Krótka opowiastka o chińskiej latarce

Rozmowy na luzie np. o pogodzie lub śmiesznych kotach
Awatar użytkownika
dekas
Postów w temacie: 1
Posty: 365
Rejestracja: 23 sty 2021, 21:28
x 130

Krótka opowiastka o chińskiej latarce

Post autor: dekas »

Cześć,
Zaczyna się sezon na świecenie rowerowe.
Onegdaj kupiłem chińską latarkę rowerową.
Strach oczywiście był (co przyjdzie) ale zasadniczo chodzi o to, by sprawdzić co na kwicie stało.
Na pełnej szmocy 2h miała świecić i tak było!! Nic nie oszukali!! :piwo:

Na pełnej szmocy tak wali, że może ubić nawet i wołu! :thumbup:
Na ćwierci może zająca w pełnym biegu powalić (jeno trafić trzeba... :problem: ).
1632168029381.jpg
Jednak nie wszystko było takie różowe. Mocowanie tandetne, a podkładki do redukcji gó...ane.
Latarka się telepała, nawet nieruchawego wołu ciężko trafić było.
A na drodze oślepiałem innych rowerzystów! Toż to zbrodnia okrutna! :devil:
Samochodziarza, piechura można od czasu do czasu :crazy: , ale brata rowerzystę??? A siostrę jeszcze gorzej...

Tedy wydrukowałem wczoraj stosowną redukcję.
Jest też zabezpieczenie dwoma kołkowymi śrubkami by się nie obracała.
I teraz znowu o każdej porze dnia i nocy mogę pędzić jak wicher, jak kapitan Ryba w "Ściganym", jak... "nie wiadomo co" :twisted: :twisted: .
redukcja widziana z boku
redukcja widziana z boku
zabezpieczenie przed obracaniem
zabezpieczenie przed obracaniem
pozdrawiam, Tomek

Wróć do „O wszystkim i o niczym”