Ale to też jest trochę inny klient. Dał kilkanaście tysięcy za drukarkę. Kupuje printcore po pięć-sześć stów. Kupuje drogi PVA tylko po to, żeby go potem rozpuścić w wiadrze i wylać do zlewu. Jak on ma napisane w instrukcji, żeby kupić filament czyszczący, to się nie zastanawia, tylko kupuje. I jak działa, to kupuje za jakiś czas kolejny. Być może taki sam efekt osiągnąłby korzystając z PLA, ale po co tracić czas na sprawdzanie, jak już ma coś sprawdzonego. Zresztą w przeliczeniu na jedno czyszczenie (i w porównaniu do pozostałych kosztów związanych z eksploatacją UM3) ultimakerowy filament czyszczący wcale nie wychodzi jakoś strasznie drogo.Julian pisze:Tak czy siak klienci po niego wracają.
Filament czyszczący
- FlameRunner
- Zasłużony
- Postów w temacie: 3
- Posty: 6568
- Rejestracja: 15 kwie 2016, 21:26
- x 2056
Re: Filament czyszczący
kretu, carving85, WillingMagic
Re: Filament czyszczący
Ubawiłem się po pachy czytając wątek. Muszę przyznać, że macie fantazję i instynkt polemiczny. Pytając o możliwość miałem na myśli, czy ten filament nie zapaćka np. radełka. Odważyłem się i spróbowałem. Można go przepuścić jak zwykły filament i puścić jakikolwiek wydruk, który następnie trzeba zatrzymać. Mimo że nie musiałem czyścić głowicy, to teraz już wiem, że nie muszę niczego rozmontowywać. Z tym gcode, który gdzieś widziałem na necie, to kicha. Znalazłem. To jest dodatkowy fragment kodu na początek, żeby extruder zdążył wypluć resztki filamentu. To samo zrobi skirt, albo brimm. A jak sobie policzyłem, tak pi razy drzwi, to ten filament przeżyje pewnie moje drukarki. A i jeszcze znalazłem takie coś, co wyjaśnia z czego ten filament jest.