Przy osi Z - oczywiście. Problemem nie jest to, że się cała masa stołu, śruby i całej reszty razem z wydrukiem - opiera (lub zwisa) na silniku/silnikach krokowych osi Z - problemem jest to, że tą siłę przenoszą sprzęgi śruba-silnik, często w wersji elastycznej - czyli każdy ruch/obrót/zmiana obciążenia - to one sprężynują, a że przenoszą (nieprawidłowo) również wagę wszystkiego na wysokość - to ta wysokość się zmienia, i masz błędy w wysokości kolejnych warstw...emartinelli pisze:A czy przy typowych obciążeniach stołu drukarkowego jest sens stosować łożysko oporowe? Ja wiem, że to zgodnie ze sztuką, ale czy warto?
Znaleziono 2 wyniki
Wróć do „Zarabiacie śruby trapezowe, czy nie?”
- 21 kwie 2016, 10:12
- Forum: Mechanika
- Temat: Zarabiacie śruby trapezowe, czy nie?
- Odpowiedzi: 9
- Odsłony: 12922
Re: Zarabiacie śruby trapezowe, czy nie?
- 21 kwie 2016, 00:32
- Forum: Mechanika
- Temat: Zarabiacie śruby trapezowe, czy nie?
- Odpowiedzi: 9
- Odsłony: 12922
Re: Zarabiacie śruby trapezowe, czy nie?
Żeby zarobić śrubę trapezową czy nawet szpilkę gwintowaną - nie potrzeba wcale tokarki
Podaję metody partyzanckie, czyli dobre
Przypominam że mówimy o śrubach napędowych do drukarki 3D itp zastosowań, a nie o śrubie np w imadle maszynowym, którą ktoś będzie dowalał na maksa i poprawiał młotkiem.
1. Po pierwsze - do obrobienia końcówki jakiejś itp - nie potrzeba tokarki, wystarczy nakrętka na śrubie by ograniczyć zakres prac, oraz łożysko (łożyska) jakieś pi-razy-oko, by się to ładnie obracało, trzymane np w imadle (ale i w ręce się da), a drugi koniec śruby napędzany np wiertarką lub wkrętarką.
Dla typowego budowlanego pręta gwintowanego (którego twardość jest na poziomie zwiędłej leszczyny) - spokojnie wystarczy obróbka zwykłym pilnikiem płaskim, do metalu, stoczy się nim końcówkę (gwint na śrubie) bez problemu i równiutko, a przynajmniej wystarczająco by to wsadzić w jakieś łożysko.
Dla "chińskiego trapeza" typu fi8 - też idzie jak wyżej, ew. z użyciem pilnika diamentowego (z nasypem diamentowym - kosztuje grosze), wolniej ale się da.
2. Jak powyższe się nie sprawdza, albo nie ma sensu (np. dlatego, że z średnicy fi8 albo 5mm nie chcemy już schodzić w dół, bo to nie ma sensu, bo nie ma tak malutkich łożysk pod ręką) - to przecież można koniec śruby ... obtoczyć np distalem/poxyliną albo innym tego typu klejem. Po prostu glut z kleju na koniec śruby, poczekać aż zwiąże na amen... i wracamy z obróbką tego gluta (by przyjął postać ładnego kołnierza na śrubie) do punktu nr1 - wiertarka + pilnik
3. Wszystko powyższe i tak w.g. mnie ma marny sens, skoro można po prostu kupić gotowe dedykowane łożyska oporowo-obrotowe z dokręcanym pierścieniem, w dodatku tzw. wahliwe/samonastawne:
Jak widać - można dostać "przykręcane z boku" oraz "przykręcane na powierzchni". Mają w wystającym kołnierzu małe imbuski do dokręcenia do wałka-śruby wchodzącej w środek - chwila zabawy dokręcania-odkręcania ich po kolei i da się to skręcić sztywno a równocześnie osiowo...
Ja dostałem z otworem fi8mm bez problemu, pewnie i mniejsze są... (a większe - też bez problemów).
Podaję metody partyzanckie, czyli dobre
Przypominam że mówimy o śrubach napędowych do drukarki 3D itp zastosowań, a nie o śrubie np w imadle maszynowym, którą ktoś będzie dowalał na maksa i poprawiał młotkiem.
1. Po pierwsze - do obrobienia końcówki jakiejś itp - nie potrzeba tokarki, wystarczy nakrętka na śrubie by ograniczyć zakres prac, oraz łożysko (łożyska) jakieś pi-razy-oko, by się to ładnie obracało, trzymane np w imadle (ale i w ręce się da), a drugi koniec śruby napędzany np wiertarką lub wkrętarką.
Dla typowego budowlanego pręta gwintowanego (którego twardość jest na poziomie zwiędłej leszczyny) - spokojnie wystarczy obróbka zwykłym pilnikiem płaskim, do metalu, stoczy się nim końcówkę (gwint na śrubie) bez problemu i równiutko, a przynajmniej wystarczająco by to wsadzić w jakieś łożysko.
Dla "chińskiego trapeza" typu fi8 - też idzie jak wyżej, ew. z użyciem pilnika diamentowego (z nasypem diamentowym - kosztuje grosze), wolniej ale się da.
2. Jak powyższe się nie sprawdza, albo nie ma sensu (np. dlatego, że z średnicy fi8 albo 5mm nie chcemy już schodzić w dół, bo to nie ma sensu, bo nie ma tak malutkich łożysk pod ręką) - to przecież można koniec śruby ... obtoczyć np distalem/poxyliną albo innym tego typu klejem. Po prostu glut z kleju na koniec śruby, poczekać aż zwiąże na amen... i wracamy z obróbką tego gluta (by przyjął postać ładnego kołnierza na śrubie) do punktu nr1 - wiertarka + pilnik
3. Wszystko powyższe i tak w.g. mnie ma marny sens, skoro można po prostu kupić gotowe dedykowane łożyska oporowo-obrotowe z dokręcanym pierścieniem, w dodatku tzw. wahliwe/samonastawne:
Jak widać - można dostać "przykręcane z boku" oraz "przykręcane na powierzchni". Mają w wystającym kołnierzu małe imbuski do dokręcenia do wałka-śruby wchodzącej w środek - chwila zabawy dokręcania-odkręcania ich po kolei i da się to skręcić sztywno a równocześnie osiowo...
Ja dostałem z otworem fi8mm bez problemu, pewnie i mniejsze są... (a większe - też bez problemów).