Hej,
Tak się rozejrzałem po aliexpress najnowszych rzeczach, trochę po rynku drukarek SLA, całkiem "niedawno" wyszedł golas SparkMaker no i moim zdaniem wciąż to jest za drogie, ALE:
1. shield, nawet nie jest obowiązkowy, bo można zrobić swoją płytkę z stepstickiem i paroma elementami... https://www.aliexpress.com/item/NanoDLP ... 50181.html
2. software https://www.nanodlp.com/
3. jakiś lcd 2k, malinka, silnik, rolka filamentu i mamy drukarkę SLA za cenę litra żywicy no może ciut więcej.
4. tu nawet dosyć sensowny projekt https://www.thingiverse.com/thing:2749678 tu trochę mniej https://www.thingiverse.com/thing:2490216?
Co myślicie? mnie kusi jak się odkuję finansowo, ale powstrzymuje mnie jedno, nie mogę racjonalnie odpowiedzieć na pytanie- po co mi to
300zł za litr żywicy i co ja wydrukuję? z figurek dawno wyrosłem...
DIY SLA- czy to odpowiedni moment?
Re: DIY SLA- czy to odpowiedni moment?
Chciałem budować taką drukarkę, mam nawet przygotowane Raspberry Pi 3 z nakładką i skonfigurowane Nanodlp. Zatrzymałem się bo stwierdziłem, że cena za żywicę jest jeszcze zbyt wysoka jak na zabawę. Nie wiem co przydatnego bym z tego mógł wydrukować.
SanFable
- dziobu
- Zasłużony
- Postów w temacie: 1
- Posty: 8957
- Rejestracja: 28 gru 2016, 16:38
- Drukarka: ZMorph 2.0(S)
- x 5875
- Kontakt:
Re: DIY SLA- czy to odpowiedni moment?
SanFable pisze:(...)nie mogę racjonalnie odpowiedzieć na pytanie- po co mi to
Logo Smerfetki: viewtopic.php?f=9&t=1090&p=48815&hilit=smerfetka#p48815spec pisze:Nie wiem co przydatnego bym z tego mógł wydrukować.
Gumka do pieczątki: viewtopic.php?f=9&t=1090&hilit=smerfetk ... =30#p54604
Część mocowania z gwintem: https://www.thingiverse.com/thing:3048952
Nakładka na przycisk na kierownicy w Fiacie 500L: (10mm długości) Kołki ustalające do montażu kostki elektrycznej: (3x8mm) Jest co drukować
Ale fakt, budować tylko po to żeby budować to średni pomysł. Zwłaszcza że do samej drukarki potrzeba jeszcze przynajmniej sensownego stanowiska (jakaś kuweta, coś na propanol, itp) czy lampy UV.
SanFable
Pozdrawiam
Paweł
Projekty: ELF | AVAT 01 | HotPlate-1
Drukarki: Flsun i3 Plus | Flsun G | Kossel | FF Dreamer | Monoprice MP Mini | Copymaster3D Pro 500 | AIO Robotics ZEUS | Zmorph 2.0 | Climber 7
Też fajne: Wydruki | Moje twory w 3D | Inne
Paweł
Drukarki: Flsun i3 Plus | Flsun G | Kossel | FF Dreamer | Monoprice MP Mini | Copymaster3D Pro 500 | AIO Robotics ZEUS | Zmorph 2.0 | Climber 7
Też fajne: Wydruki | Moje twory w 3D | Inne
- arkomania.pl
- Postów w temacie: 1
- Posty: 832
- Rejestracja: 10 mar 2017, 13:08
- Lokalizacja: RADOM
- x 373
Re: DIY SLA- czy to odpowiedni moment?
W nagłówku posta jest pytanie.
"DIY SLA- czy to odpowiedni moment?"
Śledziłem z zainteresowaniem od samego początku budowę drukarki SLA na fabrykator.pl.
Drukarka SLA jest o wiele prostsza w budowie niż drukarka FDM.
Można by spytać, to dlaczego, się nie rozpowszechniła jak FDM.
Można prosto zbudować drukarkę SLA, którą uruchomimy tylko pod
tzw. dedykowany materiał eksploatacyjny (odpowiednią żywicę) z naszym układem naświetlającym pracującą prawidłowo.
Kupimy w internecie żywicę, która jest jeszcze dość droga i klops.
Nasza drukarka z nią nie radzi sobie dobrze. Widocznie nasz naświetlacz emituje promienie z innego zakresu
niż ten potrzebny do utwardzenia żywicy.
Mając drukarkę FDM potrzebujemy dla filamentu tylko odpowiedniej dyszy, zadajemy stałą zalecaną przez producenta
temperaturę i wiśta wio.
Dla filamentu parametrem użycia jest tylko temperatura.
Dla żywicy, to już co innego. Wiązka światła wywołującego, np. fotopolimeryzację może być
różna. Zakres promieniowania podświetlaczy ekranów jest naprawdę szeroki.
I jak zgrać to wszystko z wyświetlaczem. Na pewno w jakiś sposób można, ale nie jest to proste.
Dlatego kupując SLA związujemy się częściowo z producentem drukarki, który sprzedaje dedykowaną
żywicę do drukarki, którą sprzedał.
Poza tym, wydruk SLA ma szereg zalet, ale i szereg wad, podobnie jak z FDM.
Na forum typu Reprap są osoby, które coś budują, wykonują
podzespoły konstrukcyjne. Podzespół z żywicy jest na ogół kruchy.
Kolega poprosił mnie o wydrukowanie koła zębatego z napędu CDROM
Oldschool-owego odtwarzacza. Myślałem, aby poprosić kogoś o wydruk SLA,
ale moim zdaniem koło zębate o bardzo drobnych zębach wydrukowane
z żywicy nie przetrwa długo, dlatego poprzestałem na FDM.
Jest również coś takiego, jak postępujący trend wśród miłośników technologii.
Pewne technologie były dostępne tylko dla osób o zamożnym portfelu. Teraz
wszystko się zmienia. Drukarki tanieją. Niedługo jak tablety, będą dawać je
z abonamentem Orange. Drukarkami 3D zajmują się coraz młodsze osoby.
I teraz przypomina mi się dzieciństwo jak to w 6 klasie podstawówki zacząłem
interesować się chemią. Kupowałem Kalejdoskop Techniki, gdzie był kącik
chemiczny, miałem niemal wszystkie książki Sękowskiego. Ale, gdy w domu pojawiły się
jakieś plamy, lub coś przypominającego, to kto był ich twórcą, ten który
jest domowym chemikiem. Dlatego wtedy postanowiłem przesiąść się na elektronikę,
eliminując ilość plam i zniszczeń w domu . Muszę powiedzieć, że początki
nie były łatwe. Na kanapie uruchamiałem pająkową konstrukcję zasilacza
na UL1490, która zakończyła się wielkim wybuchem i startem obudowy kondensatora
elektrolitycznego w kierunku sufitu (kondensator elektrolityczny po mostku graetza,
podłączony odwrotnie biegunami). To była jazda. Aż mnie na chwilę ze strachu zamurowało.
I tak zostało do dzisiaj.
Dlaczego pisałem o tej chemii.
Bo teraz popatrzmy na nasze dzieci biegajace po mieszkaniu ze słoikami żywicy.
Nie lepiej, aby biegały z rolkami filamentu.
Być może się mylę odnośnie SLA, dlatego czekam na wypowiedzi osób eksploatujących SLA .
"DIY SLA- czy to odpowiedni moment?"
Śledziłem z zainteresowaniem od samego początku budowę drukarki SLA na fabrykator.pl.
Drukarka SLA jest o wiele prostsza w budowie niż drukarka FDM.
Można by spytać, to dlaczego, się nie rozpowszechniła jak FDM.
Można prosto zbudować drukarkę SLA, którą uruchomimy tylko pod
tzw. dedykowany materiał eksploatacyjny (odpowiednią żywicę) z naszym układem naświetlającym pracującą prawidłowo.
Kupimy w internecie żywicę, która jest jeszcze dość droga i klops.
Nasza drukarka z nią nie radzi sobie dobrze. Widocznie nasz naświetlacz emituje promienie z innego zakresu
niż ten potrzebny do utwardzenia żywicy.
Mając drukarkę FDM potrzebujemy dla filamentu tylko odpowiedniej dyszy, zadajemy stałą zalecaną przez producenta
temperaturę i wiśta wio.
Dla filamentu parametrem użycia jest tylko temperatura.
Dla żywicy, to już co innego. Wiązka światła wywołującego, np. fotopolimeryzację może być
różna. Zakres promieniowania podświetlaczy ekranów jest naprawdę szeroki.
I jak zgrać to wszystko z wyświetlaczem. Na pewno w jakiś sposób można, ale nie jest to proste.
Dlatego kupując SLA związujemy się częściowo z producentem drukarki, który sprzedaje dedykowaną
żywicę do drukarki, którą sprzedał.
Poza tym, wydruk SLA ma szereg zalet, ale i szereg wad, podobnie jak z FDM.
Na forum typu Reprap są osoby, które coś budują, wykonują
podzespoły konstrukcyjne. Podzespół z żywicy jest na ogół kruchy.
Kolega poprosił mnie o wydrukowanie koła zębatego z napędu CDROM
Oldschool-owego odtwarzacza. Myślałem, aby poprosić kogoś o wydruk SLA,
ale moim zdaniem koło zębate o bardzo drobnych zębach wydrukowane
z żywicy nie przetrwa długo, dlatego poprzestałem na FDM.
Jest również coś takiego, jak postępujący trend wśród miłośników technologii.
Pewne technologie były dostępne tylko dla osób o zamożnym portfelu. Teraz
wszystko się zmienia. Drukarki tanieją. Niedługo jak tablety, będą dawać je
z abonamentem Orange. Drukarkami 3D zajmują się coraz młodsze osoby.
I teraz przypomina mi się dzieciństwo jak to w 6 klasie podstawówki zacząłem
interesować się chemią. Kupowałem Kalejdoskop Techniki, gdzie był kącik
chemiczny, miałem niemal wszystkie książki Sękowskiego. Ale, gdy w domu pojawiły się
jakieś plamy, lub coś przypominającego, to kto był ich twórcą, ten który
jest domowym chemikiem. Dlatego wtedy postanowiłem przesiąść się na elektronikę,
eliminując ilość plam i zniszczeń w domu . Muszę powiedzieć, że początki
nie były łatwe. Na kanapie uruchamiałem pająkową konstrukcję zasilacza
na UL1490, która zakończyła się wielkim wybuchem i startem obudowy kondensatora
elektrolitycznego w kierunku sufitu (kondensator elektrolityczny po mostku graetza,
podłączony odwrotnie biegunami). To była jazda. Aż mnie na chwilę ze strachu zamurowało.
I tak zostało do dzisiaj.
Dlaczego pisałem o tej chemii.
Bo teraz popatrzmy na nasze dzieci biegajace po mieszkaniu ze słoikami żywicy.
Nie lepiej, aby biegały z rolkami filamentu.
Być może się mylę odnośnie SLA, dlatego czekam na wypowiedzi osób eksploatujących SLA .
SanFable
Pozdrawiam Arek G. arkomania