Łyżeczkę, czy widelczyk ?

Rozmowy na luzie np. o pogodzie lub śmiesznych kotach
Awatar użytkownika
griszek
Konto z ograniczeniami
Postów w temacie: 1
Posty: 137
Rejestracja: 15 sie 2019, 05:52
Lokalizacja: Warszawa
x 80

Łyżeczkę, czy widelczyk ?

Post autor: griszek »

Dość zabawny artykuł o jednorazowkach... a w treści... nasze PLA ;)

https://mambiznes.pl/wlasny-biznes/pola ... xpaMdxCTWI
Ender 3 online
Anycubic Kossel online
MP Mini Delta online
Awatar użytkownika
virgin71
Konto z ograniczeniami
Postów w temacie: 3
Posty: 2581
Rejestracja: 19 kwie 2016, 23:07
Lokalizacja: Wrocław
Drukarka: Ultimaker | U30
x 497
Kontakt:

Re: Łyżeczkę, czy widelczyk ?

Post autor: virgin71 »

"Otrąb", Boże - widzisz i nie grzmisz! PWN to dopuszcza ze względów na regionalizmy, a nie na poprawność użycia... jprdl.
Jestę redaktorę...

Wetknę kij w mrowisko i powiem jeszcze coś o durnych pomysłach UE. Zakaz sprzedaży jednorazówek skończy się tonami szkła w kubłach. Historia z mojej działki - sklep stacjonarny. UE w październiku (albo wrześniu) uznała, że worki foliowe, takie grube, które ludzie używają 247 razy zanim wyrzucą do kubła są nieekologiczne i nie są wielorazowego użytku. Są to foliówki. Nie mogę więc dać klientowi takiej foliówki, muszę ją sprzedać. Nie tak normalnie sprzedać, że nabiję na kasę i dodam rabat do zakupów. Oooo, nie! Muszę nabić foliówkę na oddzielny paragon i nie mogę dać na nią rabatu. Mam obowiązek pobrać za nią pieniądze, a po sprzedaży mam to zaewidencjonować w specjalnym systemie do ewidencji sprzedanych foliówek. Na koniec miesiąca mam wysłać raport z ewidencji i dowiem się, czy muszę płacić dodatkowo za przetwarzanie plastiku. Limit jest wysoki i na pewno nie będę musiał. Jednakże same folie są dużo droższe i nie ma sensu ich kupować. Papierologia sprawia, że nie ma sensu ich sprzedawać.

Skutki: tony grubych toreb wielorazowego użytku zalega w magazynach i wiadomo, że nikt ich nie kupi. Magazynowanie kosztuje.

Jeśli czytacie to ludzie z jakiś urzędów: ja, jako wzorowy obywatel wcale nie nakazałem pracownikowi wyrzucenia 10kg takich toreb do kubła na śmieci zmieszane. Zarządza nimi jakiś pszok, leżą w plastiku i na pewno to, że są wyrzucone tony takich toreb, zaowocuje zazielenieniem świata

Skutek 2: Chwalę się teraz, że jestem Eko, bo dodaję za darmo torby papierowe. W cholerę droższe, drą się idealnie przy wchodzeniu z nimi do domu. Ot jednorazówki, ekologia pełną gębą.

Ja jestem eko, rząd jest eko, producenci nawet są eko. Tylko planeta odczuje to raczej negatywnie...

Moda na eko, to moda na brak myślenia. Ot moje przemyślenia o północy;)

PS. Dobrze, że sami ludzie są mega inteligentni (przynajmniej moi klienci) i naprawdę mało ludzi bierze torby, bo większość ma ze sobą szmaciaka, torbę z ikei, a rekordziści po prostu wózek transportowy... :brawo:
sagittario, kamilxxg, kudlacz
Awatar użytkownika
dziobu
Zasłużony
Postów w temacie: 8
Posty: 8935
Rejestracja: 28 gru 2016, 16:38
Drukarka: ZMorph 2.0(S)
x 5868
Kontakt:

Re: Łyżeczkę, czy widelczyk ?

Post autor: dziobu »

virgin71 pisze:Wetknę kij w mrowisko i powiem jeszcze coś o durnych pomysłach UE.
Kogo chcesz zadziwić? My też tu żyjemy.

Ale nie martw się; w pogoni za naturą mózgi pogubiło więcej osób; nie tylko Ci od reklamówek.
virgin71, sagittario
Awatar użytkownika
kamilxxg
Postów w temacie: 1
Posty: 257
Rejestracja: 25 lis 2018, 19:18
Drukarka: Ender-3 Bear Upgrade
x 71

Re: Łyżeczkę, czy widelczyk ?

Post autor: kamilxxg »

virgin71 pisze:Moda na eko, to moda na brak myślenia. Ot moje przemyślenia o północy;)
Bardzo się pod tym podpisuje

Moim zdaniem przepisy są po to żeby zapewnić sobie komfort sumienia bo np teraz jest tak, że np ktoś chwali się byciem zielonym, bo korzysta z biopaliw nie patrząc na to, że gdzieś te biopaliwa muszą powstać np w amazonii i ktoś musi mieć miejsce pod "produkcje" biomasy, potem kraje tak USA czy Japonia importują to drogą morską, gdzie jest to bardzo nieekologiczne ale ekonomiczne i potem chwalą się tym, że mają jakiś tam procent udziału zielonej energii, ekolodzy też są zadowoleni, wszyscy są eko.

Tak samo modny jest ostatnio pomysł z użyciem plastiku do produkcji dróg gdzie jeszcze nie do końca wiadomo jaki to ma wpływ na środowisko bo są badania, że to prowadzi do uwolnienia się rozdrobionych cząstek plastiku i nie jest takie eko ale w świadomości zaistnieje ten kto przerobi śmieci na drogi i będzie bohaterem a co będzie za kilkanaście lat to kogo to obchodzi.

Natomiast w mojej lokalnej skali jak latałem dronem po lasach to często widziałem jak ktoś podjeżdża i wywala śmieci do lasu, niestety najczęściej wbrew pozorom podjeżdżały drogie samochody czyli takie osoby powinny być bardziej uświadomione. Jak miałem jakieś prace na podwórku gdzie musiałem coś wykopać w ziemi to często najpierw musiałem wykopać śmieci, standard to butelki ale pełno też szmat, rożne opakowania, smoła... Niestety nie tylko moje podwórko ma ten problem bo znajomi też mieli takie przypadki, można powiedzieć, że dosłownie żyjemy na śmieciach i łatwo jest sprzedać pomysł, który da takie poczucie, że jesteśmy eko.
Abys
Ender-3 "Bear Upgrade" SKR V1.4, TMC2209, Dragon, BMG | Wyeliminowałem szparkę zanim to było modne!
Mingda MD-16 Fabryczna wersja... na razie
Awatar użytkownika
aaannnd
Drukarz
Postów w temacie: 3
Posty: 453
Rejestracja: 29 sie 2018, 14:00
Lokalizacja: KRK-PD
Drukarka: Ender 3
x 234

Re: Łyżeczkę, czy widelczyk ?

Post autor: aaannnd »

Od tych woreczków jeszcze idzie VAT. 1000szt, to koszt około 15zł (w tym VAT 2,80zł) , a sklepy muszą je sprzedawać po 30 groszy, czyli 300zł w tym 56zł VAT !!
Awatar użytkownika
sagittario
Drukarz
Postów w temacie: 2
Posty: 336
Rejestracja: 27 kwie 2018, 11:25
Lokalizacja: Nysa
Drukarka: Anet A8, Inventor
x 133

Re: Łyżeczkę, czy widelczyk ?

Post autor: sagittario »

Nie będzie ekologii póki będzie się liczył zysk i wpływy z podatków. Owszem, działania ekologiczne są ważne dla każdego z nas. Problem w tym, że dziś na ekologi się zarabia i tworzy ładny wizerunek firmy. Nagle wielkie firmy zaczęły być ekologiczne- weź kup butelkę wody to zasadzimy drzewko. A k...to się nie da zasadzić drzewka bez kupienia butelki wody?
Nie patrzy się na to co będzie za 50 lat. Papierowe torby na zakupy? No OK. Tylko, że nawet jeśli są one z papieru po recyclingu to i tak nie jesteśmy w stanie przerabiać papieru w nieskończoność...
Największym g.. tego świata nie są plastikowe sztućce czy pudełka. Największym g.. jest psująca się elektronika kilka miesięcy po okresie gwarancji...
dziobu, Jose, Abys, virgin71
Awatar użytkownika
dziobu
Zasłużony
Postów w temacie: 8
Posty: 8935
Rejestracja: 28 gru 2016, 16:38
Drukarka: ZMorph 2.0(S)
x 5868
Kontakt:

Re: Łyżeczkę, czy widelczyk ?

Post autor: dziobu »

sagittario pisze:Największym g.. jest psująca się elektronika kilka miesięcy po okresie gwarancji...
Ale jest tania. A dziś liczy się cena.
sagittario, Abys
Awatar użytkownika
carving85
Postów w temacie: 2
Posty: 402
Rejestracja: 24 gru 2018, 10:45
x 116

Re: Łyżeczkę, czy widelczyk ?

Post autor: carving85 »

Problem jest w tym że ciężko w jakiś łatwy i prosty sposób powiedzieć co jest bardziej eco.

Czy papierowa torba zrobiona gdzieś w Amazonii z wyciętych drzew przewieziona do nas na statkach potem samochodami przez pół europy żeby ostatecznie użyć ją raz(wiadomo trochę prze kolorowany przykład)
Czy może mocny worek foliowy zrobiony w fabryce obok gdzie to ta fabryka jest super eco itp który użyjemy wielokrotnie i potem w odpowiedni sposób zutylizujemy.


Ogólnie papierowa torebka nawet użyta raz może być wielokrotnie bardziej eco niż mocna torba foliowa użyta kilka razy. No ale nie stwierdzisz tego w łatwy sposób że zawsze tak będzie.
dziobu, Abys, morf
Cr10 S5
Bambu P1S
Delta Flsun QQ (wypożyczona)
Awatar użytkownika
dziobu
Zasłużony
Postów w temacie: 8
Posty: 8935
Rejestracja: 28 gru 2016, 16:38
Drukarka: ZMorph 2.0(S)
x 5868
Kontakt:

Re: Łyżeczkę, czy widelczyk ?

Post autor: dziobu »

carving85 pisze:Problem jest w tym że ciężko w jakiś łatwy i prosty sposób powiedzieć co jest bardziej eco.
Podobnie z licznymi urządzeniami:
lepiej używać 40-letnią pralkę czy ją wywalić i kupić nową, która zużywa mniej prądu i wody? Co będzie bardziej ekologiczne?
carving85 pisze:Ogólnie papierowa torebka nawet użyta raz może być wielokrotnie bardziej eco niż mocna torba foliowa użyta kilka razy. No ale nie stwierdzisz tego w łatwy sposób że zawsze tak będzie.
Ale może być też znacznie bardziej szkodliwa.
1. Do papierów lecą dodatki żeby ten papier się do czegoś nadawał. Torba która drze się od razu jest śmieciem już w momencie produkcji.
2. Papiery mają fajne i kolorowe nadruki. Tusz/toner/farba nie rozpływa się ot tak. To dalej jest jakaś chemia a nie sok z buraków.
3. Papierowe torby/pudełka często mają foliowe wstawki. Jak ktoś ma taką torbę to ów wstawki już nie zauważa, więc nawet jak ją wywali do rowu, papier rozmoknie i się rozłoży a folia zostanie.
4. Masa papierowych rzeczy (zwłaszcza pudeł) jest foliowana i często kończy się to jak w punkcie wyżej.
5. Zbieranie makulatury to w większości masakra dla środowiska. Papier owszem, da się przetworzyć, ale jest on ciężki i jego transport szkodzi bardziej niż wywalenie tego do rowu. Samo przetworzenie też wymaga więcej zachodu i energii niż stworzenie nowego papieru.

To wszystko nie jest takie proste i samo zmuszenie ludzi do postawienia X kolorowych kubłów (plastikowych :D) też świata nie odmieni.
Abys
kretu
Konto z ograniczeniami
Postów w temacie: 8
Posty: 570
Rejestracja: 18 kwie 2017, 20:56
Lokalizacja: Szczecin
Drukarka: Bizer
x 105

Re: Łyżeczkę, czy widelczyk ?

Post autor: kretu »

A ja sobie pozwolę być w opozycji do większości wypowiadających się tutaj. Statystki mówią że ilość torebek plastikowych spadła tak samo jak rozmawiałem z sąsiadem prowadzącym sklep spożywczy u mnie na osiedlu na początku psioczył strasznie na tę ustawę ale teraz przyznaje że schodzi mu reklamówek 1/3 tego co kiedyś bo ludzie zaczynają przychodzić z własnymi koszykami/torbami.
Co do twojego problemu @virgin71 problemem nie jest grubość cena czy papierologia dotycząca foliówki tylko to że klient w ogóle jej oczekuje a ty mu ją wydajesz. Do małych zakupów świadomy konsument powinien mieć przy sobie wielorazową torbę (są takie co przy kluczach można nosić a wytrzymują więcej niż uniesiesz) a do większych pakujesz mu w karton czy to nowy czy stary. Całe zwiększanie ceny foliówek ma na celu (przynajmniej oficjalnie bo nieoficjalnie wiadomo że przy okazji zarobek dla budżetu) właśnie wyeliminowanie przyzwyczajenia ludzi że nawet najmniejsza pierdołę muszą mieć zapakowaną w świeżutką jednorazówkę bo przecież nie będzie szedł z zakupami w rękach.

Oczywiście wolałbym aby nasi rządzący stosowali bardziej marchewkę zamiast kija ale niestety w Polsce strasznie opornie idzie wprowadzanie czegokolwiek eko bo ludzie są leniwi i to strasznie, a wszystko zaraz jest lewackie i doszukują się jakiś skrajnych przypadków gdzie niby to rozwiązanie pogarsza problem. Dla nich koszmarem jest to że mają segregować śmieci i wręcz często słyszę że zaczną to robić dopiero jak wejdą butelkomaty czyli oczekują że ktoś im za to zapłaci... Oczywiście zapominają o tym że tam gdzie są butelkomaty na zachodzie kaucja jest w cenie produktu więc by musieli więcej zapłacić a już dzisiaj browary kombinują z butelkami bezzwrotnymi bo Kowalski nie lubi kaucji. Zmusić osiedla aby segregowały to jest misja niemożliwa co niestety krzywdzi tych którzy segregują.
Ja pamiętam że jak 20 lat temu jako dziecko jeździłem do zachodnich Niemiec to tam w domach każdy kupował wszystko na skrzynki i w szklanych butelkach aby właśnie wszystko grzecznie oddawać stąd popularność "trinkmarket". A reszta śmieci ładnie posegregowana. 20 lat później u nas segregacja jest "lewacka i jest wymysłem ekooszołomów".

@carving85 co do ekologiczności jakiś rozwiązań to nie jest to prosta sprawa dlatego że nie ma czegoś takiego jak norma ekologiczności i w zależności od aspektu jaki będziemy oceniać i konkretnego zastosowania różne opakowania różnie wyjdą. Bo np. jeżeli skupimy się na łatwości pozbycia się odpadu to papierowa torebka praktycznie nie ma sobie równych ALE jeżeli sklep będzie chciał oferować grube bialutkie papierowe torby z kolorowym logo to produkcja takiej torby będzie daleka od "ekologicznej". Dlatego najłatwiejszym sposobem na bycie bardziej eko gdzie nie musisz się zastanawiać plastik/szkło/papier to zwyczajne ograniczenie zużycia opakowań. Nie branie tych cholernych foliówek tylko kupić sobie koszyczek albo wielorazową torbę czy wziąć stary karton zbiorczy od jakiegoś produktu który się właśnie kończy (w każdym większym sklepie zawsze jest ich pełno) ja jakoś kompletnie nie muszę kupować reklamówek ani plastikowych ani nawet papierowych bo zwyczajnie zawsze znajdę coś w co włożę zakupy.

@sagittario Ale dzisiaj elektronika ma być tania ładna lekka wydajna i nowa. Ludzie dzisiaj często nie wymieniają czegoś bo nie działa tylko dlatego że sąsiad ma nowsze. Większy telewizor ładniejsza pralka itp. Oczywiście zgadzam się z ruchami optującymi za "wolnością naprawy" ale akurat UE mega powoli ale jako jedyny liczący się organ na świecie robi cokolwiek w tym kierunku. Ale mogę się o skrzynkę dobrego piwa założyć że jak wejdzie pomysł wymagający od firm otwarcie dokumentacji umożliwiającą naprawę oraz gwarancję części zamiennych na ileś lat życia produktu co za tym idzie wzrostem cen produktów to w Polsce będzie krzyk że jakim prawem że drożej i że lewactwo odbiera wolność firmom.
Pjoter, Uncle_V
ODPOWIEDZ

Wróć do „O wszystkim i o niczym”