To widocznie używam sprzętu zbyt intensywnie albo mam za wysokie wymagania. Albo za mało szczęścia do chińczyka.

Btw.
Było sobie te lepsze też z kółkiem kupić

Powiem Ci co się zmieniło na przestrzeni ostatnich 2 lat: zyskałem 2 lata więcej doświadczenia metrologicznego w kontakcie z chińskim sprzętem. A ten trzyma poziom jak pijak po zmierzchu. Podłe materiały, wykonanie, olanie norm (zastanawialiście sie dlaczego chińczyki tak żrą baterie? :p) i znikoma powtarzalność. Same zalety

Zrób porównanie dziś. Dla tych samych suwmiarek. Wyjdź na upał, wyjdź na mróz. Albo lepiej - zrób pomiar przy jakichkolwiek zakłóceniach (czyli w jakis realnych warunkach).

Naromiast druga część Twojego posta to zwykła pochwała dla tandety. "Moja TATA potrafi sie zjebać na trasie co 30km ale jak sie potrafi jeździć to można z Krakowa do Radomia przejechać tylko z jednym remontem generalnym po drodze! Więc nie wiem czemu ludzie sie czepiają że to chłam".

Jeśli ktoś to akceptuje, to nic mi do tego. W końcu są ludzie dla których narzedzia marki "Cast***ama" są wystarczające. Czy z braku potrzeb, czy z niewiedzy - mi obojętne.

"Raczej"
10.09 +/- 20um
10,02 +/- 20um
I już optymistyczne 0.07mm zamienia się w 0.11mm, albo 0.03mm. Jednemu to zbędne, drugiemu nie. I to oferuje Tesa. A "chińczyk" jaką ma dokładność? Nie muszę pytać; tego nie wie nikt

tig33r pisze:I gdzie taki błąd pomiaru ma znaczenie? W jakim przemyśle?

Mechanicznym.
Tylko że przy pomiarze takich wielkości nie używa się suwmiarki.

tig33r pisze:Litości, mówimy o suwmiarce dla hobbystów FDM gdzie drugie miejsce po przecinku ma małe znaczenie.

Zależy co robisz. Odkąd mam dobrze skalibrowane drukarki, to ma ogromne znaczenie czy detal ma 10.02 czy 10.09mm.

I ciekawostka - tak w środku wygląda lepszy model:

rafaljot pisze:przy szybkim przesunięciu potrafi jakby zgubić kroki i przekłamać. Nie wiem, czy dobre tego nie mają, bo nie mam takiej pow 100zł.

Jak w coś uderzy to zdarza jej się zgubić pozycję. Tak normalnie to mi się nie udało, nawet szarpiąc obiema rękami.
Natomiast plastikowym Digimaxem już jestem w stanie zgubić pozycję.

sagittario pisze:Czy to nie jest czasem tak, że ideą cyfrówek było to aby przy dużej ilości pomiarów można było wyniki kopiować np. do komputera?

Cyfrówka przede wszystkim podaje gotowy wynik. Jak przez pół dnia biegasz po hali i wymiarujesz jakieś detale to na prawdę można się łato pomylić przy odczycie z noniusza, a tu masz cyferki.

sagittario pisze:Swoją drogą pilnujcie baterii w suwmiarkach. Często błędy powtórzonego pomiaru wynikają z siadającej baterii. I chociaż na wyświetlaczu wszystko jest OK jeśli chodzi o kontrast to już w pomiarach wychodzą kwiatki. Wiem co piszę

W chińczyku tak...

Konkluzja tego wątku: tania suwmiarka jest dobra bo jest dobra i tania

Suwmiarka to narzędzie a nie cel życia.

Moje chińczyki dostałem w kartonikach. I leżały luzem.

rafaljot pisze:Nie bardzo ma się tu co zepsuć albo zamoknąć.

Coś zżera ścieżki na PCB. Nie wiem z czym i jak miedź reaguje ale robią się ciemne i jak dojdzie to do liniału to on pada. Ze dwie które wyrzuciłem miały taki syf (może i więcej ale tylko dwie rozkręcałem ;p).

rafaljot pisze:Mam teorię, że problem bierze się z tego, że do środka potrafi wpaść jakiś brud, włos, czy kawałek uszczelki odpaść.

Jak dla mnie to wygląda tak że podły liniał potrzebuje w miarę sprawnego prowadzenia, a to się zużywa. Albo też sam liniał/czujnik degraduje się pod wpływem np wilgoci.

panWiadr0 pisze:Ja rok temu chciałem być "postępowy" i kupiłem za 200-300 elektronicznego Insize.

Sam przecież pisałeś że to podła chińszczyzna

Ja nie byłem postępowy - kupiłem sprawdzone Tesy. Nie wiem co mam o nich napisać...po prostu działają. Zero jest w zerze, luzu nie ma, cyfra nie skacze. Z "badziewnych", jeśli można tak napisać, mam plastikową Wihę. Też niezawodna.
Imho szkoda sensu w wyrzucanie paru zł w losowe śmiecie i szukanie z którego supermarketu działają lepiej.