Taka generalna uwaga, (trochę uniwersalna, nie tylko do Ciebie):
Z drukowaniem jest jak z jazdą na rowerze. Można napisać całe tomy teorii "jak poprawnie jeździć na rowerze" włączając w to np zaawansowane techniki jazdy w średnio-twardo-suchym podłożu w zależności od geometrii ramy czy inne abstrakcyjne tematy, ale nic nie zastąpi praktyki. W zasadzie, w uczeniu się czegokolwiek, zawsze mamy do czynienia ze swoistym "złotym środkiem" polegający na odpowiednim dawkowaniu wiedzy teoretycznej i praktycznej. Ani tego ani tego nie może być ani za dużo ani za mało.
A wracając do druku to wydaje mi się (to tylko moje zdanie), że czasami jednak tej teorii jest za dużo na początku w stosunku do praktyki. Można się teoretycznie nauczyć "charakterystki" popularnych materiałów, ale szybko się okazuje, że teoretyczne uczenie się szczegółów nie ma sensu, bo:
1. każdy np PETG, PLA, czy cokolwiek, jest trochę inne w zależności od producenta i koloru
2. każda drukarka drukuje trochę inaczej
3. każdy ma inne oczekiwania, jeden z PETu drukuje elementy estetyczne, a inny użytkowe, jednemu potrzebny jest ładny wydruk, a innemu wytrzymały, itp.
I tak np. pytając o temperature otrzymasz wiele różnych odpowiedzi, z których wszyskie są ...prawdziwe
Co więcej każdy ma swój poziom wiedzy i umiejętności do którego dąży, np jednemu potrzeba wiedzieć tyle co by mu się tam jakieś wichastry dobrze drukowały, inny potrzebuje/chce poznać charakterystyke egzotycznych materiałów, jeden chce szybko, inny precyzyjnie, jeden ma starego klona ender3, inny bambulaba

itd....
Podsumowując - nic nie zastąpi prób i testów. Owszem, do tego potrzebna jest podstawowa wiedza teoretyczna co by samemu nie odkrywać rzeczy oczywistych oraz by nie zepsuć drukarki.