@virgin71 - Ja rozumiem fascynację motoryzacją i jazdą samochodem. Sam jeżdżę Subaru Legacy Spec. B z sześciocylindrowym boxerem EZ30D 245KM sparowanym z sześciobiegowym manualem z Imprezy STI na zawieszeniu Bilstein. Na chwilę obecną to praktycznie 100% seria, chociaż długo taką nie zostanie bo w planach jest modyfikacja hamulców na odpowiednie do niedzielnego torowania i pewniejsze w jeździe autostradowej.
Tylko ta modyfikacja ma jakiś cel, i spełnia swoje zadanie.

Jedyne zadanie takiego dystansu maski w seryjnej Hondzie to pomaganie wodzie w dostawaniu się na cewki zapłonowe/komputer silnika/fajki świec
Zwiększenie negatywu w kołach do skrajności to dokładanie zbędnego zmęczenia na elementy zawieszenia, nie poprawia to trakcji samochodu (mówię o stance, nie o przygotowywaniu samochodu na tor).

Nie zwiększa to frajdy z jazdy, a o to chyba chodzi w fascynacji motoryzacją? Te modyfikacje (fake nakładki na hamulce, dystanse do maski, psucie zawieszenia, niedorzecznie duże felgi) zmieniają tylko ilość spojrzeń na parkingu pod Tesco wśród innych osobników płci męskiej, tak samo stojących na parkingu i kopiących w koła bo przejechać się już strach że się oberwie dokładkę czy inny wahacz

Z różnych powodów.

W niektórych przypadkach wykorzystuje się je po to aby mieć więcej miejsca pod spodem, zazwyczaj jednak chodzi o dodatkowy przepływ powietrza przez komorę silnika.

Ciepło ma zwyczaj zbierać się właśnie w tamtej okolicy, dlatego otworzenie 'lufciku' często pomaga się tego żaru pozbyć. Oczywiście, w 1.4 z Hondy sens to ma żaden, ale w wypadku np. S15 które pokazał kolega wyżej po przeszczepie silnika na 2JZ/RB26 czy włożenie dużej turbiny pokroju GTX3582r do silnika SR20DET temperatury rosną do takich wartości, że szpula PLA zacznie płynąć. Wtedy zaczynają się schody - podwyższona temperatura w dolocie to mniejsza moc, na dodatek większe ryzyko że silnik się podda.

W wypadku jazdy bokiem - jeśli jeździsz bokiem przez cały tor, naturalny obieg powietrza jest często nieefektywny - dlatego wstawia się większe wentylatory i podnosi maskę takimi dystansami aby silnik się nie gotował. Oczywiście, w wypadkach bardzo dużych mocy w zawodach pokroju Formula D chłodnicę przenosi się na tył samochodu, olbrzymi wentylator do tego... Polecam zobaczyć samochody Piotrka Więcka czy Jamesa Deane z zespołu Worthouse.

No i oczywiście są Hondy, w Polsce względnie VAG czy BMW. Street cred. Modyfikacje mające dla normalnych ludzi tyle sensu co obniżanie auta do poziomu ślimaka, ustawianie tak dużego negatywu kół że opony nie tracą bieżnika a ściankę boczną, czy zakładanie 22 calowych felg z oponami o profilu najlepiej 315/15/22... Bardzo przyjemnie się takie osoby wyprzedza, nawet na równym asfalcie.

Także w skrócie - w wyczynie to ma sens, jak zobaczycie na ulicy macie zazwyczaj pełne prawo się śmiać

@Modern Air Customs - czyżby ktoś zamontował silnik VH41 do S15? W końcu się ludzie biorą za te silniki