeśli to kopter racingowy i zalezy nam na maksymalnej szybkości i zwinności, a czas lotu jest nieistotny to takie rozwiązanie jest akceptowalne i słuszne o ile nie przeciążymy pakietu i regulatora i silników. Tutaj jeszcze istotny jest dobór śmigła, bo za duże śmigło powoduje przeciążenie silnika i jego przegrzewanie i drastyczny spadek sprawności napędu. Kolejna rzecz to wytrzymałość śmigła, przy kv=2300 i pakiecie 3S mamy teoretyczne maksymalne obroty 12Vx2300obr/V=25600obr/min, a przy pakiecie 4S 16V x 2300obr/V=36800obr/min, w praktyce przyjąć można ok 60-70% tej wartości, w zależności od jakości silnika. W praktyce śmigło powinno być proporcjonalnie mniejsze o pierwiastek z proporcji obrotów czy napięcia zasilani, mogę się tutaj mylić czy to na pewno pierwiastek kwadratowy, ale chodzi o przybliżona wartość, bo rozmiary śmigieł nie występują co milimetry. No i dochodzą jeszcze obciążenia śmigieł od momentu żyroskopowego, od siły odśrodkowej i od ciągu, a także obciążenia piasty od ekscentryczności i prawie wszystkie sa proporcjonalne do kwadratu obrotów. Ponadto ze wzrostem obrotów silnika rosną straty na komutacje regulatora (bardziej się grzeje), rosną straty na przemagnesowanie i prądy wirowe w blachach stojana wirnika (też bardziej się grzeje). No i na koniec, jeśli odleci taki dron, to możne się okazać, że będzie latał na pakiecie 5min zamiast 12 i w praktyce będzie bardziej mulasty.
Wniosek po tym wywodzie (pewnie bełkocie dla niektórych) jeśli nie mamy jakiegoś większego doświadczenia to trzymamy się wytycznych producenta. Oczywiście możemy nabyć doświadczenia teoretycznie (najprościej Motocalc), bądź empirycznie, tylko to kwestia kosztów, czasami lepiej dołożyć kilkadziesiąt zl na to co powinno być, bo to będzie tańsze niż dobór na palę i kupowanie kolejnych śmigieł, regulatorów, silników i dronów. Ja zaczynałem od Motocalc'a i przerabiania silników z CD, ale wtedy gotowy tej wielkości silniczek kosztował 300-600zł/szt, było co oszczędzać.