Chyba nie zrozumiałeś co napisałem.
Czyszczenie tak, nic nowego, (używam 10 lat), ale nie drucianą mosiężną szczotką (moim skromnym zdaniem), skoro można to zrobić sposobem, który wymaga minimum wysiłku i obsługi a daje taki sam efekt (czystego czubka dyszy). Filament się gromadzi na brzegu stołu. Czasem się przyklei, czasem odpadnie, wystarczy raz na kilka wydruków, albo nawet przy każdym wydruku usunąć gluta. Doświadczalnie u mnie dwie warstwy taśmy malarskiej dają odpowiednią grubość (i odpowiednią 'miękkość' żeby dać się lekko 'przeorać' dyszą). Nie muszę kupować kilku szczoteczek i ich zmieniać co miesiąc. Patrzę na rozwiązanie pod kątem lenistwa: jeżeli wymaga ode mnie pracy to znaczy że jest złe, można zoptymalizować. Moim skromnym zdaniem te szczotki są bez sensu, bo skoro muszę coś kupować (regularnie?) a to samo można zrobić lepiej taniej, to po co kombinować? (I opisuje rozwiązanie które u mnie od ~10 lat działa bez żadnych specjalnych optymalizacji i przy praktycznie zerowych kosztach).

IMHO bez sensu. A tą szczotkę co ile trzeba czyścić?
Zresztą takie pomysły były już dawno i jakoś się nie przyjęły.
Od 10 lat (kurcze sam się dziwię że to tak dawno) w drukarce Gate mam 'czyszczenie dyszy' poprzez 2 warstwy taśmy malarskiej naklejonej na krawędzi szklanego stołu. Przed wydrukiem drukarka wypluwa z dyszy' -2cm obok stołu a potem wjeżdżając na stół ta taśma malarska 'odcina' to co nie zdążyło się cofnąć. Do czyszczenia dyszy też wystarcza. Jak nie można wypluć obok stołu to jakaś ścieżka rozbiegowa na brzegu daje podobny efekt (chodzi o to żeby wypluć stary/przegrzany plastik i jako tako ustabilizować ciśnienie).

HIPS nawet z nazwy się nadaje

Poczekaj do sezonu grzewczego

TPU trzeba było dać.
Ale najważniejsze, że działa.

Tak, krasnal w ogrodzie też jest pożyteczny, bo odstrasza złe duchy i somsiadów.
Nie dajmy się zwariować.
Zróbcie wątek "bibeloty" i tam takie śmiecie będzie można wrzucać
Warto coś naprawdę pożytecznego tu trzymać.

Troche pomarudze, bo sie burdel robi na forum.
Od kiedy smerfy, pajacyki i sowy są pożyteczne?
Wydruk może i OK, ale zupełnie nie pasuje do tytułu wątku.

kapi pisze:

Domell pisze:A ja dorobiłem coś takiego ...

bez zdjęcia sie nie liczy

No przecież jest zdjęcie.

Domyślam się, że strzykawka jest zbiornikiem i tam wlewasz farbę, a do wentyla doprowadzasz sprężone powietrze (np. z dętki?).
W tej pozycji jak jest na zdjęciu powietrze przelatujące górną igłą "wyciąga" za sobą farbę z dolnej igły (tak jak to się dzieje w normalnych aerografach). "Dysza" jest w ścięciu tego kwadratowego elementu po prawej stronie.

Brawo.
Wrzuć te zdjęcia na myminifactory - autor STL-a na pewno się ucieszy.