reprapy.pl

Hahaha no faktycznie cud na ziemi. Spalanie 16 litrów przy spokojnej jeździe. Do tego te nieszczęsne uszczelniacze wirującego "tłoka". Ten silnik powstał stanowczo zbyt szybko by faktycznie być cudem. Jeśli byłyby odpowiednie materiały odporne na ścieranie i temperaturę to i tak ekologicznie to porażka i krok wstecz do palących olej i kopcących na niebiesko dwusuwów.

Ale co jak co - taką RX-7 z 13b pod maską szarpał bym jak Reksio szynkę.

Bo o silnik się dba. RX7, czy RX8 to jak zakup Forda RS. To jest auto typowo sportowe. O nie dbasz jak zwariowany. Wankla naprawiasz po 200k, chyba, że zmieniasz często olej. Mniej niż 10k na oleju jedziesz. Trzeba pamiętać, że z silnika 1,3L masz tam 230-250 KM.
Wankla opłaca się remontować, tak jak rzędowe piątki. Po remoncie masz praktycznie nową jednostkę. Mazda pracowała nad silnikiem, ale EU go zabiła, bo za duże ma spalanie.

Ale Wankel nie potrzebuje 95 oktanów do takiej jazdy, więc 16L tutaj nie ma takiego znaczenia.

Nie samo duże spalanie zabiło Wankla a konkretnie smarowane obficie wnętrze cylindra tym samym te silniki zwyczajnie palą olej bo tak chłodzi się uszczelniacze.
Problemem jest też to że jak chcesz ubezpieczyć przykładowo jakie RX8 to naliczają Ci stawkę nie za 1.3 a za 2.6 - serio. A z tym sportowym rodowodem i naprawami za 200k to nie przesadzajmy Komplet części + wyspecjalizowany zakład, który poskłada to wszystko na gotowo to jakieś 15-20k.

P.S
A widzieliście kiedyś RX8 z K-serią z Hondy?
http://youtu.be/N203CMvmiJ8

Naprawiasz po 200k, a nie za 200k:D

Ja poważnie rozważałem zakup RX8, no i jak będę miał jakiś gorszy dzień, doła, czy coś, to pewnie ją kupię.
Spalanie... kto patrzy na spalanie jadąc legendą motoryzacji.
Clarkson owi się podoba
https://www.youtube.com/watch?v=g5FNjyaLfC8

MaxXxi47 pisze:na gotowo to jakieś 15-20k.

No właśnie, a w tej cenie to możesz kupić sobie drugą RX8 na zapas, a tą pierwszą pałować aż do śmierci, bez wyrzutów sumienia xD

Na RX8 trzeba położyć 30 koła i czy to będzie strup z padniętym silnikiem za 8 + nowy silnik za 22 czy używki za 15-20 gdzie za jakiś czas trzeba będzie wsadzić "dychę" czy już lalka za 30 w wersji lać i jeżdzić to wychodzi cały czas to samo.

A te 200k to faktycznie mój błąd, późna pora
Ale nie zgodzę się z takim przebiegiem. Jak ktoś dba to po 100k trzeba choćby sprawdzić co tam w silniku i w zależności od zużycia powymieniac to i tamto. Podobno można spotkać i Rexy z nalotem po 150k w których nic nie było robione ale dziwnym trafem zawsze kosztują blisko "dychy" i akurat właściciel wyjeżdża za granicę i sprzedaje na szybko auto :p

Napisałem, że 200k, chyba, że dbasz. Jak dbasz to będzie długo działać. Nawet jak o królową lawet, Lagunę 2 dbasz, to będziesz jeździć 20 lat bez awarii (nie licząc elektryki:D)

Sama budowa silnika jest prosta. Wcześniej pisałem, że brat ma RX7 ale okazuje się, że jednak RX8. Kupił drugi silnik (w sumie to i 3 i 4) + uszczelki i inne ściągał z USA i wyrobił się z remontem w 10k ale robocizna jego. Teraz tylko huczy mu most Liczy, że powinien spokojnie wytrzymać 120kkm bo wie jak dbać o te silniki

virgin71 pisze:Napisałem, że 200k, chyba, że dbasz. Jak dbasz to będzie długo działać.

No i kolejny raz się nie zgodzę. Co masz na myśli przez dbasz? Bo jeśli zmieniasz często olej (10kkm to zwyczajny interwał - wszelkie long life po 30k-50k to debilizm jak przykrycie drukującej A8 kartonami i wyjechanie na weekend z domu) czy wymieniasz cewki kable i świece co 30kkm + nie pałujesz na zimnym, przegonisz co jakiś czas silnik i robisz dolewki oleju co 1000km pilnując stanu (a potrafi wypić 0,5-1L po takim dystansie i jest to w pełni normalne) to choćby srały skały silnik nie dotrwa 200kkm. Poszukaj typka na googlach z Kojot Garage - on opisuje co i jak bo zjadł zęby na tych silnikach i jest jednym z bardziej polecanych ludzi przy remontach w Rexach.