Oczywiście zwykłe drukarki do papieru, czajniki, smartfony, laptopy i podobna pospolita elektronika użytkowa też potrafią wywołać pożar, a o zagrożeniach związanych z gotowaniem nawet nie wspominam. Nie sądzę, żeby sensownie zrobiona drukarka 3D stanowiła większe zagrożenie.
Co zrobić, by zminimalizować ryzyko?
I Poprawne wykonanie drukarki
Pod względem bezpieczeństwa pożarowego, drukarka idealna to taka, która fizycznie nie może się zapalić. Jak się zbliżyć do ideału?
1. Kable, złącza i prądy:
- Warto pomyśleć o zastosowaniu napięcia zasilającego 24 V zamiast powszechnie stosowanego 12 V. Dzięki temu stół dla uzyskania typowej mocy 144 W będzie potrzebował zaledwie 6 A zamiast 12 A. Oczywiście należy pamiętać o doborze oporności grzałek pod kątem zastosowanych napięć.
- Należy stosować kable o przekroju dobranym do płynących prądów. Kable powinny być miedziane.
- Kable będące w ruchu powinny mieć odpowiednią budowę: żyły wielodrutowe, w elastycznej izolacji. Do grzałek warto pomyśleć o przewodach w izolacji silikonowej podwójnej - zewnętrznej kolorowej i wewnętrznej białej, dzięki czemu łatwo zauważyć uszkodzenia.
- Kable układać tak, by promień gięcia był jak największy i by nie pracowały tuż przy złączach.
- W typowej drukarce największy prąd przenoszą kable zasilające grzałkę stołu, należy zwrócić na nie szczególną uwagę. Pod tym względem znacznie lepsze są drukarki ze stołem ruchomym w osi Z, w których kable mniej pracują.
- Warto zapewnić sobie możliwość łatwej wymiany kabli.
- (Dotyczy przewodów typu linka.) Końcówek przewodów do montażu w złączach zaciskowych-dokręcanych NIE cynujemy. Przewody z fabrycznie cynowanymi żyłami są w porządku. Przewody do montażu w złączach zaciskowych warto zarabiać tulejkami zaciskowymi. Można się obyć bez tego, ale trzeba uważać, żeby końcówka przewodu była na swoim miejscu, dobrze dociśnięta, bez pojedynczych drucików luzem, mogących zrobić zwarcie.
- Złącza powinny być dobrane do oczekiwanych prądów.
- Programowe. Tutaj można korzystać ze wszystkiego, co tylko wspiera wybrany przez nas firmware. Warto aktualizować firmware, zabezpieczenia są dodawane i doskonalone. Ciekawą możliwość daje Repetier (edit: Marlin też), można zastosować dodatkowy czujnik temperatury w głowicy - gdy wskazywana przez niego temperatura będzie za bardzo odbiegać od odczytu z czujnika podstawowego, wydruk zostanie awaryjnie zatrzymany, a grzałka wyłączona.
- Elektroniczne. Oprogramowanie i elektronika sterująca mogą zawieść, z tego powodu warto pomyśleć o montażu bezpiecznika termicznego w głowicy o temperaturze zadziałania dobranej do typu głowicy. Niestety popularne głowice nie są przystosowane do montażu takiego bezpiecznika.
4. Może być tak, że zasilanie grzałki "zatnie" się na 100%. Dobrze mieć głowicę, której to nie zaszkodzi - czyli fullmetal. Warto też pomyśleć zastosowaniu grzałki o mocy "na styk".
5. Obudowa z niepalnych materiałów. Jeśli jednak coś się zapali, dobrze by było, gdyby nie spłonęła cała drukarka.
6. Należy stosować dobrej klasy zasilacze z zapasem mocy i zabezpieczeniami.
II Utrzymanie drukarki
Należy regulanie sprawdzać stan kabli, ich mocowanie w złączach (ewentualne luzy), osadzenie grzałki głowicy, osadzenie termistorów. Nie muszę chyba wspominać, że wszelkie odstępstwa od normy należy traktować poważnie i naprawiać.
III Otoczenie
Mimo wszelkich starań, nie można wykluczyć, że drukarka jednak się zapali. Co robić, jak żyć?
1. Wykrywanie i gaszenie pożaru.
- Najlepsza rada to oczywiście: nie zostawiać drukarki bez nadzoru. Bardziej realistycznie: dobra kamera.
- Czujniki: dymu, dwutlenku węgla, tlenku węgla, wzrostu temperatury - co kto lubi. Byłoby miło, gdyby i wszczynały alarm, i odpalały jakąś gaśnicę, i odcinały zasilanie.
- Warto mieć ręczną gaśnicę do urządzeń elektrycznych, koc gaśniczy.
- Niepalny/samogasnący blat.
- Nie trzymać nic palnego w bezpośrednim pobliżu drukarki. W szczególności acetonu, soku ABS, sprejów różnych!
Ale raz jeszcze: takie same środki ostrożności wypadałoby stosować także przy eksploatacji wielu innych urządzeń elektrycznych, czyż nie?
DISCLAIMER
Przede wszystkim: musisz myśleć. Jak coś spalisz, to ja za to nie biorę odpowiedzialności. Pisząc ten poradnik mogłem czegoś nie przewidzieć, nie dopowiedzieć, pominąć, użyć zbyt dużego skrótu myślowego, za dużo uznać za rzeczy oczywiste, i tak dalej. Mogłem też, zupełnie po ludzku, pomylić się – jakkolwiek mało prawdopodobne by to nie było, i taką możliwość trzeba mieć na uwadze.