Pojemnik na filament wasze pomysły

[dziobu]

Ja mam stałą wilgotność rzędu 35-45% (i więcej, jak jest plucha). W zimie na szybach woda. Poza tropikami (PVA, Nylon) to rzadko muszę cokolwiek suszyć. A nawet jeśli to nie udało mi się tego powiązać z wilgotnością (jak kiedyś...ASA). Czasem jakaś szpula strzela, choć była w pudle z innymi. Innym razem jedna leżała na parapecie, na deszczu, itp - poza krakowskim syfem nic jej nie dolegało.

Jeśli chodzi o same filamenty...to tygodniami leżą tak:

A jak już nie da się przejść to wrzucam je do pudeł zbiorczych. Reszta wisi na drukarkach bo po wydruku nie chce mi się ich ściągać. Jedyny problem - kurz.

Także jak nie masz konkretnych problemów z wilgotnością (czy długimi wydrukami z delikatnych materiałów) to szkoda pakować się w takie rozwiązania. Bo nawet jeśli będzie trzeba to taka "lodówka" i tak nie zastąpi suszarki, czyli pożytek z niej średni.

IMHO.

[klimeck]

Ja polecam po prostu wrzucić do tego pudła silikażel (koniecznie ten pomarańczowy, gdyż jak już zawilgotnieje to będzie ciemnozielony, a potem można go wygrzać w piekarniku i z powrotem robi się pomarańczowy) i zrobić z niego wyprowadzenie na filament
Ja zrobiłem coś takiego: https://www.thingiverse.com/thing:4682691 tylko użyłem higrometr od xiaomi (bo miałem pod ręką ) oraz dławiki kablowe 12mm (też miałem pod ręką), dokupiłem tylko wężyk techniczny na 12 mm i działa superancko

[czasnagli]

do podsuszania filamentu na czas przechowywania lub przed zapakowaniem w vaccum stosuje silikażel:
viewtopic.php?f=71&t=6538#p108770

Proste i skuteczne. U majfrendów jest takie coś: http://pl.aliexpress.com/item/4001103721901.html
Jak dobrze rozumiem to rozwiązanie dla tych co nie mają mikrofali czy piekarnika

Raz trafiłem na filament petg (PlastSpaw), który strzelał. Po paru dniach w wiaderku nie przestał strzelać.

Z kolei tydzień temu miałem inną niespodziankę. Fiberlogy Easy PETG transparentny, leżakował samotnie na biurku ok. 3 tygodni, wcześniej zapakowany w worek próżniowy. Drukuję obudowę i mniej więcej od 2/3 wydruku na ściankach zaczęły pojawiać się delikatne pęcherzyki powietrza. Odgłosów strzelania nie było, a na 90% nie było to związane np. z retrakcją (prostokątna obudowana, ścianki pełne, retrakcja 0,5mm). Na drugi dzień ścianki brak pęcherzyków. Gdyby to nie był transparenty filament to nawet bym nie zauważył.

Moja teoria jest taka: wewnątrz szpuli była wyższa wilgotność. Przy wolnym druku jest czas aby kolejne zwoje filamentu wyrównały wilgotność z otoczeniem a tu było 100m/s, ścieżka 0.5mm, warstwa 0.3.

[rydz]

Z tego co kojarzę, FL ma opis na karteczkach filamentu, że przed użyciem, powinno się go wygrzać

[Silvered87]

koniecznie ten pomarańczowy, gdyż jak już zawilgotnieje to będzie ciemnozielony, a potem można go wygrzać w piekarniku i z powrotem robi się pomarańczowy

Dodam tylko, że ten barwnik wskaźnikowy jest toksyczny. Więc piekarnik dla niego na wyłączność...
Skoro i tak jest higrometr to wskaźnik barwny zbędny. Czysty żel silikonowy. Jak zacznie wskazanie wilgotności rosnąć to znaczy, że trzeba osuszyć żel w piekarniku.
U mnie się sprawdza. Normalnie w pojemniku ok 10% wilgotności. Jak wzrośnie tak do jakichś 15% to na blachę i do piekarnika. Stygnie i z powrotem do pojemnika. I mam znowu na dłuższy czas sucho.

[Berg]

Ja to widzę tak, zastrzegam, że to moje wyobrażenie, na skromny chłopski rozum,
1. że są niektóre filamenty, które mają dużą chłonność wody - np nylon. No i ten nylon można suszyć. Gdzieś tam w samy środku między cząstki nylonu wpadły cząstki wody. Gdy suszymy to Najpierw osusza się drut blisko powierzchni, potem cząstki wody ze środka przedostają się tam gdzie jest ich mniej, czyli w stronę powierzchni no i tak się drut osusza. (btw: wędkarze od dawna wiedzą, że niektóre żyłki po pewnym czasie zaczynają tonąć a nówka pływa)

2. zdarza się zwyczajnie szpula jest wilgotna. Zimną przenieśliśmy do ciepłego, wilgotnego pomieszczenia, albo kobieta zachlapała podlewając kwiatka, który stoi nad drukarką. Drukarkę przetarła szmatą by nie było śladu ale wewn. szpuli woda została.

3. w każdym innym przypadku jak już woda w filamencie siedzi bo wilgotny był granulat użyty do produkcji to ona tam jest zamknięta jak kropla krwi w bursztynie i choćby skały srały milion lat to tam będzie siedzieć. Gdyby było inaczej, to z butelki PET z mineralną też by woda odparowała po wsadzeniu do piekarnika, czy pompy próżniowej, czy wiadra z jakimś tam żelem, czy granulkami.

[Andrzej_W]

3. w każdym innym przypadku jak już woda w filamencie siedzi bo wilgotny był granulat użyty do produkcji to ona tam jest zamknięta jak kropla krwi w bursztynie i choćby skały srały milion lat to tam będzie siedzieć. Gdyby było inaczej, to z butelki PET z mineralną też by woda odparowała po wsadzeniu do piekarnika, czy pompy próżniowej, czy wiadra z jakimś tam żelem, czy granulkami.

Nie wiem jak producenci filamentu podchodzą to tego ale pracując swego czasu na wtryskarkach mieliśmy suszarki do granulatu i jak się zepsuła to nie dało się pracować maszyna wytwarzała więcej bubli niż dobrych. Ale to był produkt który wymagał trochę więcej jakości od elementów wsadowych bo jak byłem w kilku zakładach które produkowały np torebki foliowe to tam bezpośrednio granulat był zasysany do maszyn z worków
Tylko trzeba też pamiętać że materiał jest wtryskiwany w wysokich temperaturach i woda wyparuje lub zostaną pęcherzyki gazu w materiale.

[Berg]

No a worki z granulatem płynęły w kontenerze przez Indyjski, kanał Sueski, Śrudziemne, M. Półmocne. W Tropikalnych sztormach i lodowatych zamieciach.

[FlameRunner]

Przy produkcji filamentu granulat się suszy.

[klimeck]

Dodam tylko, że ten barwnik wskaźnikowy jest toksyczny. Więc piekarnik dla niego na wyłączność...

Możesz podać jakieś źródło do tej informacji?

EDIT.
Udało mi się coś znaleźć, że związek w nim zawarty to DMF (Dimetyloformamid). Czy o to dokładnie Ci chodziło @Silvered87? Bo widzę w ofercie firm też te same, pomarańczowe z oznaczeniem DMF Free.