MaxXxi47 pisze:PrzemoS pisze:
wtedy 3.5m wysokosci
Odpalałbym
Ojciec kiedyś mi opowiadał jak gówniakiem będąc prowadził swój program kosmiczny z pomocą pompek rowerowych aluminiowych (lekkie i wytrzymałe
) oraz kilku magicznych składników jako paliwo stałe. Polską reprezentacją w kosmosie miały być żaby z pobliskiej łąki. Z przykrością jednak stwierdził że błędy konstrukcyjne niestety powodowały eksplozję każdej "rakiety" w powietrzu. Program kosmiczny zarzucono z powodu srogiego "wpi****lu" pasem xD
A przedtem mi wmawiali że to moje pokolenie jest jakieś posrane i odpierdziela xD
to jeszcze NIC RUSCY w zeszlym roku dali Ciała z rakieta:D
Połowę czujników zamontowali normalnie a druga połową do góry nogami
i oczywiscie Jeb...o
co najlepsze tych czujnikow nie dało się zamontować odwrotnie ,bo nie pasowały , ale technik Rusek wcisnal je na chama:D
ale Ruskow nikt nie pobije:D
Najlepsza byla ich rakieta ksiezycowa N1
cyt.
Awaria silników stopnia 1 podczas startu na wysokości ok. 150 m. Kawałek metalu dostał się do pompy utleniacza, co wywołało eksplozję w jednym z silników pierwszego stopnia. Wybuch uszkodził przewody paliwowe sąsiednich silników, ogień gwałtownie się rozprzestrzenił i rakieta przewróciła się niszcząc cały kompleks startowy. Obecnie wiadomo, że przez niedbalstwo techników znalazła się w niej przypadkowa nakrętka. 2735-tonowa konstrukcja runęła na ziemię i eksplodowała[2]. W raporcie z badań przyczyny katastrofy stwierdzono - że silnik jest „jest wrażliwy na obce ciała”. Ten nieudany start był przyczyną rezygnacji z wystrzelenia na Księżyc statku załogowego z Leonowem na pokładzie. Przygotowywana gorączkowo ekspedycja miała na celu wyprzedzenie NASA w wyścigu ku Księżycowi. System kontroli działania silników został gruntownie przeprojektowany, a pierwszy stopień wyposażono w freonowy układ gaśniczy. Nikołaj Kuźniecow, główny projektant silników, przeprowadził zmiany w celu zwiększenia ich niezawodności. Jedną z nich było zamontowanie najprostszych filtrów. Wyrzutnia została przeznaczona do odbudowy, a budowę drugiej, już zaczętej, przyspieszono. Mimo to następna próba N1 nastąpiła za dwa lata[1]. Wiele źródeł podaje, że był to największy wybuch na naszej planecie spowodowany przez człowieka, a niebędący detonacją bomby atomowej. Energię wybuchu oszacowano na 29 TJ, co odpowiada detonacji siedmiu tysięcy ton trotylu (bomba zrzucona na Hiroszimę to około 15 tysięcy ton trotylu)
A Wystarczyla tylko Nakretka w Silniku i JEB....