FlameRunner pisze:Niezależnie od materiału, najlepsza rada to: "należy unikać przebywania w pomieszczeniu z pracującą drukarką".
Ale jak leci wydruk z jakiegoś drewna to tak pięknie pachnie... ale trudno się przyzwyczaić do zapachu palonego drewna siedząc na drewnianym strychu ;p
FlameRunner pisze:Drukarek laserowych, takich zwykłych do papieru, też się to tyczy.
I to tyle z teorii. Masz rację, ale życie to życie.
Często trzeba z tym funkcjonować i tyle. Lepiej zapewnić sensowną wentylację czy po prostu stały przewiew powietrza. A jak już ktoś chce szaleć to można drukarkę zamknąć (jak ktoś ma otwartą) i zamontować filtr węglowy. To ponoć pomaga właśnie w takich sytuacjach.
Siedzę na strychu, gdyż tam mieści się moje "korpo". Drukarki siedzą ze mną i pracują sporo. 98% wydruków nie czuję w ogóle, pozostałe 2% to:
- wood i pokrewne, które ładnie pachną;
- Fiberlogy (ABS); to mój jedyny (*1) ABS który wali. Nie pachnie, nie śmierdzi - on WALI. I to obecnie mój jedyny materiał do którego wymagany jest spory przewiew pomieszczenia. I przez smród i przez ból głowy, który mu towarzyszy. A mieszkam w Krakowie więc poprzeczka zanieczyszczeń i tak jest wysoko. Jak już coś z niego leci większego, to tylko na noc i rano godzina wietrzenia.
(ale sam materiał jest OK; używam go bo jest elastyczniejszy od DD; coś jak Orbi-Tech smartABS, tylko krajowe)
(*1) Jest jeszcze ABS od eFilament3D ale on tylko śmierdzi, bo drukowaniem bym efektów nie nazwał.