Cześć,
u mnie drukarka ma takie miejsce, że szpula trochę wystaje i przeszkadza.
Dziś zrobiłem jak na zdjęciach. Kiedy nie pracuje można ją obrócić.
Rozwiązanie wnosi pewne drobne ryzyko - nie wiem jak się zachowa ze szpulą 2kg.
Ale robiłem z tego co leży w domu.
A jak zrobię zaplanowaną wymianę stołu, to mam nowy dobry kawałek blachy, który będę mógł ciąć, wiercić i przymocować drugi zawias
Poza tym szpula się kołysała podczas drukowania, ekstruder musiał więc ciągnąć ze zmienną siłą.
Teraz szpulka jest na łożyskach, kręci się równo, ekstruder się cieszy.
pozdrawiam, Tomek
Drobiazg ułatwiający życie - szpula na zawiasie
- czasnagli
- Postów w temacie: 1
- Posty: 196
- Rejestracja: 18 lis 2019, 19:07
- Lokalizacja: Warszawa
- Drukarka: custom CoreXY
- x 64
Re: Drobiazg ułatwiający życie - szpula na zawiasie
Na pewno szpula się ucieszy jak zacznie się sama rozwijaćdekas pisze:
Poza tym szpula się kołysała podczas drukowania, ekstruder musiał więc ciągnąć ze zmienną siłą.
Teraz szpulka jest na łożyskach, kręci się równo, ekstruder się cieszy.
pozdrawiam, Tomek
obrms, dekas
Re: Drobiazg ułatwiający życie - szpula na zawiasie
Kurde...czasnagli pisze:Na pewno szpula się ucieszy jak zacznie się sama rozwijać
Łożyska są w plastiku, więc obsadzone niezbyt idealnie. Sama się nie rozwija.
Chyba, że się to wszystko dotrze...
Wtedy będę miał jedno doświadczenie więcej.
Cóż... Drukarki są po to, by ćwiczyć "wiernych".
pozdrawiam, Tomek
- Rozarh
- Drukarz
- Postów w temacie: 1
- Posty: 584
- Rejestracja: 12 kwie 2021, 10:45
- Lokalizacja: opolskie
- Drukarka: Fenix, A20M, TT1SM..
- x 234
Re: Drobiazg ułatwiający życie - szpula na zawiasie
Aby filament się nie plątał na szpuli, ta powinna być napędzana przez sprzęgło w kierunku zwijania na niej filamentu. Tak robiły kiedyś magnetofony szpulowe, jeśli ktoś miał okazję się temu przyjrzeć Tam był kawałek filca na talerzu obracającej się osi. Szpula bez taśmy kręciła się w kierunku odbierania taśmy a z taśmą lekko ją napinała.
Chodzi o to, żeby extruder był w stanie bez problemów zaciągnąć filament ze szpuli ale jednocześnie przy unload lub retrakcji filament ładnie się nawinął z powrotem na szpulę bez plątania.
Chodzi o to, żeby extruder był w stanie bez problemów zaciągnąć filament ze szpuli ale jednocześnie przy unload lub retrakcji filament ładnie się nawinął z powrotem na szpulę bez plątania.
Parafrazując wpis by artusiek:
Nie chcesz grzebać? Kup Prusę lub Bambu Labs
Kupiłeś coś co dopieszczasz? Naucz się grzebać!!!
Nie chcesz grzebać? Kup Prusę lub Bambu Labs
Kupiłeś coś co dopieszczasz? Naucz się grzebać!!!
Re: Drobiazg ułatwiający życie - szpula na zawiasie
Retrakcja to tylko kilka mm, tego nie trzeba nawijać. Ekstruder szybko zjada taki luz.
A wymiana filamentu wymaga mojej obecności, więc to też się nie liczy.
Dodam kiedyś sprężystą blaszkę ślizgającą się się po obwodzie szpuli.
Taki mechanizm musiałby mieć regulację, szpulki są różne i będą się wycierać.
Dlatego poczekam, aż życie mnie zmusi
pozdrawiam, Tomek
A wymiana filamentu wymaga mojej obecności, więc to też się nie liczy.
Dodam kiedyś sprężystą blaszkę ślizgającą się się po obwodzie szpuli.
Taki mechanizm musiałby mieć regulację, szpulki są różne i będą się wycierać.
Dlatego poczekam, aż życie mnie zmusi
pozdrawiam, Tomek
- Jarewa
- Drukarz
- Postów w temacie: 1
- Posty: 1516
- Rejestracja: 26 sty 2021, 22:16
- Lokalizacja: Głogów
- x 324
Re: Drobiazg ułatwiający życie - szpula na zawiasie
Przesadzają trochę z tym samo rozwijaniem, ja tam ma luźne koło a filenamet jeszcze skrzypi jak ciągnie extruder tak ciasno rolki są nawinięte od DD. Co innego jak się puści koniec w celu wymiany ale to każdy ma problem..
dekas
- ethanak
- Postów w temacie: 1
- Posty: 207
- Rejestracja: 28 cze 2018, 19:33
- Drukarka: Anet A8 (kiedyś)
- x 22
Re: Drobiazg ułatwiający życie - szpula na zawiasie
Kiedyś popełniłem taki "zawór zwrotny", opis jest gdzieś w czeluściach ś.p. majsterkowo.pl (teraz na telefonie nie znajdę sznurka), sprawdza się idealnie.
Ciekawostka a propos magnetofonów: profesjonalne (pracowałem na Mechlaborach) miały oddzielne silniki na każdy talerz (montażowe miały nawet pięć), naciąg taśmy był mierzony rolką na wahaczu i prąd podawany na silnik był taki aby utrzymać konkretny naciąg taśmy. Przy okazji przy zerwaniu lub skończeniu taśmy wszystkie silniki się wyłączały.
Nawet się zastanawiałem czy nie zrobić podobnego układu do filamentu, ale uznałem to za przerost formy nad treścią:)
Ciekawostka a propos magnetofonów: profesjonalne (pracowałem na Mechlaborach) miały oddzielne silniki na każdy talerz (montażowe miały nawet pięć), naciąg taśmy był mierzony rolką na wahaczu i prąd podawany na silnik był taki aby utrzymać konkretny naciąg taśmy. Przy okazji przy zerwaniu lub skończeniu taśmy wszystkie silniki się wyłączały.
Nawet się zastanawiałem czy nie zrobić podobnego układu do filamentu, ale uznałem to za przerost formy nad treścią:)