O (tanich) zasilaczach słów kilka..
: 08 wrz 2019, 19:19
Przy okazji naprawiania zasilacza od kolegi z forum, pomyślałem sobie, że sporo w takim zasilaczu można by poprawić, jeżeli chodzi o trwałość i bezpieczeństwo. Jako że mam sporo części pochowanych do szufladach, kupiłem najtańszy zasilacz 24V/300W na allegro (62zł) z zamiarem ulepszenia go stosunkowo małym kosztem w ramach "eksperymentu". Dodatkowo chcę zdobyć doświadczenie w grzebaniu w przetwornicach
UWAGA - w zasilaczu występuje napięcie przekraczające 300V. Bardzo łatwo można się takim napięciem zabić, a żeby było ciekawiej, kondensatory pozostają naładowane długo po wyłączeniu z sieci/odłączeniu kabla. Jeżeli chcesz rozkręcać zasilacz i w nim grzebać, zachowaj szczególną ostrożność. Nie rób tego, jeżeli nie masz żadnego doświadczenia z pracą z wysokim napięciem.
No ale po kolei - budowa zasilacza: Może kiedyś zrobię ładniejszy obrazek
ELEMENTY
-Z punktu widzenia niezawodności w czasie, najważniejsze są kondensatory, zarówno wejściowe, jak i wyjściowe. W zakupionym przeze mnie zasilaczu 24V te duże na 200V miały ok 75% nominalnej pojemności... od razu poszły do śmieci.
Jeżeli chodzi kondensatory wyjściowe, te warto wymienić na Low ESR - niskoimpedancyjne. Tutaj niestety za bardzo nie da się zaoszczędzić, takie kondensatory kosztują. Warto też troszkę dołożyć pojemności, ale nie za dużo, bo zasilacz przy uruchamianiu i ładowaniu tej pojemności może wykryć to jako zwarcie i się wyłączyć.
-Mostki prostownicze są bardzo tanie, więc nie zaszkodzi dać trochę mocniejszy (większy maksymalny prąd, napięcie to samo) i przykręcić do niego kawałeczek aluminium. Prostowniki padają stosunkowo rzadko, ale jednak się to zdarza.
-Tranzystory kluczujące są... kluczowym elementem przetwornicy, bo to przez nie przechodzi wyprostowane napięcie sieciowe. Można je wymienić na lepsze, jednak wymaga to dobrej znajomości zasady działania zasilacza i tego, jakie parametry tranzystora są istotne. Ogólnie rzecz biorąc, obniżenie RDS_ON zmniejszy wydzielanie się ciepła, fajnie by było też wybrać tranzystor o większym dozwolonym prądzie, żeby mieć po prostu większy zapas - im tańszy sprzęt, tym parametry są bardziej "na styk".
-Na płytce takiego zasilacza jest też sporo innych, małych kondensatorów. Dla świętego spokoju też można je wymienić, nie muszą być najdroższe, nie będą więc bardzo drogie.
-Inna sprawa to rezystory - niestety często rezystory większej mocy (>1W) w tanich zasilaczach są przeciążone/dobrane na styk i z tego powodu mocno się grzeją. Diagnozowanie tego jest dość trudne/czasochłonne, najlepiej by było mieć kamerę termowizyjną, można też "ręcznie" zmierzyć spadek napięcia i wyliczyć wydzielaną moc.
-Cewki i transformatora i sterownika nie ruszamy
-Prostownik wyjściowy czyli dwie diody Schottkiego w obudowie TO247, czasem TO220, najczęściej nie wymaga wymiany, można też dla lepszego samopoczucia dać trochę mocniejsze, ale nie jest to konieczne.
Tyle jeżeli chodzi o same komponenty.
MONTAŻ
Oczywistym jest też fakt, że zasilacz taki jest zmontowany na szybko, na odwal się. Stąd wynika wiele wad, które kończą się przedwczesną śmiercią zasilacza.
-Na pewno warto sprawdzić wszystkie luty. Chińska cyna jest niskiej jakości i szybko powstają zimne luty. Dobrze jest też sprawdzić czy nie ma nigdzie kleksów z cyny na PCB.
-Dobrym pomysłem jest też wymiana pasty termoprzewodzącej i generalnie poprawienie montażu/docisku tranzystorów i diod Schottkiego do radiatora.
Na razie tyle, w następnym odcinku wrzucę zdjęcia zasilacza w którym grzebie z opisem zmian, pokaże też chińskie luty, coś o bezpieczeństwie i ogólnie różnicach tani vs dobry zasilacz.
Jak ktoś ma pytania, chętnie odpowiem. Mogę pomóc z uruchomieniem uszkodzonego zasilacza, jak ktoś ma ochotę go ulepszać, mogę pomóc dobrać elementy.
PS czy ulepszanie takiego zasilacza się opłaca? Niekoniecznie
UWAGA - w zasilaczu występuje napięcie przekraczające 300V. Bardzo łatwo można się takim napięciem zabić, a żeby było ciekawiej, kondensatory pozostają naładowane długo po wyłączeniu z sieci/odłączeniu kabla. Jeżeli chcesz rozkręcać zasilacz i w nim grzebać, zachowaj szczególną ostrożność. Nie rób tego, jeżeli nie masz żadnego doświadczenia z pracą z wysokim napięciem.
No ale po kolei - budowa zasilacza: Może kiedyś zrobię ładniejszy obrazek
ELEMENTY
-Z punktu widzenia niezawodności w czasie, najważniejsze są kondensatory, zarówno wejściowe, jak i wyjściowe. W zakupionym przeze mnie zasilaczu 24V te duże na 200V miały ok 75% nominalnej pojemności... od razu poszły do śmieci.
Jeżeli chodzi kondensatory wyjściowe, te warto wymienić na Low ESR - niskoimpedancyjne. Tutaj niestety za bardzo nie da się zaoszczędzić, takie kondensatory kosztują. Warto też troszkę dołożyć pojemności, ale nie za dużo, bo zasilacz przy uruchamianiu i ładowaniu tej pojemności może wykryć to jako zwarcie i się wyłączyć.
-Mostki prostownicze są bardzo tanie, więc nie zaszkodzi dać trochę mocniejszy (większy maksymalny prąd, napięcie to samo) i przykręcić do niego kawałeczek aluminium. Prostowniki padają stosunkowo rzadko, ale jednak się to zdarza.
-Tranzystory kluczujące są... kluczowym elementem przetwornicy, bo to przez nie przechodzi wyprostowane napięcie sieciowe. Można je wymienić na lepsze, jednak wymaga to dobrej znajomości zasady działania zasilacza i tego, jakie parametry tranzystora są istotne. Ogólnie rzecz biorąc, obniżenie RDS_ON zmniejszy wydzielanie się ciepła, fajnie by było też wybrać tranzystor o większym dozwolonym prądzie, żeby mieć po prostu większy zapas - im tańszy sprzęt, tym parametry są bardziej "na styk".
-Na płytce takiego zasilacza jest też sporo innych, małych kondensatorów. Dla świętego spokoju też można je wymienić, nie muszą być najdroższe, nie będą więc bardzo drogie.
-Inna sprawa to rezystory - niestety często rezystory większej mocy (>1W) w tanich zasilaczach są przeciążone/dobrane na styk i z tego powodu mocno się grzeją. Diagnozowanie tego jest dość trudne/czasochłonne, najlepiej by było mieć kamerę termowizyjną, można też "ręcznie" zmierzyć spadek napięcia i wyliczyć wydzielaną moc.
-Cewki i transformatora i sterownika nie ruszamy
-Prostownik wyjściowy czyli dwie diody Schottkiego w obudowie TO247, czasem TO220, najczęściej nie wymaga wymiany, można też dla lepszego samopoczucia dać trochę mocniejsze, ale nie jest to konieczne.
Tyle jeżeli chodzi o same komponenty.
MONTAŻ
Oczywistym jest też fakt, że zasilacz taki jest zmontowany na szybko, na odwal się. Stąd wynika wiele wad, które kończą się przedwczesną śmiercią zasilacza.
-Na pewno warto sprawdzić wszystkie luty. Chińska cyna jest niskiej jakości i szybko powstają zimne luty. Dobrze jest też sprawdzić czy nie ma nigdzie kleksów z cyny na PCB.
-Dobrym pomysłem jest też wymiana pasty termoprzewodzącej i generalnie poprawienie montażu/docisku tranzystorów i diod Schottkiego do radiatora.
Na razie tyle, w następnym odcinku wrzucę zdjęcia zasilacza w którym grzebie z opisem zmian, pokaże też chińskie luty, coś o bezpieczeństwie i ogólnie różnicach tani vs dobry zasilacz.
Jak ktoś ma pytania, chętnie odpowiem. Mogę pomóc z uruchomieniem uszkodzonego zasilacza, jak ktoś ma ochotę go ulepszać, mogę pomóc dobrać elementy.
PS czy ulepszanie takiego zasilacza się opłaca? Niekoniecznie