kapi pisze:do tego polecam umowę z jakimś biurem rachunkowym - upraszcza wiele spraw a Ty masz więcej czasu na "swoje" obowiązki.
To jest najważniejsza rada z całego tego wątku. Oni Ci wszystko wyjaśnią
dziobu pisze:A jest w ogóle coś takiego?
Jak robisz coś co wymaga kasy - masz mieć kasę. I to Ty masz to ocenić i załatwić. Nie kojarzę żeby można było się ubiegać o jakieś zwolnienia czy coś.
Dokładnie tak, nie trzeba się o nic ubiegać. Przynajmniej od 2005 roku nie trzeba.
Kasę musisz mieć zarejestrowaną przed pierwszą transakcją wykluczającą zwolnienie z kasy.
Generalnie, to musisz kupić kasę, pomimo, że nie będziesz z niej korzystać. Pierwszą kasę, w pierwszej działalności, musiałem kupić, ze względu na głupkowate wykluczenie.
NIGDY jej nie włączyłem. Niestety zabijał mnie martwy przepis. Zutylizowałem nowe urządzenie.
VAT - zawsze mnie zastanawia, kiedy opłaca się nie być VATowcem? Jak sprzedajesz koraliki ręcznie robione, jajka wiejskie to tak. Poza tym ciężko mi coś znaleźć, szczególnie, że tutaj kolega napisał, że sprzedaje do firm.
Podsumowując ten temat:
- potrzebujesz księgową/biuro księgowe, bo to kraj absurdu
- szukaj biura, które Ci doradzi co musisz mieć na start VAT/kasa
- wpisz tyle PKD, ile tylko możesz, a nie potrzebują one koncesji/specjalnego pozwolenia
Na koniec dodam, że nie jest ważne co Ty uważasz, ważne jak zinterpretuje (!!) zapisy Urząd Skarbowy, pod który podlegasz. To jest bardzo ważne. Lepiej rejestrować działalność w dużych miastach, niż w pipidówach z małymi US. Niestety kontrole są tylko po to, żeby karać. Urzędnik nie wypracowuje PKB, to taki sam darmozjad jak skrajna patologia z zasiłkami. Jego wypłata jest opłacana z kar, które Ci wymierzy - musisz być tego świadomy.