Pozyjemy zobaczymy. Czesc paczek sprzedawanych na ali nie idzie przez zaden magazyn, czy biuro ali tylko prosto od sprzedawcy do odbiory. W takim przypadku ali nie ma paczki w reku nie moze nabic pieczotki itp. Towar jedzie prosto do europy i nikt nie jest w stanie powiedziec, czy paczka jest po vacie, czy nie. Takie przesylki dostaną dodatkową oplate za "clenie"

Skad poczta bedzie wiedziala ze vat oplacony? Bedzie jakas pieczątka z krwi od aliexpress? Nie wszystie towary ida przez ali standard shiping i jadą we wspolnym transporcie. Czesc bezposrednio od malych chinskich januszy idzie poczatą chinską, wiec jak poczta polska ma ropoznac ze ali pobrało i oplacilo vat?

Vat to jedno i doplate tych 20% jeszcze by przełknął, ale poczta polska dodatkowo wprowadza do kazdej przesylki oplate 8,5PLN za tzw. dokonanie zgłoszenia celnego. W takim przypadku zamawianie drobnych przesylek za pare zł nie bedzie mialo sensu.

W praktyce to zgłoszenie celne to nic innego jak wał w celu pobrania dodatkowej oplaty za przesylke, za którą cło sie nie nalezy gdyz przedmioty do 150euro nie podlegają ocleniu

dziobu pisze:Błędnie zakładacie że państwo musi się na tym wzbogacić

To panstwo błędnie zaklada że podnosząć podatki i oplaty sie na tym wzbogaci. Być moze w krótkiej perspektywie tak, ale w dłuższej podniesienie podatku w danym sektorze powoduje spadek przychodów z tego sektora.

Mnie bardziej zastanawia to, w jaki sposób zamierzają opodatkować miliony małych przesyłek z pierdadami wartymi np 2zł w srodku?

Pierwszy problem to odpakowanie i ponowne spakowanie milionów przesyłek miesiecznie, koszty takiej operacji beda ogromne. Potrzeba do tego armi ludzi, ktorym trzeba zaplacic. Do tego koszty ponownego spakowania przesyłek. Zyski z vatu mogą byc wielkokrotnie nizsze niz koszty.

Drugi problem to wycena zawartosci paczki, kto i w jaki sposob tego dokona z milionem "smieci" w paczkach?