Zgodnie z moją wiedzą (fizyka ze szkoły średniej) oraz doświadczeniem (własna suszarka, obserwacja i przerobienie trochę kilo peta):
- wyższa temperatura powietrza o 10 stopni to zmiana wilgotności względnej nie o kilka punktów procentowych, tylko tak bardziej o np 10-15%. To bardzo dużo. Oczywiście to nie działa liniowo, ale w temperaturach o których mówimy działa bardzo skutecznie. A bardziej suche powietrza zwiększa wilokrotnie swoje możliwości do absorbcji większej ilości pary
- temperatura powoduje, że cząsteczki wody znajdujące się w ciele stałym są bardziej... ruchliwe i mają o wiele większą zdolność do wydostania się z tego ciała. I tu również różnica jest bardzo znaczna, nie jest liczona w procentach tylko bardziej w wielokrotności czasu tego procesu.

Ja nigdy nie twierdziłem, że inne metody nie działają, ale twierdze, że na dzień dzisiejszy po prostu nie istnieją szybsze/łatwiejsze/skuteczniejsze metody osuszania filamentu. Wilgotną rolkę petu mogę wrzucić do suszarki na pół godziny przed drukiem. W tym czasie zewnętrzne zwoje zrobią się na tyle suche, że (wilgotna jeszcze wewnątrz) rolka już nadaje się do druku. Reszta rolki osuszy się w czasie druku. No po prostu nie widzę nic skuteczniejszego od tej metody.

Takie warunki są dobre by utrzymać "suchość" filamentu, ale niewystarczające aby osuszyć już zawilgocony. Potrzebna jest temperatura. No i wyprzedzając standardowy argument przy tego typu rozmowach, czyli: "ale przecie rolka od producenta ma woreczek i próżniowo jest..." - nie ma znaczenia. Jeden przerobi 100kg i wszystkie rolki od producenta będą doskonale suche, a inny trafi na dwie pod rząd ładnie zapakowane, a wilgotne jak lasy równikowe.

Andrzej_W pisze: ↑06 sty 2024, 18:24 Spoko tylko ciężko jednocześnie suszyć i drukować

a jeszcze trudniej suszyć i piec kaczke jednocześnie.

niefachowy pisze: ↑06 sty 2024, 19:36 Moja wizja jest taka, żeby dobrze wysuszyć a później sukcesywnie pakować w szczelne pudła z pochłaniaczem. Do tej pory trzymałem w fabrycznych pudełkach na regale ale im dłużej leżą, tym więcej niespodzianek sprawiają

A moje spostrzeżenia są takie, że trzymanie rolek w jakiś tam workach czy pudłach niewiele daje. Jeśli się dużo żongluje rolkami, to wkładanie, zamykanie, układanie zabiera najwięcej czasu przy zapuszczaniu druku. O wiele bardziej praktyczne jest posiadanie dwustanowiskowej suszarki (do suszenia w czasie druku) - lece z jednej rolki, wkładam koljną z której będę drukował za chwile i nie ważne w jakim jest stanie, bo godzina starczy by te zewnętrzne zwoje przysuszyć, reszta się wysuszy w czasie druku