Pogrzebałem trochę na wyciągniętej płytce. Coś tam niby znalazłem. Skleciłem zasilacz żeby czegoś bardziej nie uwalić i test...
cóż
ekm
...
Czyli zasilanie naprawiłem. Chyba. Ale na razie działa.
Czekam chwilkę i mam - oto ZEUS!
Za siedzenie do późna spotyka mnie kolejna nagroda - panel dotykowy normalnie działa. Tłuc się nie będę bo jest środek nocy, ale sprawdzę czy coś tu działa.
ekran główny
|
ręczne sterowanie jazdą
|
o, laser jest. I działa!
|
oświetlenie komory - jest!
|
ekran lasera:
|
|
Jazdę odpalę jutro. A grzanie później, jak sprawdzę wtyczkę od zasilacza (bo zam zasilacz już mam) - mój testowy nie wydali 4A.
Znalazłem też na ali panel dotykowy, także chyba uda mi się przywrócić ją do pełnej normalnej sprawności. Oczywiście muszę dorwać stolik i nie wiem co jeszcze, ale to już nie problem (i tak chyba nie jest grzany; nie widzę tu żadnego złącza ani niczego).
Natomiast technicznie...drukarka jest ch*jowa. Niesamowicie skomplikowany projekt - tak jakby ktoś zachłysnął się modułem blach w CADzie. Masa śrubek, co ciekawe...niedokręconych. Kabelki z uziemieniem łączące blachy - nie wiem po co bo tu nie ma 230V - są przykręcane, ale bez podkładek sprężystych. Przednia blacha niemal odpadłą sama, ale tasiemki do LCD są przyklejone tak jakby leciały na Marsa.
Sama drukarka składa się płyty na AVR (Mega2560; i, jeśli dobrze widziałem, a4988) która jest połączona przez USB (FT232RL) z sąsiednim odpowiednikiem rPI. Wszystkie moduły dedykowane (AVR/komputer/panel) ale idea jest znana wszystkim którzy mają rPi w drukarkach. Skaner też po części jest na USB (kamera) a resztę (laser/obrót lasera) realizuje AVR.
Komputerek ma HUBa USB - jeden port do skaner, jeden AVR a dwa idą osobnymi kablami do panelu. Wiem że działa, ale mało to eleganckie rozwiązanie. Tak jak sieka kabli nad płytkami. Normalnie zwitek. Na tasiemkach latają ferryty - czad, szkoda że faktycznie one latają luźno...
I na koniec - złącze zasilania. Wymaga takiej wtyczki:
(PC-MDP-402-4P). Zwarte po dwa piny. Nie wiem czym się kierował gość który na to wpadł. Złącze jest idiotyczne i bardzo łatwo je wypiąć - cecha szczególnie pożądana w urządzeniu pracującym godzinami...
Jak widzę po datach tu i tam to sprzęt jest z 2015r.
W sumie to fajna zabawka. No i ciekawe czy będzie drukować.
Czy osoby które tak niecierpliwie czekały na "odpalenie" ZEUSa czują się choć trochę usatysfakcjonowane?