reprapy.pl

marek91 pisze: Gdybyś za każdym razem czekał pod MC drivem przez 15 minut - zrobiłbyś to samo!

Ostatnio na Cziza z frytkami czekałem 10 minut, McD to już nie jest fastfood. Więcej tam nie idę.

// temat wydzielony stąd: http://www.reprapy.pl/viewtopic.php?f=54&t=262
// FR

Jak chcecie naprawdę fast, to polecam Soylent.

FlameRunner pisze:Jak chcecie naprawdę fast, to polecam Soylent.

uuuu, to jeszcze rich trzeba być;) i nie w naszym kraju. Chętnie bym toto przetestował. Jak mnie ostatnio kroplówką nakarmili, to żreć się nie chciało prawie cały dzień.

Są alternatywy, dostępne w UE - na przykład Joylent.

10zł/posiłek wychodzi: http://allegro.pl/mana-soylent-joylent- ... 89495.html
Nie trzeba być jakoś bardzo rich.

Jak widzę takie aukcje, to mi brakuje ogłady.

Co to w ogóle kurwa jest? Aukcja robiona przez ułoma, albo dla ułomów. Albo jedno i drugie.
W tytule - trzy różne produkty: MANA, Soylent, Joylent.
W opisie - Soylent wielką literą, czyli produkt Rosa Labs, oficjalnie dostępny jedynie w US i CA.
Na zdjęciach - MANA.

Aukcja obejmuje COŚ, w ilości jedno opakowanie. Przynajmniej ja tak rozumiem. Ale oczywiście się mogę mylić. Niestety jestem "niekompatybilny" z poziomem sprzedawcy...

Producenci tego typu jedzenia praktycznie nie tworzą łańcuchów dystrybucyjnych. Najwyraźniej sprzedaż klientowi końcowemu od razu przez producenta jest na tę chwilę optymalna dla tej branży.

Ja jadam Joylent, jak na swoją cenę całkiem w porządku.
Przy zamówieniu trzydziestu paczek (paczka to 2100 kcal) wychodzi cena 23 zł za sztukę.

FlameRunner pisze:Producenci tego typu jedzenia praktycznie nie tworzą łańcuchów dystrybucyjnych. Najwyraźniej sprzedaż klientowi końcowemu od razu przez producenta jest na tę chwilę optymalna dla tej branży.

Ja jadam Joylent, jak na swoją cenę całkiem w porządku.
Przy zamówieniu trzydziestu paczek (paczka to 2100 kcal) wychodzi cena 23 zł za sztukę.

A nie działa to czasem za granicą na zasadach MLM?

Nie spotkałem się. Skąd taki pomysł?

Ano stąd że produkty tego typu (niedostępne w sklepach i tradycyjnych sieciach dystrybucyjnych) są często gęsto tą drogą sprzedawane.

MLM to by było straszne marnotrawienie pieniędzy i towaru.

MLM to by było straszne marnotrawienie pieniędzy i towaru.

MLM to nie tylko patologia pokroju Amway'a i "jesteś zwycięzcą" - taki Avon radzi sobie bardzo dobrze od wielu lat.

Mimo wszystko jest to jakaś tam struktura pośredników, która musi zarobić, a w przypadku Soylentu nie wygenerują dodatkowej sprzedaży - już teraz RL nie nadąża z produkcją.

FlameRunner pisze:MLM to by było straszne marnotrawienie pieniędzy i towaru.

Ja mam czasami wrażenie że rozmawiamy o dwóch kompletnie różnych rzeczach

Blazi pisze: MLM to by było straszne marnotrawienie pieniędzy i towaru.

MLM to nie tylko patologia pokroju Amway'a i "jesteś zwycięzcą" - taki Avon radzi sobie bardzo dobrze od wielu lat.

Sam system nie jest wcale zły, ale nie działa... bo ludzie są leniwi...
Sam testowałem to kiedyś

Sprzedaż przez dystrybutora ma podstawową wadę, jaką jest dostępność i czas reakcji.
Zamówiłem Joylent, zobaczymy, bo aż ciekawy jestem jak to się sprawdzi.

Daj znać - ciekaw jestem czy i jak to rzeczywiście działa.
Ta aukcja allegro to rzeczywiście jakaś porażka - z opisu / zdjęć wynika, że chyba czeską Manę sprzedaje ten ktoś.
Nie zauważyłem wcześniej, ale sprzedawca ma zero komentarzy (czyli też zerowe zaufanie trzeba mieć)
Jego nazwa pomogła mi znaleźć inną (ciekawą) stronę: http://www.smartfood.pl/ (nie ma to związku ze sprzedającym).
Dla mnie produkty http://www.smartfood.pl/ wyglądają ciekawiej niż Mana itp (przynajmniej z opisu - jest jakaś różnorodność a nie jeden jedyny smak).
Dla mnie to kompletna nowość - raczej podejrzliwie podchodzę do przetworzonej żywności a podejście typu "miesiąc na pudrowych koktajlach" jakoś mi się kojarzy z jedzeniem dla psów (kupuje sie 25gk worek i taki "pupil" je wciąż to samo - jak tak można?). Z 2 strony: zastanawiam się ile czasu trzeba żeby ludzie też tak żyli. Na razie to wygląda na posiłki dla "awangardy społeczeństwa", ale ciekawe kiedy to się zamieni na "papkę dla robotników" (jakoś tak mi się to z różnymi filmamy SF kojarzy taka "żywność przyszłości").

Co to znaczy "działa"?
W sensie technicznym działa na pewno, znaczy zapewnia wszystko co potrzebne do życia, będziesz na tym zdrowy i dobrze odżywiony.

Smartfood, z tego co widzę, nie nadaje się do regularnego stosowania w dużych ilościach - zupełnie rozjechane ilości składników odżywczych. To są produkty, wbrew pozorom, zupełnie inne niż te realizujące ideę soylentu.

Myślę, że trzeba jedną rzecz podkreślić: większość użytkowników produktów typu soylent zastępuje nimi tylko niektóre posiłki:
- te, których nie mają czasu przyrządzić
- te, które byłyby wątpliwe w smaku i wartościach odżywczych (fastfoody, gotowe jedzenie na plastikowej tacce do odgrzania w mikrofali)
- te, które ze względu na tempo dnia musieliby całkiem pominąć.
Mało kto całkowicie przerzuca się na Soylent bądź alternatywy.
Nie da się ukryć, że dobrze przyrządzone "tradycyjne" jedzenie ma znaczne zalety smakowe.

A czy jest taki produkt, który jednocześnie zapewni pełne zapotrzebowanie na składniki pokarmowe, i jednocześnie nie będzie smakował tekturą
Nie ukrywam, że mam nadwagę... trzeciego stopnia (BMI 46) i chciał bym wreszcie coś z tym zrobić... Wizyty u trzech lekarzy dietetyków nie przyniosły praktycznie żadnych efektów

Joylent jest całkiem smaczny.

Tyle że te produkty NIE służą do odchudzania. Są zbilansowane i w ogóle, ale to nadal "tylko" jedzenie.
Na chudnięcie działa w zasadzie tylko jedna dieta: MŻ. Czy ją będziesz realizował na "tradycyjnym" jedzeniu, czy na czymś typu soylent to już ma drugorzędne znaczenie.

Inna rzecz, że bycie prawidłowo odżywionym podobno (nie sprawdzałem na sobie i nigdy się tym specjalnie nie interesowałem) pomaga na chęć przyswajania dużych ilości jakichś chipsów itp. No ale znów: "tradycyjnym" jedzeniem też się możesz prawidłowo odżywić jeśli tylko wiesz jak i masz na to czas i chęci.

Jak widać dystrybucja w kraju działa w "podziemiu"
http://www.wykop.pl/tag/joylent/

Krzysiek, zapytam wprost: o co Ci chodzi?
Nikt tam nie prowadzi regularnej dystrybucji.

Filip, odpowiem wprost: z tego co widzę, to pojawiają się tam oferty sprzedaży. Jak wpisałem w googlarce nazwę specyfiku+cena to mi wykop wyskoczył

No ale to żadna "dystrybucja", raczej drobne ruchy między osobami prywatnymi, bo na przykład ktoś nakupił za dużo albo chce zrobić zamówienie z kimś na spółkę.

Jakiekolwiek poważniejsze zakupy robi się na stronie producenta, wychodzi cena 23 zł za torbę (2100 kcal) przy zamówieniu 30 sztuk.

Ciekawe są też twennybar - realizacja idei soylentu w formie batonika, ale to już troszkę inaczej cenowo wychodzi.
Równie ciekawe są tego typu produkty w formie już gotowej do picia, na przykład "oryginalny" Soylent Drink, ale znowu - cena.
Bo, trzeba Wam to wiedzieć, z czasem nawet "gotowanie" ograniczające się do rozrobienia proszku z zimną kranówką może stać się męczące.

Artu pisze:A czy jest taki produkt, który jednocześnie zapewni pełne zapotrzebowanie na składniki pokarmowe, i jednocześnie nie będzie smakował tekturą
Nie ukrywam, że mam nadwagę... trzeciego stopnia (BMI 46) i chciał bym wreszcie coś z tym zrobić... Wizyty u trzech lekarzy dietetyków nie przyniosły praktycznie żadnych efektów

Generalnie, tak jak @FR napisał, to nie jest do odchudzania, ale dzięki temu, przyjmujesz idealnie dopracowaną ilość wszystkich składników. Jak Ci coś smakuje, to jesz za dużo, a tutaj tego nie ma. Zatem będzie z tym działać idea MŻ. Powinieneś na tym schudnąć, bo nie będziesz miał wiązania tłuszczy z cukrami, zatem zrzucisz jedynie masę tłuszczową.
Ja zamówiłem na stronie producenta.

I jeszcze jedno @Artu, nie masz nadwagi, masz niedowzrost, tak jak ja;)

Może trochę zboczę z tematu, ale widzę powiązanie.
Swego czasu przetarłem oczy jak zauważyłem na wadze 93kg. Postanowiłem zmienić sposób jedzenia i tylko niektóre składniki ograniczyć. Przestałem jeść kolacje o 22-giej czy 23-ciej. Zmniejszyłem ilość spożywanego białego pieczywa (w to miejsce chrupkie albo płatki z mlekiem). Zmniejszyłem słodzenie herbaty/kawy z 2 łyżeczek na 1,5 łyżeczki. Obiad - tu jem 2/3 tego co jadłem i też jestem najedzony. Dalej jem słodycze jak mam ochotę, dalej wcinam kebaby i inne fastfoody jak mam ochotę. W ciągu roku zszedłem z 93kg na 83kg i waga się już utrzymuje sporo czasu.
Nie uprawiam sportów, jeżdżę do sklepu samochodem (sklep oddalony 500 metrów), większość czasu spędzam przed komputerem.
Niekiedy tak niewiele może zdziałać tak wiele - widzę to po sobie i wiem że to działa.

Jeżeli ktoś nie może zrezygnować ze słodzenia herbaty czy kawy (tak jak ja) proponuje zastąpić xylitolem. Wychodzi oczywiście drożej, ale w skali doby, można zmniejszyć spożycie kalorii o 200-300 tylko dzięki temu.

Poranna kawka - dwie łyżeczki cukru.
Herbatka - łyżeczka.
Poobiadowa kawka - dwie łyżeczki.
Herbatka - łyżeczka.
Znowu herbatka - łyżeczka.

I w ten sposób można tyć w tempie kilku kilogramów rocznie.

Swoją drogą jak ktoś MUSI słodzić, to proponuję spróbować pić kawę i herbatę lepszego gatunku, może pomóc w niesłodzeniu.

FlameRunner pisze: Swoją drogą jak ktoś MUSI słodzić, to proponuję spróbować pić kawę i herbatę lepszego gatunku, może pomóc w niesłodzeniu.

To jest fakt. Zawsze uważałem, że cukier podkreśla smak. Nie prawda, cukier smak zabija. Od kilku lat nie słodzę (ani grama od tego czasu nie schudłem), ale robię to dla smaku. Jak chcę się napić czegoś słodkiego, to dodaję miodek:)

To nie kwestia jakości kawy czy herbaty - ja słodzę, bo lubię. Kawy niesłodzonej nie przełknę, herbatę - tu nie mam problemu, pijam, ale wolę słodką
Wszystko jest dla ludzi, ale trzeba znać umiar.

Mnie pewnie "gubią" pory posiłków... śniadania w przedziale godzinowym 9-13, i później obiadokolacja w okolicach 23-24 Nie "pochłaniam" dużo, ale... Chyba czas to zmienić

A miałby ktoś odsprzedać paczkę, dwie lub trzy joylent'u na próbę? 15szt nie chcę odrazu zamawiać. I ciekawa pozycja to śniadaniowy z kofeinką

Filip ma, chyba sam się zgłoszę w końcu na testy xD bo już się długo zbieram do tego

W tej chwili sam mam tylko kilka toreb.
Myślę niedługo zamawiać 30 sztuk Joylent Vegan w różnych smakach.
Możemy się jakoś zgadać i mogę zamówić też trochę Wake Up, Twennybar, czy co kto chce. Niestety zniżka jest liczona dla każdego produktu oddzielnie.

Produkty "podstawowe", w najniższej cenie:
Joylent - to taki podstawowy produkt, z białkiem serwatkowym (WPC), zarazem najtańszy, 1 torba = ok. 2100 kcal = 3 sugerowane porcje
Joylent Vegan - wersja wegańska, smak podobny, ostatnio kosztuje tyle co zwykły, więc się przerzuciłem, 1 torba = ok. 2100 kcal = 3 sugerowane porcje


Produkty "specjalne", niestety w wyraźnie wyższej cenie:
Joylent Wake Up - białko serwatkowe (WPC), 200 mg kofeiny, smak cappuccino, 1 torba = ok. 700 kcal = 1 sugerowana porcja
Joylent Sport - więcej węgli, więcej białka, trochę kreatyny.

Twennybar - Joylent w formie batonika, 1 batonik = 387 kcal. Bez rozrabiania, bez shakera - rozwinąć i zjeść. Niestety cena sporo wyższa niż produktów w formie proszku. W Polsce spokojnie można przy takim budżecie rozważyć stołowanie się na mieście, jeśli tylko ktoś ma czas.

Wy to jecie zamiast normalnego jedzenia?

Jak by sie rano obejsć bez 2 hotdogów, litra pepsi kwaki i 3 kitkatów? pózniej o 13 jakiś fastfood i w domu obiadek o 17 : p
ale nie jem kolacji.

Nie nie waże 200kg a jedyne 80 wiem dużo jedyne 5kg do wagi idealnej brakuje:)

Możesz zastąpić dowolny "standardowy" posiłek.
Joylent inne produkty tego typu to JEST jedzenie i wcale nie powiedziałbym, że mniej normalne niż hotdog z kitkatem, zagryziony potem kolejnym fastfoodem.

Nie tak serio to chce właśnie coś wrzucił mniej śmieciowego, jednak duzo się siedzi w robocie a brzuszek ciągle rośnie, powoli ( szybka przemiana materi i dużo wizyt w ... ) ale jednak powoli idzie ku złemu.
To jest jedzonko w formie koktailu? nie je się nic więcej? Czy to sie spożywa gdy ktoś cwiczy i robi sześciopak codziennie rano ( bo ja mam 6pak ale trochę schowany )

Ja bym się pisał na zamówienie grupowe. Wersje podstawowa lub wegan w zależności które taniej wyjdzie.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Ja też wezmę kilka torebek, powiedzmy ze 4-5szt.

Kopytko, ależ kombinujesz.
Podstawowe produkty tego typu, czyli proszek w torbie jak Soylent Powder czy zwykły Joylent, faktycznie rozrabia się w shakerze z wodą. Forma jest, owszem, niecodzienna, ale tak poza tym to normalne jedzenie. Dodatkowa opcja, na równi z kanapkami, domowymi obiadkami, fastfoodami itp.. Można tym zastąpić dowolny posiłek, ale nie znaczy to, że trzeba każdy. Ba! Możesz nawet pochłonąć posiłek składający się z kanapki i Joylentu, czemu nie?
Skojarzenie z odżywkami dla sportowców jest oczywiste, rozumiem, ale jedyne podobieństwo to forma. Soylent, Joylent itp. nie są produktami wysokobiałkowymi ani typowymi gainerami, to zupełnie inny typ produktu, tworzony z myślą o dostarczeniu wszystkich potrzebnych organizmowi składników w optymalnych ilościach i niczego więcej - mniej więcej taka jest ogólna idea, sformułowana na samym początku przez Rhineharta.



Zamówienie grupowe

Co do zamówienia grupowego to jakieś konkretne działania podejmę najwcześniej po weekendzie. Teraz możemy porozmawiać.

Ja tego nie robię dla zarobku, tak że cena będzie wg cen na stronie producenta + część ceny wysyłki od producenta proporcjonalnie do wartości zamówionego przez daną osobę jedzonka, wszystko liczone po rzeczywistym kursie przewalutowania + wysyłka w kraju. W przypadku Joylent Vegan, którego chcę wziąć 30 sztuk, powinno wyjść trochę poniżej 23 zł za sztukę.

Ja bym chciał sobie zostawić powiedzmy 15 sztuk Joylent Vegan, więc potrzebuję chętnych na co najmniej kolejne 15 sztuk (łącznie).
Jak rozumiem, póki co wstępnie deklarują się: marek91 i oskar?

I ja, i ja, i ja !
3-6 szt (myślę o teście na 1-2 dni, najchętniej jakiś mix normalnego i vegan).

Na początku przyszłego tygodnia FlameRunner założy osobny wątek i tam będzie można oficjalnie składać zamówienia

Jedna paczka to jeden posiłek ? i 3 posiłki dziennie? więc 3 paczki dziennie? Sorki za pytania ale mnie zaciekawiliście:)

Kopytko, pisałem o tym, dziś rano...

Ja to rozumiem tak, jedna paczka jest na cały dzień i ma 2100kcal.
Koszt to 5-6 EUR w zależności od zamówionej ilości, stawiam że dla nas wyjdzie 5,5 EUR/paczkę.

Marek, o cenie też pisałem.

FlameRunner pisze:Kopytko, pisałem o tym, dziś rano...

Za szybko przeczytałem i nie zarejestrowało Dzięki.

2100kcal to chyba faktycznie na dobe zalecana porcja kalorii, ale ja sie nie znam wiec nie upieram, to chychodzi taniej jak , lunch> obiadek> obiadek w domu

To czekam na wątek zamówienia. Myślę o 5 paczkach różnych smaków. I jak ktoś się znajdzie do podziału to śniadaniowe i batoniki ( 2-3 osoby na zestaw było by OK).
A co do zamówienia podstawowego (w tym wypadku vegan) Fajnie jakby wziąć ten największy pakiet bo wyjdzie najtaniej i nawet organizator pomimo, że nie zarabia to sam kupi taniej

Jak wy to konsumujecie? To znaczy w pracy? czy nie chce się wam gotować w domu? Czy po prostu na jakieś wyjazdy?
Podpytuje bo dla mnie to żarcie wyprawowe, i nie wiem po co wam to?

Ja pierwszy raz zamawiam. Ale jak nie masz czasu nic treściwego zjeść lub ewentualnie zamiast fast foodów to myślę, że jest to całkiem dobre wyjście.

Emartinelli, Joylent jadam wtedy, gdy normalnie bym:
- nic nie zjadł
- zjadł fastfooda
- wmuszał w siebie coś kompletnie nieapetycznego

Czyli:
- czasem w pracy
- czasem jak jestem leniwą bułą i nawet kanapki mi się nie chce zrobić
- czasem jak nic co mam w lodówce nie wydaje się być apetyczne
- czasem gdy kompletnie nie wchodzi mi "zwykłe" jedzenie (np. jak jestem przeziębiony mocno), ale wiem że zjeść trzeba

Obie listy mają charakter otwarty oczywiście.

W stanach są problemy z batonikami od soylenta.
http://arstechnica.com/science/2016/10/ ... continues/

Niestety to wciąż nieco eksperymentalny produkt i trzeba to mieć na uwadze.
Wystarczy że jakaś tam drobna część populacji jest "niekompatybilna" z jednym składnikiem...

W skrócie / w uproszczeniu wygląda na problem wywołany przez użycie GMO:

Soylent uses Roundup-Ready soybeans which are tolerant of high levels of weed-killing glyphosate (Roundup is glyphosate + a surfactant). The reported effects - vomiting and diarrhea that clears up after a day - are in line with an acute chemical exposure (microbial food poisoning has a way of lingering).

Osobiście unikam GMO jak tylko się da.

McKee najgorsze, że po CETA nie będzie wiadomo kiedy kupujesz i jesz GMO a kiedy nie

This is the "I've never had problems with Soylent-products"-thread. (reddit)

A nie macie może projektu jakieś miarki do wydrukowania aby odmierzyć jedną porcję 176 gram?
Ja nie mam wagi.

Ja odmierzam proszek korzystając z podziałki na shakerze, 1/3 torby to około 400 ml.
Nawet jeśli jakiegoś pojemnika z podziałką też nie masz, to masz przynajmniej punkt zaczepienia do modelowania.

Taka może?
http://www.thingiverse.com/thing:1422101

Dlaczego 176g ?

Dzięki, szukałem po haśle joylent i dlatego nec nie znalazłem.

McKee pisze:Dlaczego 176g ?

W instrukcji joylentu jest podane, że jedna porcja to właśnie 176 gram.

W sumie nieco zaintrygował mnie ten produkt, planujecie jakieś kolejne zamówienia lub ktoś byłby skłonny odsprzedać jedno opakowanie na spróbowanie?

Pozdrawiam

Dzisiaj spróbowałem tego i powiem tak: wole schaba a nawet bigos.
W podróży, jak już nic nie ma do jedzenia, ujdzie.

No nikt nie obiecywał, że będzie to równie smakowite jak domowy schabowy, nawet ja - zagorzały zwolennik tego typu produktów - tak nie uważam. Ale jak mam zjeść w jakiejś taniej jadłodajni, to już Joylent zaczyna wyglądać bardzo atrakcyjnie.

Moja mała opinia, niezbyt jest miarodajna bo ledwo co się tego dotknąłem.

Pierwsze wrażenie po rozpakowaniu paczki od FR, super! Mimo iż sama grafika na opakowaniach nie przypadła mi do gustu to jednak muszę przyznać że same opakowania prezentują się naprawdę porządnie

Na pierwszy ogień poszedł batonik o smaku banana, co tu mam dużo pisać, smakował tak samo jak wyglądał... choćbym bardzo chciał to wiem że z tym batonikiem się nie zaprzyjaźnię.

Co do samego proszku... hmmmm... smakować to nie smakuje i tak jak wyżej napisane stosował będę tylko w ekstremalnych sytuacjach

Wbrew pozorom to dobrze, że smak nie jest intensywny - nie znudzi się tak łatwo. Grunt, żeby nie było niesmaczne.

Do proszku można dodawać różne rzeczy, na przykład do bananowego polecam gorzkie kakao.

... dlatego właśnie że doczytałem o mieszaniu wziąłem bananów i waniliowy (podobno z kawowym wanilia smakuje).
Ale jeszcze tego wszystkiego nie próbowałem.
A ten drut w środku to PLA? (też jeszcze nie otwarty).

Nie pamiętam, nie jest podpisany?

Podobno znaleziono przyczynę problemów z soylentem. Jest nim jeśli dobrze zrozumiałem między innymi mąka z glonów/alg.
http://arstechnica.com/science/2016/11/ ... lent-says/

Ale umieśćmy to w należytym kontekście: problem był z dwoma konkretnymi produktami (Soylent Powder 1.6 i Soylent Bar) konkretnej firmy (Rosa Labs) i dotyczył niewielkiej części klientów.

Reflektowałby ktoś na Twennybary?
Trzeba zamówić łącznie 150 sztuk, żeby załapać się najkorzystniejszy próg cenowy...

Sobie wezmę ze 30-40 i mam już chętnych na 80, trzeba jeszcze 30-40.

A może jakieś wrażenia po ostatnich zamówieniach?
Od dawna się zbieram, żeby coś napisać ale jakoś nie mogę się zebrać.
Więc tylko mała dygresja / ostrzeżenie: Joylent Vegan zawiera "zioło". (Wiadomo holenderski produkt - oni mają do tego słabość ). Więc wybieranie się z paczką Joylentu do niektórych krajów (szczególnie islamskich) może się bardzo źle skończyć.

Ogólnie Joylent spodobał mi się - gdybyś zamawiał to z chęcią się dorzucę.

I jeszcze kilka podpowiedzi:
1) Waniliowy świetnie smakuje z filiżanką espresso - lepiej niż WakeUp. Nie wiem jak smakuje bez kawy, bo spożywałem zawsze z kawą (podpatrzone na jakimś forum). Najlepszy wybór na śniadanie.
2) WakeUp się nie opłaca (patrz pkt 1).
3) Truskawkowy mi się nie spodobał.
4) Mango, Banan i Czekolada są OK (ale do kawy nie bardzo).

Tym razem myślałem zamawiać tylko Twennybary*, mogę dla Ciebie wziąć trochę toreb, ale bez zniżek ilościowych to może wyjść mało atrakcyjnie cenowo.

* Wciąż brakuje chętnego na 30-40 sztuk!

Dzięki, poczekam na jakąś zbiórkę, ew. sam zamówię lub zorganizuję.

Zastępujecie tym wszystkie posiłki czy tylko niektóre?

@FlameRunner, będzie jeszcze jakiś group buy?

100% to raczej mało kto korzysta.


Kurczę, od lutego te Twennybary zbieram się kupić. xD

Ja to chciałem te szejki więc nie wyjdzie nam taniej jak co innego kupimy :/

Zamówiłem Twennybary, chce ktoś trochę?
Odstąpię po kosztach, co do grosza - około 8 zł za sztukę.

Z okazji "CzarnegoPiątku" dziś do końca dnia jest 11.24% zniżki.
Trzeba tylko podać kod 'BlackFriday' przy składaniu zamówienia.

// Przeniosłem stąd: viewtopic.php?f=30&t=363&start=30
// Post dotyczy Joylent aka Jimmy Joy
// FR

TwennyBar jest słodki i ohydny! Wiem, że odkopuję wątek z dawien dawna, ale dopiero spróbowałem.
Natomiast proszki uważam, że są ok.

Jak dla mnie i TwennyBar, i Plenny Shake, i Plenny Drink są spoko.
Swoją drogą batona próbowałeś chyba tylko waniliowego? Bardzo możliwe, że czekoladowy by Ci podszedł, są wyraźnie różne.

Kurde, ten waniliowy był mega słodki. Shake jest w porządku. Uważam, że do pracy jest idealny. Jak siadam do kompa w pracy, to nie jem i nie piję. Jak postawiłem sobie termos z Plenny Shake, to go wypiłem i byłem "niegłodny". Ba! wypiłem nawet 2 porcje (przez 8 godzin).

Dokładnie o to w tym chodzi.

Tylko z tymi porcjami to trochę ściema marketingowa. Oni zakładają, że 400 kcal to jest jeden posiłek, a dzienne zapotrzebowanie klienta to 2000 kcal. xD

2000 to jest jak siedzisz przy kompie od rana do wieczora. A w nocy śpisz.