morf pisze:takie ryzyko utraty gwarancji może spowodować że ludziom nie będzie chciało/opłacało się grzebać.

90% modyfikowanego softu dostępnego w sieci jest robionych na sprzętach które utraciły w ten sposób gwarancję, a w razie jakichkolwiek problemów zostajesz z drogim przyciskiem do papieru.
Także tutaj problemu nie widzę

edit.
Tu zostaje jeszcze kwestia tego czy modyfikowanie tego softu będzie miało sens. To nie jedyny sterownik na rynku.

Tylko że w tym konkretnym wypadku "przeciw" nie ma żadnego sensownego uzasadnienia. Jest to skuteczny dupochron dla producenta i nieszkodliwa modyfikacja dla usera. Bardzo sensowne wyjście.

Popatrz na przytoczony przykład z telefonem - biorę FW, dorzucam soft szpiegujący i sprzedaję go na allegro. Bez trójkącika kupujący nie ma świadomości że to nie jest oryginalny soft i że ktoś go podsłuchuje.

A przecież mogli zupełnie zamknąć system, zaszyfrować soft i tyle. Ja też swoje fw szyfruję...

Ależ to bardzo dobra droga. Niczego nie blokują. Wyrwana dziura na PCB nie ogranicza funkcjonalności a zostawia tylko informację że producent nie gwarantuje działania takiego jak w broszurce.

morf pisze:będąc reprapowiczem być może będzie to mnie denerwować.

Ale co ma Cie tu denerwować?

dragonn pisze:Czy była jakaś wzmianka o tym że ma mieć Wi-Fi?

To kontroler LAN do gniazda poniżej. Wygląda na to: https://www.microchip.com/wwwproducts/en/LAN8742A

Filament jest OK. Chodzi o ukrywanie wad druku - szary tego nie robi, a właściwie to na szarym można idealny wydruk pokazać tak jakby pochodził z połamanej Anety. Za to wszelkie kolory pastelowe (PlastyMladec) bądź brokaty ukrywają nierówną ekstruzję, krzywe warstwy, falowania, niedolewki...

Platforma (avr/arm) nie ma znaczenia. Autopoziomowanie skoryguje opadanie bo to powinno być powtarzalne. Tyle że pewnie będzie płynąć z czasem.
ALE
Nie ma tu żadnej siły która by utrzymywała pion tego ramienia. Przecież aż prosi się złapać to ręką i lekko przekręcić, sporo metalowych konstrukcji "na ścisk" nie da rady, a co dopiero plastik. Taki układ prowadnic (nie ta klasa ale co tam) jest w znanym i lubianym skanerze Ciclop 3D. Tam ramiona przekręcały się pod wpływem siły woli.

Strasznie delikatnie to wszystko wygląda.
Obstawiam że to wszystko skompensują szybkością druku.

fredator pisze:Zastanawia mnie natomiast czy przy niektórych wydrukach/parametrach wydruku nie będzie problemu z rezonowaniem tej osi X.

Obstawiam że to będzie niemal pewne jak wałki zaczną się zacierać np z powodu zabrudzeń. Skoro Zmorph na to potrafi cierpieć to dlaczego Prusa nie.

Trochę OT:
te pudełka: viewtopic.php?f=9&t=1090&start=220#p84812 to właśnie uratowane ok 1.5kg PLA. Z parunastu szpul. Bez czujnika bym nawet nie próbował, a tak z niemal zerowym wkładem własnym mam kolejne graty

No jak masz dobrą gęstość to tak (a nie każdy producent ją podaje i mam wrażenie że nie zawsze jest rzetelna).
Ale w praktyce...to zwyczajnie nie ma sensu. Powód jest znacznie inny - drukowanie resztek to nic innego jak drukowania detali potrzebujących więcej druta niż jest na szpuli. Dotyczy to przecież także dużych wydruków. Czujnik na to pozwala. A jak sobie wyliczysz że Ci filamentu nie wystarczy...to będziesz wiedział że Ci nie wystarczy, ale nic z więcej. No bardzo użyteczne rozwiązanie

@FlameRunner chciał po prostu napisać że czujnik ma sens

Mało precyzyjnie to czytasz posty
"Mało przydatna" - masz faktyczną ilość w metrach. Tylko trzeba liczyć ile jest na szpuli, albo bawić się w zapisywanie... może fajnie to brzmi jak się o tym mówi ale w praktyce to działa tylko jak masz max kilka szpul i masę chęci (jak zapisujesz to trzeba uwzględnić np przerwane/zepsute wydruki; a ilość druku nie jest proporcjonalna do pozycji w pliku czy "procenta" wydruku).
A jak drukarka ma czujnik to puszczasz wydruk i leci; jak się skończy to poczeka na zmianę. Powoli dorabiam czujniki do wszystkich drukarek.