Odkopię temat, bo trochę ją ulepszyłem w oparciu o dostępne podzespoły (chińczyk mode on). Kolejny raz potwierdza się moja teza, by gotowy zestaw z dalekiego wschodu działał przyzwoicie, należy do niego co najmniej dołożyć połowę ceny zakupowej. Tu co prawda trochę przekroczyłem ten budżet, ale kwota którą na nią wydałem nie dawała mi zbyt wielu możliwości. Obecnie ta drukarka ma płytę MKS Robin Nano, ze stepperami TMC2208 na osiach XY i LV8729 dla Z i E. Kolejne przeróbki to wymiana sprzęgła osi Z na sztywne i przebudowa całego toru X (prowadnica MGN12C, wózek (tz. upgrade enderów) i osłona z wentylatorami od Ender 3/5). Jak widać na załączonym obrazku, wszystkie elementy są gotowcami, dostępnymi na znanym chińskim portalu, więc da się to zrobić nawet bez posiadania drugiej drukarki! Czasy się pozmieniały, kiedyś to było prawie niemożliwe.

JGFTW pisze:Fakt, że o trochę ponad stówę droższa, ...

No z tym to nie jestem pewien, swoją wyczaiłem w cenie 4 silników, ekstrudera i elektroniki (420 z kurierem z Czech), a tamta... no cóż. W tym "lepszym" modelu nie przekonuje mnie sposób zamocowania prowadnicy liniowej, która jest odsadzona na ceowniku z blachy. Chyba w ramach tej różnicy cenowej, lepiej tu dołożyć MGN12 i nadal podziwiać "śpiew" silników krokowych.

Co do kostki, użyty filament należy do najbardziej wrednych z mojej kolekcji i wydruk puściłem na profilu Ender5 (60mm/s dla drukarki z kółkowym inwalidztwem, było stanowczo za dużo) co i tak skutkowało lepszym efektem niż jaki otrzymałem kiedyś na stockowym Anecie A8 i Flsun Kossel Mini. Jak otrzymam zamówione kółko, to podrukuję bardziej wymagające modele i wrzucę na forum jak drukuje taki karzełek za 400.
Pomimo oczywistych wad takiej drukarki, przekonała mnie jej wielkość i przy okazji cena. Myślę, że da się na niej zrobić poprawne (nie mylić z dobre) wydruki, które będą się nadawały do niektórych zastosowań, przy niewielkich wkładach inwestycyjnych.

PS. Nawiew na wydruk jest(?!).. tz. blaszka, która dzieli nawiew na radiator i wydruk, ochoczo pobrzękując mało czujnego drukarza doprowadzi do zawału lub niezwłocznego odcięcia prądu.

Jako, że jestem tu nowy i nie ciąży na mnie fatum perfekcyjnego profesjonalisty więc opiszę swój nowy nabytek w postaci liliputa jakim jest Kingroom KP3. Zapewne w założeniach miała to być mniejsza wersja Ender 3, bo sporo elementów się z niej powiela, ale mam niejasne podejrzenie, że są nimi podzespoły, które nie przeszły wymogów jakościowych Creative w trakcie niespodziewanej dorocznej wizytacji prezesa tej firmy.
W przypadku opisywanej drukarki niezrozumiałe jest dla mnie poświęcenie pracowników, by udostępnić klientom produkt prawie złożony, skoro i tak użytkownik musi ją rozebrać by móc ponownie złożyć tak, aby działała. Moją drukarkę skręcał Herkules więc tak doregulował napinacz karetki osi X, że wygiął ramkę i doprowadził do inwalidztwa kółka, które obecnie kuleje co obrót. Teraz trochę bardziej technicznie, drukarka ma podgrzewany stół (ale w zamian brak chłodzenia wydruków, by w głowach się nie poprzewracało!) o wymiarach 180x180 co przy zastosowanym zasilaczu 360W 24V doprowadza do jego szybkiego podgrzania. Całość steruje 32-bitowy MKS-Mini (z poprzedniej edycji, więc na A4988) z dedykowanym graficznym wyświetlaczem. Na wyposażeniu jest mechaniczny czujnik braku filamentu i metalowy ekstruder (więc lepiej niż miałem w Enderze 5). Oś Y jeździ na prowadnicy liniowej z wyjątkowo oszczędnym napinaczem w którym zabrakło choć podkładek przy łożyskach rolki... Jak ktoś ma zbędne elementy po zmodernizowanym Enderze 3 to ta drukarka ma potencjał drukować poprawnie za niewielkie pieniądze.