Moja babcia i dziadek pracowali w znanych w Polsce zakładach włókienniczych "Bielbaw" w Bielawie.
Dziadek pracował przy utrzymaniu tzw. ruchu.
Babcia przy takiej samej maszynie jak na powyższym filmie, tylko zamiast nawijania plastiku, nawijała bawełnę.

Zakład powstał w 1945 roku po odzyskaniu ziem.
A ludzie od plastiku dopiero teraz na to wpadli, że można nawijać plastik.
Tyle straconego czasu. Ile można by nawinąć do dnia dzisiejszego szpul.

Nie,
o reklamę w stylu" Doda w Media Expert" lub "Kobieta hydraulik"

Wow!

Fajne maszyny, tylko gdzie są ludzie i jakieś miłe dziewczyny.
Np. Do....da owinięta w filament.

No tak, żonatego się już pilnuje.

Znam firmę, gdzie ciągną druta (stalowego).

i

Znam firmę, gdzie ciągną tworzywo. To znany Nam, Devil Design.

Ciekawe, ile od początku założenia firmy wyciągnęli kilometrów?

Brawo DD. Ciągnijcie jak najwięcej.

Proces ciągnięcia tworzywa do drukarek można nazwać, "ciągnięcie filusa"
Filus - słowo pochodzące od filamentu.
Tylko, źle nie kojarzyć.