To dopóki dzieciak je, napiszę kilka słów ;p
W sumie każdy Ci poleci Zortraxa mimo że co jakiś czas pojawia się ożywiona dyskusja o wyższości otwartych systemów nad zamkniętymi ;p To że pozwolili używać obcych plastików to taki sobie argument. Po prostu udostępnili kilka parametrów ale do pozostałych rozwiązań wciąż im daleko. A o zmianie slicera możesz zapomnieć. Ale marketing działa.
Zamawianie wydruków to też fajna sprawa. Ktoś nie obyty z Ultimakerem odeśle jakiś szajs, a drugi ze stuningowaną Anetką wydrukuje cudo. Także to średnio wiarygodny test.
A jak masz możliwość (Wrocław/Warszawa) to możesz mimo wszystko luknąć na Zmorpha. Nie wiem czy z powodu ceny czy podejścia "jak Polskie to pewnie gówno" ale jakoś nie są popularni u nas. Zapewne sami do tego doszli bo łatwiej kupić ich sprzęt w USA, Niemczech czy Rosji niż w wieśniackim Krakowie.
A co samych drukarek - w zasadzie niczego im nie brakuje; mają wszystkie potrzebne (i nie) bajerasy, jak kolorowy panel, wymienne głowice, dokładane chłodzenie, impulsatory na osiach, grzany i wyjmowany stół czy zamykana komora. Na tyle można poszaleć że drukarka jest w stanie obsłużyć plastiki 1.75 i 3mm; do kompletu można mieć podwójną głowicę - zarówno z mieszalnikiem jak i dwoma dyszami. Jeszcze laser coś tam daje ale imho CNC czy pasty są po nic. (CNC jest fajne do grawerowania).
Jeśli chodzi o plastiki - tutaj jest jedno ograniczenie - <255°C (PTFE w głowicy). A tak to drukuję z niemal wszystkich dostępnych na rynku materiałów i jak dotąd, z powodów temperatury, odpadł tylko UniPET. Guma, NinjaFlex, TPU, Nylon, metale, drewno, ...blebleble. W tym jest pełna dowolność. Slicer też dowolny - bawiłem się prawie wszystkimi, w tym ciekawym Kisslicerem, ale zostałem przy S3D. Zabawa zabawą, ale on po prostu działa. Niemniej wybór jest.
Co do wyglądu też nie można im wiele zarzucić - sam nie lubię obłych kształtów ale nie zaprzeczę że sprzęt prezentuje się po prostu ładnie. Całość jest za przeźroczystymi ściankami więc podczas druku wygląda bardzo efektownie (zwłaszcza jak ktoś nie przywykł do takich zabawek). Użytkowo argument żaden ale do firm to czasem ma znaczenie.
Zapomniałem o poziomowaniu stołu. W 2.0S (czyli starej) są do tego "czujniki" dokładane na magnesik i automat na PC który to robi. Oidp w nowych sprzętach jest to już z poziomu drukarki, ale tego Ci nie potwierdzę. Napisał bym coś więcej ale nie pamiętam kiedy poziomowałem stół.
Nawet ichni soft, Voxelizer, choć powoli to jednak rośnie w siłę. Druga wersja ma już nawet drzewiaste supporty i działa na tyle sprawnie że można z niej korzystać (rok korzystałem z pierwszej wersji i też się dało; S3D rozleniwia). W każdym razie to tylko propozycja bo nie musisz z niego korzystać - drukarka jest na smoothie i działa chyba z każdym slicerem.
Jeśli chodzi o grzebanie w firmware - w moich drukarkach mam zmodyfikowane smoothie ale od pewnego czasu "niby" ich soft jest zamknięty. Tzn odkąd mają TFT. Z drugiej strony zapewne nie chcesz się w to babrać więc i tak to Ci po nic, za to Zmorph sprawnie poprawia błędy i dorabia niezbędne funkcje. Nie czekasz na to pół roku tylko tydzień, jeśli aż tyle (w czasach 2.0S tak to wyglądało - ale poprawki z dnia na dzień też były). Podobnie wygląda kwestia rozwoju Voxelizera - jest gałąź "dev" i tam niemal codziennie możesz mieć zmiany i poprawki; rozwija to się wraz z zainteresowaniem więc to że nic się nie dzieje to znaczy tylko że nikt im tego na bieżąco nie sprawdza; w sumie to normalna sytuacja w takich firmach.
Do tego firma z Polski; dogadać się z nimi można. Zrobili mi dysze stalowe, choć w ofercie nie mają (w ogóle mają nietypowe dysze: M8; 55zł netto/szt). STLe do wszystkich plastików są dostępne; jak nie - wysyłają mailem. W razie problemów można im odesłać całą drukarkę do modyfikacji/naprawy/kalibracji.
Takie rzeczy jak pinologia na złączach do głowic czy stołu też są opisane; na tyle trzyma to się kupy że najstarsze głowice z czasów 2.0 wciąż pasują do najnowszego modelu. Ja za to mam w 2.0S stół z 2.0SX (lub VX, nie wiem) i choć jest on już na magnesach to po ich odkręceniu mam piękny, nowy stolik z licznymi poprawkami (głównie to schowana tasiemka zamiast prowadnicy z kablem) pasujący do mojego modelu. Złącze oczywiści też pasuje.
Na ich forum są oczywiście same problemy, ale widać że zgłaszają je w większości ludzie którzy postawili drukarkę obok lodówki i im się te sprzęty mylą. W takich klientów głównie celują i do takich sprzęt jest przystosowany. Jeśli więc nie masz dwóch lewych rąk to spokojnie będziesz serwisować/modyfikować drukarkę sam, a producent jeszcze pomoże (tak, są pomocni). W każdym razie przez 2 lata nie słyszałem żeby grozili utratą gwarancji za grzebanie w drukarce czy robili jakieś sceny.
Przyznam tu uczciwie że miałem pewien czas kontakt z osobą od której kupiłem jednego Zmorpha. Miał on model 2.0 i był z niego wybitnie niezadowolony. (dodam że gość zajmuje się rzeczami totalnie nie związanymi z mechaniką i zapewne jedyny zestaw kluczy jaki miał to ten co był z drukarką). Po tym jak mi go opchnął kupił M200, a z pół roku później - Ultimakera. I wygląda to tak:
- tenże Zmorph wymagał tylko...wypoziomowania osi Y. Nie wiem jak on to zrobił ale oś Y jest na dwóch silnikach i całość była skoszona o ~1cm. Nie dało się tego wyprostować wykręcając stół (więc stół był z jednej strony wkręcony na 100% a z drugiej latał poza gwintem ;p). Operacja zajęła kilkanaście sekund i drukarka pracuje niemal bezawaryjnie od ~półtora roku,
- M200 - po pół roku chciał się pozbyć (nawet dostałem korzystną ofertę ;p) argumentując to ograniczeniem materiałów (on drukuje jakieś formy do odlewania wosków czy coś takiego) i wiecznymi błędami w slicerze przez co kilku rzeczy nie był w stanie zrobić (to zapewne też pokłosie braku żyłki kombinatora, no ale sprzęt reklamują jako bezobsługowy właśnie dla takich osób),
Nie wiem jaki był dalszy jej los ale do dziś jedzie na Ultimakerze.
Natomiast jego Zmorph pracuje u mnie dość dużo i poza chłodzeniem (jak we wszystkich moich drukarkach) nic z nim nie robiłem. Głowice tylko nawalają (przecierają się kable) no ale to cecha tych dwóch starych głowic. Tzn każda nawaliła raz, bo kable po naprawie już prowadzę inaczej. Pozostałe głowce, już z czasów 2.0S są OK.
To tyle o mało znanej firmie i ich drukarce
Nie, nie pracuję u nich ani nic takiego; po prostu nie widzę powodu żeby o nich nie wspomnieć bo szczerze na to zasługują. No i chwalę swoje ;p