Po ciągłych ~4 godzinach pracy myjki ultradźwiękowej poleciała uszczelka (SST, chińska guma) i dociski (DD PET-G): Wygląda jakby to wszystko poleciało przez opary (IPA) a nie samą temperaturę (~70°C) - to nie pierwszy raz kiedy tyle myłem, ale pierwszy raz z alkoholem.

<A Ty co dziś zepsułeś i naprawiłeś?>
I mimo tego że macie racje, użyłem kabli które były pod ręką. Plus taki - działa na "już". To totalna prowizorka, czyli na ~2 lata wystarczy ;p
</A Ty co dziś zepsułeś i naprawiłeś?>

Padł mi stolik w Zmorphie. Modyfikowany. Zdarza się.
Ciekawe natomiast jak - stół jest podpięty 8-pinowym molexem. Grzałka leci dwiema parami przewodów, termistor także. Oryginalnie były tu w prowadnicy dwa przewody, ja je wyrzuciłem (jak się przetarły) i wstawiłem 8 luźnych żył. W założeniu to miało być bezawaryjne... Promień zgięcia za duży to nie jest, ale luźne przewody, do tego niemała prowadnica, odpowiednie dłuższe kable...no powinno działać. Nic bardziej błędnego. Tak wygląda rozpruta jedna z żył od termistora: Trochę kiepsko. Sprawdziłem pozostałe...na 25cm kabelku mam 0.2Ω, na kolejnym...4Ω...
Ciekawe co w tej drukarce jest innego, bo mam jeszcze kilka takich stolików i tam jest wszystko dobrze.

Samsung też kiedyś robił to tak jak trzeba. Galaxy S2, jak i Note 1 miały niezniszczalne ekrany. W Note rozwaliłem całą obudowę, spadł mi kilka razy na beton, na płytki, na kostkę. I zero rys. Obudowa z dziurami, PCB widać, a szybka idealna.

A potem się nauczyli robić tak jak trzeba i S3 dewastował się "klasycznie".

Nie miałem szybki ochronnej. Teraz już mam.

Krótka historia z cyklu "jak oszukać przeznaczenie i dlaczego się nie da":

Całkiem niedawno wymieniałem LCD w Photonie; nie miałem szyby więc TFT dokleiłem taśmą. Super. I działało. Tylko nie zauważyłem że wcisnąłem szpachelkę w FEP wiszącą w powietrzu zaraz koło folii i powstałą szparka. Wydruki wychodziły to nie szukałem problemu. Aż przestały wychodzić.

To w sumie było do przewidzenia: JA: ale co tam, ja nie dam rady???

Pewnie że dam: JA: Pikuś.


ŻYCIE: Nie, nie pikuś: Także, ten tego...

Na szybie jest tylko mała ryska. Ciężko nawet zdjęcie zrobić.
Tak w ogóle to stół mi na to spadł. Nie pierwszy raz, za to pierwszy raz z jakąś stratą.

Szczęśliwie teraz drukuję pierdoły które mieszczą się na dobrej połowie stołu.

Fakt, mało czytelnie ale za to kulturalnie kurw...

Uzupełniłem braki.

Czekaliście aż LCD w Photonie padnie?
AMATORZY.
Prawdziwy mężczyzna sam decyduje kiedy uwali swój panel.

..no i żem właśnie zdecydował...

Widok od strony zasobnika: I podświetlam sam LCD latarką już po rozebraniu drukarki: edit.
Zdjęcie poglądowe Photona: To wielkie czarne to właśnie ekran.

Podczas jazdy osią Z do zera najpierw odjeżdża kawałeczek w dół (coreXY; stół w Z). A co jeśli nie ma dokąd odjechać?
A no to: Także jeśli kogoś to interesowało to tak wygląda odpowiedź.