Właściwie to nie, trochę już polatałem dronami i szło mi całkiem nieźle. Później skleiłem jakiś model odrzutowca z pianki do nauki latania (jakiś szit za 10 USD z aliexpress) trochę polatałem (fpv oczywiście) i mi się spodobało. Więc kupiłem tego funracera na zasadzie "poskładam se to i jak się doszkolę to dopiero będę nim latał", później jakoś tak wyszło że w tym pierwszym padł mi regulator więc żeby nie stracić dnia to wezmę tą rakietę xD Wyrzut - samolot leci na plecach, i jak go odwróciłem to niestety o 360 stopni, później była już gleba.poharatek pisze: A to było Twoje pierwsze podejście do latania?
Jeśli tak, jest to klasyczny błąd początkującego: "kupie se (zrobie se) spitfajera, się nauczę latać"
I wtedy pierwszy lot trwa właśnie jakieś 3 sekundy.
Niech zgadnę, szło to jakoś tak: wyrzut, ruch lotkami, półbeczka, odwrócone nurkowanie aż do gleby.
Byłem zaskoczony że ma aż tyle mocy i jest super czuły na stery.
W tym odrzutowcu było dokładnie odwrotnie, mało mocy, latał powoli i niestabilnie.
Ja żyję wg. zasady:
źródło: https://www.youtube.com/watch?v=ygBP7MtT3Ac
A to czasami zaskakuje człowieka
Jak będę w garażu to porobię zdjęcia tego co mam