Suszenie filamentów...próżnia

Ogólne dyskusje o filamentach - różnych materiałach i producentach.
mcxmcx
Drukarz
Postów w temacie: 1
Posty: 2474
Rejestracja: 09 kwie 2017, 21:32
x 310

Re: Suszenie filamentów...próżnia

Post autor: mcxmcx »

Nie wiem jak z próżnia, ale z głośnością kolega ma rację.

Nowsze agregaty są PRAWIE bezgłośne.

Zagłusza je wentylator z głowicy ;)
Jeżeli przypadkiem podam ceny w GBP to sobie kolego, koleżanko, pomnóż razy pięć.
Awatar użytkownika
dziobu
Zasłużony
Postów w temacie: 1
Posty: 8943
Rejestracja: 28 gru 2016, 16:38
Drukarka: ZMorph 2.0(S)
x 5873
Kontakt:

Re: Suszenie filamentów...próżnia

Post autor: dziobu »

McKee pisze:Nie. Podgrzewanie jest lepsze od próżni.

Prawie 3 lata trzeba było czekać(...)
Jakieś półtora roku temu o tym pisałem :D

...ale nie wiem w jakim to było temacie także tu wspomnę to do czego doszedłem:
(testy głównie na Taulman Nylon 618 bo toto mnie najbardziej bolało)
  1. komora próżniowa - wyciąga wilgoć z filamentu (z druta),
  2. suszarka - to pozwala ową wilgoć odparować.
W efekcie można mieć całą (!!!) szpulę suchego filamentu. Sama suszarka na to nie pozwala i tu w najlepszym razie, tj po 24h miałem suche pół szpuli (a niektóre są tak mocno nawinięte - np PlastSpaw że szpulę trzeba było suszyć na 4-5 razy). A tak - oba kroki po 2-8 godzin, zależnie od ilości materiału na szpuli który chcemy wysuszyć.

Dość często drukuję szpulę-na-raz i wiem że sama suszarka mi jej nie wysuszy. Poza tym jest problem - w <50 stopniach g* suszy, a na wyższych temperaturach niektóre TPU czy PLA już potrafią się zlepić.

Jakby ktoś pytał skąd mam wilgotny filament - szpule trzymam w plastikowych pudłach osłoniętych jedynie przed kurzem (choć dotychczas nie udowodniłem że ma to wpływ na ich wilgotność). Plastiki używane często leżą sobie na biurku, pod biurkiem albo tam gdzie akurat ręką sięgałem :D Mam też przecież szpule na drukarkach których nie zdejmuje co wydruk tylko sobie wiszą. Poza tym zdarza mi się zakupić jakieś leżaki magazynowe, resztki i inne dziwolągi które już dawno się rozszczelniły i leżały nikt nie wie gdzie. Niektóre suszę prewencyjnie - zwyczajnie szkoda często drogiego materiału i czasu jakby się okazało że jest wilgotny.

A rzadko bywa że nowa szpula zachowuje się jak wilgotna. Woreczek jest, próżnia jest, a nitkuje jak głupia (jakiś czas temu trafiłem na takie ASA). Skoro suszenie rozwiązuje problem to dalej nie wnikam, niemniej tego wytłumaczyć nie potrafię.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Filamenty”