A jak kupi do innej drukarki inny filament za niecałą stówkę za kilogram, to on nie będzie "nowy ze sklepu"?
Tu się musi sam zainteresowany wypowiedzieć. My możemy tylko gdybać, ile on ma zamiar drukować i o co tak naprawdę chodzi z tym "nowa", "ze sklepu" i jak się to ma do późniejszych zakupów filamentów.

PS Dopisek w tytule wątku "NOWA ZE SKLEPU" ja dodałem.

Pamiętasz, że do tych drukarek XYZ idą filamenty z chipem? 129 zł brutto za 600 g = 215 zł za kilogram.

To już chyba lepiej któregoś ze wcześniej wymienionych nowych FF?

Ja zwyczajnie nie wiem. Z wymienionych przez Ciebie drukarek nie znam ani Polaroid, ani Adventurer 3, ani Finder. Mógłbym jedynie pogdybać na podstawie zdjęć i ewentualnie, w przypadku FlashForge, jakiejś tam szczątkowej wiedzy na temat innych modeli tego producenta.


Skąd wymóg, że ma być nowa ze sklepu? Czym się to dla Ciebie (formalnie?) różni od używanej kupionej z fakturą? I jak definiujesz "sklep"?

Skąd jesteś?

Nie.
Miało być bez składania.
Budżet to na tę chwilę około 2000-2500 zł.
Odrzuciliśmy nawet drukarkę przychodzącą w zasadzie w dwóch częściach.
Oryginalne Prusy to są fajne drukarki, ale tutaj taka drukarka naprawdę zdaje się nie być odpowiednim wyborem.

davyd pisze:pomińmy to pole robocze

To może Dreamer od @dziobu?

Albo używaną, na przykład: viewtopic.php?f=27&t=4679

@davyd:
Tutaj pojawia się pytanie: czy jakiekolwiek składanie wchodzi w grę? Ile pracy jest akceptowalne? Tyle, ile wymaga Ender-3 lub Alfawise U30? Tyle, ile wymaga Anycubic i3 Mega lub Mega-S (wydajemisie, że mniej niż E3 i U30)? Zerknij na filmiki na YT i oceń. Jeśli żadne składanie nie wchodzi w grę, drukarki po kilkaset złotych odpadają.

Jeśli potrzebujesz urządzenia, które wyjmiesz z kartonu, postawisz na biurku i zaczniesz pracę, to różnica jest taka, że za 4000 zł kupisz taką drukarkę 3D, a za 1000 zł nie kupisz.

Z formalnego punktu widzenia, zwykły wydruk ze zwykłego PLA robiony przez zwykłego człowieka nie nadaje się do użycia z żywnością.