Chodzi głównie o to ,żeby odizolować się od warunków zewnętrznych . Jeśli świeci na nas słońce to to odbijamy IR (ta błyszcząca srebrna folia jest za to odpowiedzialna) a jak jesteśmy w jakimś ciemnym "zimnym" miejscu to folia ta zatrzymuje ciepło wewnątrz sondy nie dopuszczając do wychłodzenia i prawdopodobnie wtedy włącza się to dogrzewanie. Ogólnie rzecz biorąc chodzi o utrzymanie w miarę stabilnych warunków wewnątrz - po prostu ograniczamy transfer energii z wew na zew i na odwrót .marek91 pisze:Jesteś tego pewny? Jeśli jesteśmy w kosmosie to od strony słońca mamy wysoką temperaturę a tam gdzie cieć zero całkowite... hmmm... Dlatego też kombinezony mają systemy grzania/chłodzenia.MosfetN pisze:Z tego co wiem to całe ciepło które wyprodukuje sonda jest zatrzymywane wewnątrz , ponieważ nie można dopuścić do sytuacji gdy cała elektronika wychłodzi się do temp krytycznej. Stosuje się nawet specjalne maty izolujące i odbijające podczerwień z wewnątrz do wewnątrz oraz z zewnątrz na zewnątrz (MLI).Dlatego też w mikro sondach wszystkie grzejące się elementy oddają ciepło na aluminiową ramę.
Co więcej niektóre sondy mają systemy które je specjalnie dogrzewają od środka (np. RHU)
Po za tym ciepła byłoby coraz więcej bo przecież energia jest ciągle pobierana przez panele słoneczne z obudowy
Dodatkowo folia ta zatrzymuje małe meteoryty (wielkości rzędu mm) które mogą narobić szkód w wewnętrznej aparaturze.
W kombinezonach nie ma systemu grzania jest tylko system chłodzenia , człowiek ma na sobie mnóstwo warstw izolacyjnych które izolują go od warunków zewnętrznych. Człowiek sam w sobie jest źródłem ciepła które starcza do ogrzania kombinezonu który ma takie grube warstwy izolacji- niestety wymiana ciepła nie działa z wew na zew dlatego też jest ten system chłodzenia wodą co by się w tym ubranku nie zagotować .