.Pierwsze w zestawie z Ramps-em 1.4 i dużym wyświetlaczem graficznym. Któregoś dnia coś gdzieś "strzeliło" i temperatura grzałki przestała być odczytywana poprawnie, nie pomogło wgranie softu od nowa, wymiana grzałki i mieszanie kablami. Wyjąłem z drukarki, sprawdziłem "na sucho" z innym Arduino i nowym Ramps-em (1.6) i ewidentnie jest padnięte Arduino. Drukarka postała ładnych kilka miesięcy, dzisiaj poskładałem z nowym Arduino i starym Ramps-em (1.4) no i zonk - silniki osi Z nie chcą za dobrze działać :/. Znowu kombinacje z kablami, wypiąłem wszystko, podmieniłem nawet na stare Arduino, sprawdzałem step sticki - ciągle to samo. Podpiąłem silniki z osi Z do X-a i chodzą jak ta lala, na osi Z wyją, Arduino się restartuje. Wniosek - kiedy padło Arduino coś pewnie musiało się stać i z Ramp-sem. Koniec końców nowe Arduino + Ramps 1.6, załączam 12V (wpięty tylko stepstick na osi Z i podpięty jeden silnik) i... dym z nowego Arduino... (tu długa wiązanka dowolnej treści). Sprawdziłem nowe Arduino, program normalnie się wgrywa, ale już z Ramp-sem i wyświetlaczem nie działa, zapewne padł regulator napięcia, a może już nic z niego nie będzie
.I tutaj pytanie - ktoś może przerabiał już coś podobnego z Ramps-em 1.6? To badziewie pali Arduino na dzieńdobry? Gdzieś w sieci mi mignęło coś o diodzie D1, że niby można ją wylutować (ale tyczyło się to raczej Ramps-a 1.4). Wszystko to zależy od pochodzenia Arduino i Ramps-a? Pierwsze, które padło to niby oryginał (made in Italy), drugie to chińska podróba. Mam jeszcze jedno "włoskie" Mega, ale boję się teraz podpinać nowego Ramps-a, żeby i tego nie "zjarać". Ktoś może poradzi jak odpalić Ramps-a 1.6, żeby nie poszło to wszystko z dymem raz jeszcze?
