Specjalnie z myślą o Twoim pytaniu napisałem wcześniej że drukarek nigdy nie testowałem. Skoro wiesz na czym polegają testy i o co w tym chodzi, to to powinno zakończyć kwestię. Ale nie zakończyło, ciekawe.olo2000pm pisze:Problem w tym, że jeżeli wiadomo o problemach np. zasilaczy to nie ma sensu takiego zasilacza dawać do drukarki, którą chce się dać do badań.
olo2000pm pisze:Powiem więcej, jeżeli wiadomo, że 90% zasilaczy pada w trakcie badań
Ja Ci powiem o co. Nie o zasilacze. Na siłę lecisz na przekór wszystkim żeby tylko gdzieś móc wykazać swoje wielkie zaangażowanie w walce z problemami które sam stwarzasz.olo2000pm pisze:Więc o co tutaj chodzi?
To teraz łopatologicznie:
Wyraźnie napisałem że jeśli jest kicha przy badaniach to warto zacząć od zmiany zasilacza i to pomaga. Ale już nie stwierdziłem wprost że żaden wymaganych (!!!) badań nie przeszedł bo ty by była nieprawda. Skoro tyle piszę o MW i rzucam procentami to chyba nie będzie ciężkie do wydedukowania że tych zasilaczy używamy sporo. Na tyle sporo że lądują niemal w każdym urządzeniu. A dlaczego to nie przeszkadza w testach? A bo - tego też raczyłeś NIE doczytać - testy są różne. Urządzenie laboratoryjne niskomocowe zasilane z gniazdka ma inne wymogi niż przemysłowa mieszarka z trzema falownikami, nawet jeśli wszystkie urządzenia mają zbliżoną elektronikę i identyczny zasilacz do niej. Tylko że większość sprzętów które robię bliżej ma do pierwszej grupy, a tam wymogi są specyficzne. I w tym wypadku, gdy jest kicha, 90% zasilaczy MW daje ciała. Tu wydawało mi się oczywiste że jeśli np zasilacz 12V xxA sprawia problemy, to w grę wchodzą inne zasilacze 12V i wśród tych jest mowa o 90% (MW ma różne serie). Tu nie twierdzę że po wymianie przetwornicy i puszczeniu z 24V to by dalej nie działało jak trzeba bo to by trzeba było sprawdzić. Wrzucanie do jednego wora WSZYSTKICH zasilaczy przy jednej okazji jest zwyczajnym idiotyzmem. Nie sądziłem że to będzie wymagało tłumaczenia.
Nie testowałem nigdy niczego w bezpośrednio swoim imieniu żebym mógł wynikami tych badań szastać na lewo i prawo. Byłem uczestnikiem/gościem w kilku różnych sytuacjach i wielokrotnie słyszałem że zarówno przebieg badań jak i ich rezultat mają charakter tajny. W przypadku produktu handlowego jest to ponoć dość istotne. Dlatego nie mogę pokazać wykresu gdzie bym palcem zaznaczył "tu jest do dupy". Nie wiem dlaczego tak ciężko to ogarnąć.
Jak skończę swoją komorę i jeśli tuner TV (;p) pozwoli to zasypie forum zarejestrowanym szitem ze wszystkiego co udało mi się złapać. Ale nie będę psuł sobie relacji ze zleceniodawcami żeby uzasadnić, bądź nie, zawrotną inwestycję 300zł w zasilacz.
Ale wracając - to "że padają", że to wiedza powszechna (popularne uogólnienie "jeżeli wiadomo") i że problem dotyczy 90% (jak rozumiem - wszystkich i w każdej sytuacji) dopowiedziałeś sobie sam. I bądź teraz łaskaw zaprzestać pierd*lenia tych bzdur bo to jeszcze ktoś przeczyta.
Z jakiegoś powodu wybiórczo traktujesz to co piszę; mam podkreślać to co ważne? Jak w pierwszych klasach podstawówki?
To zwyczajnie zaczyna być męczące. Jeśli czegoś nie rozumiesz, to zapytaj. Jeśli pojawia się zbytnie uogólnienie - tak, też można zapytać! To dalej lepsze niż tworzenie własnej wersji rzeczywistości. A i można się czegoś dowiedzieć!
btw.
Wiem że masz w dupie to co pisze; mnie wszystko jedno ale nie jesteś tu sam. Odpisałem bo musiałem poczekać aż się pranie skończy