Fakt,

aby założyć firmę, trzeba przejść przez całą biurokrację.
Nie wystarczy załatwić papiery w GUS, ZUS, Urzędzie Miejskim,Urzędzie Skarbowym, Urzędzie Marszałkowskim, GIOŚ.

Drukując na sprzedaż elementy z filamentów, posiadamy odpady.

Trzeba mieć papiery, jak i gdzie odpady są utylizowane, pisać sprawozdania do Urzędu Marszałkowskiego, w moim przypadku kiedyś dodatkowo do GIOŚ

Znam przypadek, kiedy to do domowego stolarza mebli kuchennych przyszedł Pan z GIOŚ i spytał:
Co Pan Stolarz robi z wiórami powstałymi z cięcia płyt.
Nie przekonało Inspektora GIOŚ tłumaczenie o paleniu w kominku i podrzucanie trocin pod iglaki.
Dostał karę 5tys. zł. (brak zgłoszenia do GIOŚ i UM, brak prowadzenia dokumentacji, brak wyznaczenia miejsca składowania odpadu,
brak przekazywania odpadu podmiotom zajmującym się utylizacją odpadu, itp..).
Nie dostał tylko kary za zanieczyszczanie środowiska, wynikające ze spalania.
To ostatnie stwierdzenie Inspektora było wolą dobroduszności wręczenia tak niskiej kary.
Powinien za to dostać na odejście bombonierkę za dobry uczynek uświadamiający Stolarza o jego złym postępowaniu.

Jak się tego wszystkiego posłucha, to ręce opadają.

Teraz dodatkowo dochodzi RODO.

Unijna biurokracja zje Nas, potem przyjdą Chińczyki i zjedzą biurokratów unijnych.

Ogólnie trudno prowadzić biznes w pojedynkę.
Jedna osoba musi być o roboty przynoszącej dochody firmie, druga od zajmowania się całą biurokracją.

Ale nie ma się co załamywać.

W Ameryce jest takie powiedzenie, otwórz 11 drobnych interesów, a na pewno 1 z 11 wypali.