Wiadomo..

dragonn pisze:

TDI-CAD pisze:Żaby nie było wątpliwości to poprawiłem wszystkie luty z cyną zawierającą PB. Wiadomo ja coś nie działa to pierwszy odruch. Jednak bardzo nie lubię rozwiązań, których działania nie rozumiem..

Ale co to rozumieć? Jak pomoże to znaczy że gdzieś był lut który nie trzymał tak jak miał. Możesz oczywiście go szukać ręcznie i dokładnie tego co trzeba poprawić, ale czasem szybciej jest przelutować wszystkie i tyle.

Żaby nie było wątpliwości to poprawiłem wszystkie luty z cyną zawierającą PB. Wiadomo ja coś nie działa to pierwszy odruch. Jednak bardzo nie lubię rozwiązań, których działania nie rozumiem..

Wracając do niedziałającego zasilacza, to stawiam na któryś z kondensatorów, który otwiera bramkę tranzystora. Jak się spierdzielili to nie ma tranzystor impulsu aby otworzyć bramkę.I tu potrzebujący elektronika, który zna te zasilacze...

Jeżeli coś działa od nowości i się spierdzieli to poprawa "zimnych" lutów - to działanie amatora., jak się uda, bez zrozumienia co się naprawdę stało...

Nigdy w życiu ni udało mi się naprawić części elektronicznej poprawiając luty. Nie wierzę w zimne luty. To legenda...

Objawy:
Zasilacz mając zasilanie na wejściu 240V nie nie przekształca napięcia na 12V, Bezpiecznik sprawdzony,
Dzieje się tak bardzo losowo. Można powiedzieć, że 50/50% działa, nie działa.
Jak już zasiarcz "załapie" to działa ok, jednak do następnego uruchomienia i tu fifty-fifty, zadziała lub nie.
Naprawa:
- pierwsze co robi amator to poprawa lutów, jednak dla mnie "zimny lut" jest tak samą legendą jak zatkana dysza. To nie bardzo ma się prawo stać,
- oględziny kondensatorów elektrolitycznych, czy nie puchną,
- i tu nie mam pomysłu co powinienem dalej sprawdzać ?
Arkomania pisał coś o kondonach i diodach na wejściu do scalaka, ale nie ogarniam tego...
Potrzebował bym kilka wskazówek co jak sprawdzić za pomocą multimetru lub w ostateczności oscyloskopu.