To jest to samo co "Delta calibration" z menu?
Jeżeli tak, to zrobiłem - ale przywaliło wózkami o krańcówki i pchało dalej, więc wyłączyłem.
Uprzedzam pytanie: krańcówki działają normalnie przy auto home.
Tak, jechało do góry. Przywaliło najpierw jednym wózkiem i pchało, potem zjachał tak z 10cm na dół i przywaliło drugim - o ile dobrze pamiętam, bo w tym czasie już szukałem wyłącznika.
Mówimy oczywiście o "delta calibration"
"level bed" poszło już normalnie, tzn "macało" sondą po stole.
Ok zrobię, ale to dopiero jutro, bo drukarkę mam w firmie.
A ma w ogóle jechać do góry najpierw?
Może robi auto home, tylko dodatkowo włączona jest obsługa sondy, procek nie wyrabia i "przegapia" krańcówki?
Delta zawsze najpierw jedzie do góry, dotyka trzech krańcówek i ustawia swoje maxZ, a dopiero potem zjeżdża na dół do stołu. To się nazywa HOME, jak podał @mcxmcx.
G33 działa dobrze - w sumie z menu (już) też działa tak samo, więc nie wiem co to się wtedy stało. Sondę zrobiłem tak, że malutką krańcówkę przykleiłem na kawałku blaszki, blaszkę wygiąłem w ten sposób, że można ją założyć na efektor i sprężynując opiera się o dyszę, a dokładnie pod dyszą jest przycisk krańcówki (skierowany w dół oczywiście). W ten sposób sonda zawsze będzie uwzględniać długość dyszy. Pozostało tylko wpisać ten offset - pomiar suwmiarką do kliknięcia jest dosyć niedokładny, ale wpisałem to co wyszło, później korygowałem chyba z 10 razy żeby po zdjęciu sondy dysza była na zero - nie udało mi się. Cały czas coś robiło mnie w konia. Sama sonda działa genialnie - pomiar deviation wychodzi 0.005mm z hakiem. W końcu po kilkunastu iteracjach udało mi się w końcu skorygować w delta height i można było zacząć drukować. Nie jest idealnie płasko, ale dołka nie widać. Wydruk na całej powierzchni trzyma się w zasadzie gołej szyby. Póki nie założę dyszy 0,2 nie ma sensu robić bed levelingu.
Czy włączony bed leveling spowalnia później procek przy drukowaniu?
Coś mi się nie podoba to "better performance" nowego Marlina w stosunku do starego. Sam dźwięk drukarki jest jakby chrypliwy i zmiana wysokości gwizdu jest schodkowa (kolega o uzdolnieniu muzycznym mówi, że ona próbuje gamę zagrać, ale fałszuje) natomiast na starym firmware było płynnie.
Druga sprawa to w starym było max delta segments per second 200, teraz mam 80.
Wydruk wyszedł w sumie ładnie, musiałbym wydrukować coś co drukowałem wcześniej i porównać.
Dla mnie taki sposób jest bez sensu, bo mnóstwo rzeczy drukuję na szybko z gotowego już g-kodu i nie będę się zastanawiał co tam było wpisane.
Zero to ma być zero a nie jakieś kombinacje.
Nie rozumiem też podejścia w tym Marlinie z tymi offsetami - niepotrzebna komplikacja.
Mam maszynę własnej roboty na LnuxCNC i tam po prostu jadę tam gdzie chcę i zeruję maszynę i mam tam zero. A jak chcę tu mieć 5 to wpisuję 5 i mam.. Podobnie jest (chyba) w Mach3.
Tak samo nie widzę powodu żeby w drukarce nie zjechać dyszą do stołu i nacisnąć: tu masz zero głupia maszyno. A jak ktoś koniecznie chce podłożyć kartkę to niech podłoży i ustawi: tu masz 0,1.