No ok. Pasuje chyba kilka słów wyjaśnień.
Pierwsze, zasilacz w tej drukarce. Oryginalnego nie mam, nalepka jest że 2A, a poprzedni właściciel wspominał coś, że "chyba się zatkała, wywróciła wydruk, przestała drukować i dziwnie "strzelała"", a taki odgłos towarzyszy tej drukarce, jak próbuje utrzymać temp. głowicy, i równocześnie silnikami kręcić. Jest dziwny objaw pod zasilaczem mocniejszym, że jak grzałka się odpala, to zwalnia wentylator chłodzący elektronikę. Pobór, jałowo jak jest odpalona bez grzałki to 0,7A, z grzałką 2,7A, w czasie druku nie widziałem więcej niż 3,2 na zasilaczu chwilowo, więc pewnie w pikach 4-5A może się zdarzyć.
Następna rzecz do sprawdzenia, o co chodzi ze spadaniem napięcia na wentylatorze, skoro zasilacz ładnie trzyma 12V, no ale jak już przyjechałem z częściami potrzebnymi, to wszystko było nie ważne, miało się zacząć drukować
No i teraz istotniejsza część tego posta
Jestem trochę rozczarowany wizytą w zadar.pl
Jechałem tam z myślą, że pewnie w ogóle to kasy mi braknie (z natury kupuje impulsywnie
) i że będzie niezła zdrada, bo przez tą aferę ogólną z kwarantanną, dochody mi spadły dramatycznie w okolice zera, no ale jak mus to mus
Przyjechałem na miejsce z myślą, że będzie dobra "zagajka" no i się skuszę na kupę gratów, z którymi nie będę wiedział co zrobić
No i właśnie tu lekkie rozczarowanie, wlazłem z drukarką w ręce, że takie mam, że się nie znam, i że chce żeby było super turbo.
No i zostało mi ewidentnie wciśnięte oprócz dyszy które chciałem i pożądałem
(planowałem też hot end, ekstruder jakiś nie wiem w sumie jaki, fajniejszy czy coś i liczyłem się z kilkoma innymi gadżetami, które by wyszły), np. smar z sugestią, żeby przesmarować, zdaje się za 9zł, rurka teflonowa, bo zgłaszałem że to to w środku tam gdzie do dyszy dochodzi, to że takie jakieś zmasakrowane, bo kumpel próbował to nie wiem czym przetykać, i tą rurkę chce ładną nową metalową z tą wkładką, to ładnie mi wytłumaczono, że jedynie teflon mogą mi wcisnąć, bo to się wymienia, radiatory po złotówce na drajwery, bo że się lubią grzać, klej, bo stolik do dupy z akrylu, i w zasadzie to tyle.
Zasugerowano mi ładnie i grzecznie, że raczej nie ma sensu wymieniać pół drukarki, tylko odpalić, i skupić się na wyregulowaniu, bo jak się to ogarnie, to że będzie to całkiem nieźle drukować (oczywiście jak na "klasę" sprzętu).
Żeby nie zanudzać, konkluzja z wyprawy do Krakowa na pałę nic nie wiedząc jest taka, że "niestety" na wciskaniu się nie znają, bo jak by dobrze zagadali, to pewnie bym wracał z dwoma drukarkami w częściach, ciesząc się, że za kilka dni, jak się uporam z montażem tego wszystkiego w tą sklejkową obudowę, to coś może się wydrukuje
I żeby nie było, nie mam płacone za wystawianie laurek, uważam po prostu, że trzeba "promować" miejsca, gdzie jest "normalnie", bo Januszów biznesu nie brakuje tak ogólnie, choć może ta branża inna jest, i wszędzie jest tak pozytywnie
oby tak było
Drukarka wstępnie odpalona, niestety przez moją impulsywną naturę, po zmontowaniu do kupy, ściągnięciu i odpaleniu cury, na pałę wybrałem Anet A6, bo nie miałem pomysłu co wybrać, a później to już tylko dalej i dalej... żeby się cokolwiek zaczęło drukować, na standardowym profilu itp.
No ale się wydrukowało, pewnie znawcy tematu stwierdzili by, że badziew i w ogóle, no ale nawet nie "zdążyłem" naciągnąć wszystkie paski, jeden ewidentnie wygląda na taki, co by pasowało mu więcej naprężenia, a osobiście uważam, że jak na pierwszy w życiu wydruk, to wygląda to całkiem nie najgorzej
Pierwsze takie drukowane totalnie na pałę, na głowicy 0,4 z warstwą z profilu Anet A6 PLA 0,2mm, drukowało się to jakieś 3h mniej więcej
Jak się wyśpię, to trzeba będzie ponaciągać co tam do naciągnięcia, przesmarować, poszukać co z tym napięciem się dzieje, rolkę z filamentem jakoś dać tak żeby się nie blokowała, pogrzebać w setupie i zrobić powtórkę.