obklejanie drukarki gąbkami, piankami na niewiele się zda. Coś tam pomoże ale bardziej za sprawą kleju a nie samej pianki.
To jest tak jak z gitarą. Dlaczego gitara akustyczna gra a elektryczna nie podłączona do prądu kompletnie nie gra i czemu jest taka ciężka - gitarzyści to masochiści, czy jak?!
No bo gra pudło rezonansowe a nie struny. Tak samo jest z drukarką "gra" głównie obudowa i inne drgające elementy o większej powierzchni, mogące wprawić w ruch tą powierzchnią powietrze. Struna ma minimalną powierzchnię, dlatego nie gra.
Im sztywniejsza obudowa albo wykonana z materiału, czy kompozytu tłumiącego drgania tym mniej będzie grać. Dlatego maty bitumiczne to jest rozwiązanie a nie gąbki.

Czemu gra na szafce? bo szafka staje się tym, co pudło rezonansowe w gitarze. Obklejenie szafki od środka matą bitumiczną, usztywnienie blatu od spodu też powinno pomóc w takiej sytuacji.

kapi pisze:A moze coś na kształt wytłoczek do jajek ?
Skutecznie tłumi.
Na fabryce samochodowej widziałem jak tłumili ścianę - kleili cienką warstwę wełny mineralnej i na to szła blacha cienka gęsto otworowana.
Jak się stanęło później przy tej ścianie to aż w uszach piszczało od tej ciszy.
tapatalk

tzw "Pułaki akustyczne", to zupełnie inne zagadnienie. Nic nie daje na wibracje. w ten sposób to sobie ścianę w pokoju można wykleić by tłumić odbicia dźwięków. Co w efekcie nieco obniża ogólny hałas ale głównie w efekcie dźwięk drukarki będzie dzięki takim zabiegom raczej piękniejszy, wyodrębniony, bardziej detaliczny . Do tego to służy . A raczej służyło by bo akurat wytłoczki od jajek to raczej legenda że działają. Są do tego specjalne pianki, profile dostępne w sklepach audio, dość drogie. Tanie gąbki z ząbkami też nie działają. To z kolei służy do wyklejania kolumn głośnikowych od środka, jeszcze inne zagadnienie, słuzy do tego by bas był głosniejszy a nie odwrotnie.

marek91 pisze:Widzę że każdy ma swój patent a obstawiam że efekty są podobne

Ja wczoraj zainstalowałem drukarkę w pokoju (niedawna przeprowadzka) i na szybko ustawiłem ją na 4 paczkach chusteczek higienicznych i też działa tylko że wygląda dziwnie xD

Kupię tą matę i przetestuję, jeśli sprawdzi się conajmniej tak jak chusteczki to będzie git.

1. Myślę, że to samo dostaniesz, gdy zamiast maty wytniesz z niej 4 kwadraty np 5x5cm a resztę maty zużyjesz do wszystkich innych drukarek

2. Zastanawiam się nad "fizyką", która towarzyszy ustawieniu drukarki na takiej, czy innej amortyzacji. Tłumienie drgań osi X polega na tym, że faktyczny ruch masy w "lewo" i "prawo" jest większy. Hamująca głowica powoduje ugięcie i przesunięcie drukarki w jedną stronę, potem drugą. To znaczy, że droga, którą pokonuje wózek jest większa.
Wraz z drukarką przesuwa się w lewo i w prawo stół. Zatem teoretycznie, gdyby wałki Y były nieskończenie sztywne i cała rama, to ten ruch względem stołu pozostał by taki sam. No ale wiadomo, że nie są i stół ma konkretną wagę, inne częstotliwości rezonansu.
Wstępnie mam tezę, że amortyzacja pogarsza jakość wydruku.

przypomnę przykład z kolumnami głośnikowymi. Gdzie też idzie o precyzję ruchu membrany i zdecydowanie taki pomysł jest powszechnie uznany za przeciwskuteczny.

ja robiłem testy, przykręcałem ściskiem do stołu w Vertexie kostkę brukową. i do obudowy, ale w górnej części, blisko osi. No i to faktycznie pomagało. W Prusie stół jest zawsze u dołu. Najlepiej by było dół ramy przykręcić do betonu i dodatkowo założyć obciążenie osi X gdzieś przy silniku.

Producenci pralek automatycznych też raczej w tę stronę idą. nie dają gumy pod nóżki, czy amortyzowanych nóżek. Nóżki mają twardo opierać się o podłoże. Za to do bębna przykręcone są betonowe płyty. W sumie im lepsza pralka tym ma tego więcej.

Producenci kolumn głośnikowych idą w tę samą stronę. Jak najlżejsze elementy ruchome (membrana głośnika) i jak najcięższa obudowa. Do tego nóżki-kolce na marmurowej płycie.

Pisałem o tym wcześniej gdzieś. JAk ktoś ma blaszaną drukarkę, to w sklepach car-audio dostanie maty bitumiczne. Takie co się wkleja w drzwi samochodu by blacha od basów nie wibrowała.

PS Mam tę gumę pod pralkę. Leży w piwnicy pół. I zachodzę w głowę do czego zużyłem drugą połowę.