Klon klucza udarowego Makity na akumulator od Parkside

[Berg]

Fotka z przeróbki chińśkiej kopii klucza Makity na akumulator od Parksida. To nie przejściówka, tylko permanentna modyfikacja.
Za to dość zgrabna. Mało co odstaje.
Ten klucz na chińskim aku ledwo działa. Za to po zamontowaniu 4ki Parksiada spokojnie radzi sobie ze śrubami w kole porównywalnie do Ryobi ze zdjęcia niżej.

Przeróbka bardzo prosta. Trzeba odkręcić śruby na chwycie, rozgiąć, wyjąć oryginalny adapter ze złączami, odlutować. Przylutować albo zacisnąć dwa płaskie złącza kablowe. Ja dodatkowo zalałem je żywicą.


Projekt:
https://www.thingiverse.com/thing:4606755

u mnie trochę gorzej pasowało i musiałem lekko przyszlifować tu i tam. Dlatego lepiej od razu drukować z ABS bo łatwiej się szlifuje. Ja drukowałem z PETG.

Detal do druku podzieliłem na dwie części i jedną obróciłem tak by było minimum supportów.

[majek]

Chińczycy mają teraz mnóstwo fajnych narzędzi na akumulatory Makity, więc w dłuższym okresie czasu dokupując kolejne narzędzia, to bardziej się opłaca po prostu kupić dobre zamienniki baterii na miejscu.

Te aku co chińczycy dodają, to zazwyczaj jakiś szmelc. Mam zestaw myjka ciśnieniowa + 2x aku i te akumulatory mają po 0.9Ah - jeden wystarcza na wypsikanie 5l wody. W sumie wziąłem cały zestaw, bo akurat mieli jakieś zawirowanie w promocjach i zestaw z dwoma bateriami wychodził taniej niż sama myjka
Ale generalnie akumulatorów do narzędzi lepiej od nich nie kupować, zwłaszcza o pojemnościach typu 888VF

[Igor]

Ostatnio zrobiłem podobny numer przerabiając kupioną za bezczen wkrętarkę na 18V na posiadany akumulator innego systemu.

Jeśli musiałbym mieć bazę narzędzi kilkunastowoltowych zamiast na 230, to zrobiłbym zasilacz z końcówką jak akumuator Makiety i do normalnej pracy (póki dostępne zasilanie sieciowe) nie męczył się sprzętem zasilanym z akumulatora. Lżejsze to i nie ma ograniczeń wynikających z pojemności ale nie dublujemy się z zabawkami jeśli potrzebujemy także czasem w terenie coś zrobić. Akumulatory zaś tylko do pracy w terenie utrzymywać, nie trzeba ich wtedy dużo.