[Jestem za leniwy na worklog] Moje boje z Tarantulą.
: 10 wrz 2017, 20:23
Cześć!
Jak wiecie zanabyłem Tevo Tatantulę prosto od "majfrendów".
I jestem mocno zdziwiony bo pomimo wielu błędów przy montażu które popełniłem, drukarka drukuje.
Na dzień dobry zdjęcie słynnej kostki(warstwa 5 setnych mm).:
Zgaduj zgadula co nie pozwoliło jej skończyć?
Ale od początku:
Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to multum torebek strunowych(popularnie zwanych dilerkami) z różnymi śrubkami i takimi tam, poukrywanych pod formatkami z akrylu, wiec parę razy już myślałem że chińczyk nie dorzucił jakiejś paczki, ale nie, zawsze się znajdowała po głębszym "rozpoznaniu" pudełka. Złożyłem i uruchomiłem ją w ciągu trzech dni, jako że w pierwszym dniu swojej "pracy " byłem po nocce i pół dnia zajęło mi naprawianie błędów w montażu. Np.: Skręciłem ramę na odwrót, myląc prawą stronę z lewą. Niezbyt pomaga w montażu instrukcja obsługi, mało tego w instrukcji jest dość poważny błąd, który utrudnił mi budowę urządzenia, ale o tym później. Rzuciły mi się też w oczy lekko porysowane profile, ale to jest do przeżycia. Dobrze jest nie wysypywać wszystkiego z paczki naraz, elementy z danej paczki mogą służyć do dwóch różnych montowań, które nie występują po sobie.
Pierwszy kłopot - jak równo skręcić podstawę:
Do białej gorączki doprowadzał mnie papier którym oklejone są elementy akrylowe.
Złożenie wózków jest banalnie proste. Jak i regulacja mimośrodami, ale mam wrażenie że po pewnym czasie może zabraknąć pola manewru i będą luzy.
Jedyne co może sprawiać kłopot to kółka, tutaj dobrze widać:
I właściwie nie miałbym się czego czepiać gdyby nie instrukcja obsługi, która jest średnio czytelna, ma błędy i jest skąpa. Ale o tym w następnym odcinku. I na koniec drugi wydruk.
A i odpowiedź na wyżej zadane pytanie. Urwał się kabelek od termistora, wystarczyło pociągnąć lekko i wysunął się z koszulki termokurczliwej, prawdopodobnie nie był zalutowany(ja na nim cyny nie widziałem).
Jak wiecie zanabyłem Tevo Tatantulę prosto od "majfrendów".
I jestem mocno zdziwiony bo pomimo wielu błędów przy montażu które popełniłem, drukarka drukuje.
Na dzień dobry zdjęcie słynnej kostki(warstwa 5 setnych mm).:
Zgaduj zgadula co nie pozwoliło jej skończyć?
Ale od początku:
Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to multum torebek strunowych(popularnie zwanych dilerkami) z różnymi śrubkami i takimi tam, poukrywanych pod formatkami z akrylu, wiec parę razy już myślałem że chińczyk nie dorzucił jakiejś paczki, ale nie, zawsze się znajdowała po głębszym "rozpoznaniu" pudełka. Złożyłem i uruchomiłem ją w ciągu trzech dni, jako że w pierwszym dniu swojej "pracy " byłem po nocce i pół dnia zajęło mi naprawianie błędów w montażu. Np.: Skręciłem ramę na odwrót, myląc prawą stronę z lewą. Niezbyt pomaga w montażu instrukcja obsługi, mało tego w instrukcji jest dość poważny błąd, który utrudnił mi budowę urządzenia, ale o tym później. Rzuciły mi się też w oczy lekko porysowane profile, ale to jest do przeżycia. Dobrze jest nie wysypywać wszystkiego z paczki naraz, elementy z danej paczki mogą służyć do dwóch różnych montowań, które nie występują po sobie.
Pierwszy kłopot - jak równo skręcić podstawę:
Do białej gorączki doprowadzał mnie papier którym oklejone są elementy akrylowe.
Złożenie wózków jest banalnie proste. Jak i regulacja mimośrodami, ale mam wrażenie że po pewnym czasie może zabraknąć pola manewru i będą luzy.
Jedyne co może sprawiać kłopot to kółka, tutaj dobrze widać:
I właściwie nie miałbym się czego czepiać gdyby nie instrukcja obsługi, która jest średnio czytelna, ma błędy i jest skąpa. Ale o tym w następnym odcinku. I na koniec drugi wydruk.
A i odpowiedź na wyżej zadane pytanie. Urwał się kabelek od termistora, wystarczyło pociągnąć lekko i wysunął się z koszulki termokurczliwej, prawdopodobnie nie był zalutowany(ja na nim cyny nie widziałem).