Mylisz się. Te zmiany to są koszty: w projekcie, w materiałach, w pracy, w umiejętnościach ludzi którzy to robią, w narzędziach jakie mają i w kontroli jakości. Za 830zł (ok 170 GPB po Twojemu) to ja złożę 3 przyzwoite prowadnice z wózkami i może kawałek ramy, a tu mam całą i działającą drukarkę. I to jeszcze złożoną w połowie. Wiem że ma liczne niedoróbki, ale cała radość z zakupu polega na modyfikowaniu tego pudła. Świadomie kupiłem szajs i sobie go teraz uruchamiam. W sumie po częsci to sie zawiodłem - liczyłem że jak w przypadku Flsuna (inny chińczyk) będę miał zabawę na dwa miesiące. A tu drugi tydzień i niemal wszystko gotowe.Gmeracz pisze:Te zmiany to nie są dodatkowe koszty, to inna niż europejska, filozofia działania.
W ogóle to znając realia nie wiem jak można zakładać że drukarka tej klasy nie sprawi żadnych problemów.
I nie ma to nic do filozofii działania - przed ekspansją Chińczyków u nas też robiło się chłam. Tylko dziś to się zwyczajnie nie opłaca.