Localhost jest zawsze i wszędzie (na dodatek swój komputer tak nazwałem - ciekawe efekty czasem obserwuje).
Same zera nie zajmują czasu - od razu masz "no route" - to naprawdę działa - sprawdź albo daj jakieś dowody że tak nie jest .
Jeżeli już koniecznie chcesz się uprzeć na jakiś serwer w Internecie to masz 1.1.1.1 zamiast googowego szpiega (przecież jak się do 8.8.8.8 odwołujesz to w referral pokazujesz googlowi właśnie odwiedzaną stronę). Może mam paranoję ale widziałem kiedyś jakie statystyki duża firma zbierała z logów serwera www (czasem nawet tytuły emaili się pojawiają).

Jakiekolwiek zapytanie na serwer w Internecie będzie wolniejsze niż lokalne.

8.8.8.8 do pliku hosts?
Przepraszam za bezpośredniość, ale to poroniony pomysł.
0.0.0.0 albo 127.0.0.1

I najlepiej newrelic wpisać - wtedy do nr-data strona thingicerse (i inne) nawet nie próbuje się odwoływać.

.... a tak przy okazji: u mnie plik hosts ma kilkaset KB

Ale wiesz że jest coś takiego jak cludflare?
Czyli coś w rodzaju cache przed stroną www. Np ściągane pliki leżą właśnie na cloudflare. Nie wiem jak widoki, ale to statyczny content, więc prawdopodobnie też (piszę z tableta, i nie mam jak sprawdzić).

Jacyś dziwni jesteście ... nie macie własnych serwerów DNS w domu?
Żeby w dzisiejszych czasach jeszcze z jakiegoś zewnętrznego DNS korzystać a jeszcze na dodatek z 8.8.8.8
Postawcie sobie pihole i problem wolnego Internetu rozwiązany.