Moim zdaniem ewidentnie masz jeden zwój, który jest zaplątany: luźny koniec drutu musiał przemieścić się pod innym zwojem i stąd cały problem - IMHO to zaplątanie samo nie zniknie - musisz przełożyć koniec drutu i odwinąć kilka zwojów dla sprawdzenia. To nie jest jakaś wielka filozofia - nawet jeżeli ten zwój w fabryce tak puścili to się szybko naprawia zamiast walczyć z wiatrakami.

Sprawdź dokładnie / napisz nam jak wygląda u Ciebie prowadzenie. Nie może być za lekkie - musi stawiać mały opór. Łożyskowany podajnik / rolka wbrew pozorom nie jest dobrym wyjściem.

I na koniec: Nigdy, przenigdy nie zostawiaj luźnego zwoju.

PS.: Już się nie wtrącam, niech się inni też wypowiedzią

Moim skromnym zdaniem to ZAWSZE jest wina drukującego.
Nie wyobrażam sobie, żeby maszyna nawijająca miała dodatkowe "mechanizmy splątujące" tak jak na zdjęciach.
Wierzę Tobie, że masz problem, ale zupełnie nie wierzę w to co widać na zdjęciu (musiałeś sam splątać filament - ew. przełóż ten zwój pod spodem i odwiń kilka metrów - to na pewno nie jest wina "fabryki").
Marku: "każdemu może się zdażyć" - chodzi ci o drukarza czy producenta?