Przez kilka godzin nic się nie stanie. Zabezpieczenia o których piszesz działają nieco inaczej. Zabezpieczają przed nadmiernym naładowaniem, liczą ilość cykli ładowania, czasami mierzą temperaturę baterii. Problemem w przypadku puchnącej baterii jest to że telefon cały czas "sprawdza" czy bateria jest naładowana i na ułamki sekund pozwala baterii się ładować mimo że jest pełna. Te krótkie impulsy cały czas dopychają baterie a ta puchnie. Niestety spotkałem się już z przypadkami gdzie właśnie z tego powodu bateria wybucha, lub się zapala. Kiedyś zrobiłem taki termometr sieciowy i jako wyświetlacza u rodziców użyłem telefonu podłączonego na stałe do ładowarki. Bateria tak spuchła że pęknął wyświetlacz i obudowa.Elhape pisze:Co do bezpieczeństwa to zdaję sobie z tego sprawę, że baterii to już nic nie zostanie ale opcja wybuchu to na prawdę mało prawdopodobne bo w baterii są odpowiednie zabezpieczenia.
Kolega na starym telefonie postawił PiHole i spaliła mu się szafka na której leżał telefon. To proces trwający kilka/kilkanaście miesięcy a nie kilka godzin. Najlepiej kupić sobie router z GSM