Cosik pisze: Brzmi to jak daruj sobie aerograf. Jestem wciąż przed zakupem (tak wiem ze 2 lata temu męczyłem @dziobu o to) i w końcu nie wiem czy się tym bawić, czy dać sobie siana. A czy będę używał to nie wiem, może jak mi się spodoba

Absolutnie nie. Źle mnie zrozumiałeś. Aerograf to super sprawa. Zrobisz nim takie efekty jakich nie będziesz wstanie zrobić pędzlem. Po prostu chodzi mi o to, że przy podkładzie tak na prawdę jedyne na co musisz uważać, to o to, aby go za dużo nie nałożyć żeby nie zakryć detali. Nie trzeba tego robić super hiper dokładnie, więc wykorzystanie do tego aerografu jest po prostu niepotrzebne. Tak więc: podkład sprayem, kolory aerografem, lakier znów spray, chyba że chcesz ładnie i tanio, to wtedy zwykły sidolux aerografem.

Swego czasu malowałem od groma figurek do gier planszowych i bitewnych a za łepka sklejałem modele samolotów. Na początku pamiętam, że używałem podkładu do akryli od Vallejo, ale ciężko było po nim domyć aerograf. Koniec końców zacząłem stosować podkłady w sprayu od Army Painter (na prawdę super) lub najzwyklejsze farby podkładowe do plastiku z Brico lub Casto. Podkład w puszce jest dużo bardziej wygodny. Omija nas żmudne mycie aero. Wymaga to jednak troszkę wprawy, ale zdecydowanie polecam podkłady w sprayu. Pamiętaj aby malowany element pierw pożądnie umyć wodą z odrobiną płynu do mycia naczyń aby zmyć tłuszcze, zwłaszcza jeśli zamierzasz użyć taśmy maskującej lub maskolu bo inaczej farba wraz z podkładem odejdzie od elementu i cała twoja praca psu w d.... Lepiej poświęcić chwilę na mycie, niż później całe popołudnie na zdejmowanie farby.