Szlag! Chyba sobie powinienem dać szlaban na forum, i na chwilę przestać tu się udzielać (niewykluczone, że się na tyle zacietrzewię, że admin zrobi to za mnie
)
Ale jakoś tak zdzierżyć nie potrafię, jak wypisujecie bzdury...
Pierwsza rzecz:
Nie odmawiam wam, doświadczenia w drukowaniu, natomiast nieco inaczej jest z waszym doświadczeniem jeśli chodzi o
drukowanie modeli latających, bo to macie zerowe
(No chyba, że się mylę - w takim wypadku wyprowadźcie mnie z błędu - proszę o zdjęcia modeli i filmy z lotów.)
Bo widzicie - to nie jest kolejny wazonik, czy benchy. Po wydrukowaniu się tego nie postawi ma półce, żeby stało, ładnie wyglądało i łapało kurz.
Do gotowego modelu P-38 wsadzę wyposażenie RC o łącznej wartości nowej drukarki, ustawię ten model na pasie startowym, wystartuje nim i oczekuję że po poprawnym locie i regulacji uda się nim wylądować, żeby później w czasie całego "resursu" modelu takich lotów wykonać n+1.
(Tak, że przykład gościa z CNC Kitchen, który przez własną głupotę zniszczył model w drugim locie jest według mnie średnio udany...
)
Gotowy model o wadze około 2 kg będzie sobie popierdzielał w powietrzu z prędkością kilkudziesięciu km/h. Gdybym z jakichś przyczyn stracił nad nim kontrolę, to gdyby walnął w coś - narobi naprawdę dużych szkód (o tym, co by się działo, gdyby walnął w kogoś - wolę nawet nie myśleć). W związku z czym mam zamiar zrobić wszystko, żeby od strony konstrukcyjnej zrobiony był na tip top i bez żadnych kompromisów.
Co do ustawień wydruków, to niezależnie od Waszych doświadczeń, nie chce mi się wierzyć, że po zobaczeniu w slicerze czegoś takiego:
po chwili zastanowienia dojdziecie do wniosku, że należy ustawić temeraturę wydruku 10oC wyższą niż zalecana przez producenta filamentu i wyłączyć chłodzenie
I zamiast zdawać się na Waszę, wolę zaufać doświadczeniu konstruktora modelu (i jako modelarza i jako drukarza).
Już napisałem, że to ma być model
latający, w związku z czym musi być
lekki i
wytrzymały.
I wydruki testowe nie polegały na tym, że ze stołu zdrapywałem spaghetti, ale gotowe części nie spełniały moich wymagań. Np. były zbyt ciężkie, lub też pojawiły się jakieś artefakty na geodetycznych wzmocnieniach w skrzydłach ( ustawiałem wtedy "extra restart distance" do retrakcji). Konkretnie tak wyglądają moje pudła z wydrukami:
W pudle po lewej części które przeszły kontrolę jakości i trafią do modelu, po prawej - testowe, lub odrzuty.
To z kolei jest testowe skrzydło. Nieco sfatygowane, bo przeszło testy wytrzymałościowe
Już po wydrukowaniu części przykadłubowej wyszło, że będzie zbyt ciężkie (i jest - całość o jakieś 15g), postanowiłem jednak wydrukować wszystkie elementy, żeby skleić całość do kupy, przećwiczyć klejenie i zobaczyć jak toto będzie wytrzymałe. Okazuje się, że całkiem całkiem
Statycznie - wytrzymuje obciążenie około 25 kg, po czym wydruk zaczyna się rozwarstwiać obok spoiny klejonej (co istotne uszkodzenia zaczęły powstawać, przy końcówce skrzydła, a nie centropłacie).
I dynamicznie - czyli waliłem krawędzią naracia skrzydła w krawędź stołu warsztatowego. Bardzo satysfakcjonujące zajęcie
I o dziwo musiałem się mocno wysilić i rąbnąć z całych sił, żeby natarcie wyszczerbić. Wytrzymałość jest znacznie większa od klasycznej konstrukcji drewnianej, na poziomie solidnego kompozytu szklanego.
Tak, że szanowni rozmówcy - przemyślcie sprawę, zastanówcie się nad tym, co wiecie, a co Wam się wydaję, że wiecie, a potem dopiero piszcie
Natomiast @sp6vgx, pewnie, że i druk i modelarstwo to jest też i zabawa - ale bawmy się z głową.