Tlenek węgla podczas normalnej pracy z najpopularniejszymi materiałami FDM wydziela się w tak małej ilości, że zatrucie nim jest niemal niemożliwe. Stawiam, że była to albo inna technologia albo modyfikacja do drukarki z laserem lub czymś podobnym.

A tak odnośnie manipulacji etc.:

Przy okazji warto się zastanowić jak bardzo szkodliwe są nasze "plastiki" (zwłaszcza ABS).

PLA jest wielokrotnie bezpieczniejsze

Jakieś źródło, badanie naukowe przeprowadzone na drukarkach (od biedy wtryskarkach) w temperaturach jakich zwykle przetwarzamy plastiki? Najlepiej inne niż "Wydaje się, że...", "Reprapowicz z czujnikiem za 20$ stwierdził..." czy "Przecież to logiczne, że materiał biodegradowalny jest bezpieczniejszy"?

Nie twierdzę, że drukarka w sypialni to świetny pomysł, ale szkodliwość oparów na poziomie kuchenki gazowej to dla mnie nie jest powód do jakichkolwiek obaw, zwłaszcza w świetle tego czym przez pół zimy znaczna część Polaków oddycha w miastach.