reprapy.pl

Pewnie macie 100 razy większe doświadczenie.
Otóż drukarka, którą spłodziłem wydaje okrutne odgłosy przy prędkościach ruchu jałowego powyżej 100mm/s.
Wpada w dziwny rezonans i słychać jakieś szuranie.

Czy to przez moje tanie chińskie prowadnice czy jednak problemu szukać gdzie indziej.

PS. Drukarka to rękodzieło robione na wariata bez większego planu.

PS. Filmik poglądowy. Akcja od około 45 sekundy.
https://youtu.be/biSZni4-Q4c

pusc jeszcze taz ten gcode, ale bez filamentu.

mcxmcx pisze:pusc jeszcze taz ten gcode, ale bez filamentu.

Niestety już go nie mam. Podejrzewasz, że dysza haczy po wydruku ?

Każde prowadzenie kulkowe jest jakoś tam głośne, a wpływ na to ma gabaryt kulek, szybkość posuwu, smarowanie i reszta konstrukcji (rezonans, przenoszenie drgań). W pewnych granicach możesz to wyciszyć smarowaniem (nie znam się) ale tak ogólnie to prowadzenia ślizgowego nie dogonisz.

W sumie to z hop przy travel nigdy nie zaszkodzi. Mam wrazenie ze one na sucho chodza. Ta prowadnica od X czemu taka poryta od frontu?

Janek_Porzycz pisze:W sumie to z hop przy travel nigdy nie zaszkodzi. Mam wrazenie ze one na sucho chodza. Ta prowadnica od X czemu taka poryta od frontu?

Upaćkana jest czymś tylko. Nie jest ona nowa. Ma już ze 3 lata chyba.
Smarować prowadnice ? ale na gęsto smarem czy na rzadko olejkiem jakimś ?

Powinno si smarować same wózki.
Smar powinien wystarczyć

A prowadnice umyj np ipa, dynksem lub wyborowa. Co tam pod reka ja to bym chyba smarowal czyms zadkim ale nie mam doswiadczenia.

Każdy markowy wózek ma otwory do smarowania bieżni wewnątrz (kalamitki). Chińczyk nie zawsze robi te otwory drożne, czasem są tylko dla picu. Wózki często są smarowane centralnie. Na zewnątrz wózka założone są uszczelniacze i zgarniacze mające na celu a) zatrzymanie smaru wewnątrz, b) zgarnianie zanieczyszczeń z prowadnicy, aby te nie dostały się do wózka. Prowadnica pokryta smarem w większej ilości będzie tylko się kleiła. Nadmiar smaru uszczelniacz przesunie na krawędź prowadnicy i do niczego się tam nie przyda. Smaruj smarem stałym do wnętrza wózka, czyli tam gdzie przede wszystkim zachodzi tarcie. Smar musi być dopuszczony do kontaktu z gumą; niektóre mogą ją zdegradować w parę dni.

Ja bym zalał jakimś olejem. Smar spowoduje utrudnione przejście kulek przez kanał co skutkuje że kulki zamiast się toczyć będą się ślizgać...

A może tak zapytać co producent proponuje?

https://www.hiwin.us/wp-content/uploads ... ctions.pdf

dziobu pisze:A może tak zapytać co producent proponuje?

https://www.hiwin.us/wp-content/uploads ... ctions.pdf

Ooo Panie. 28 stron. Tu już trzeba wykształcenia wyższego

Z tym smarowaniem, to przy chińczykach jest różnie - zależy od luzów. Mam trochę tego badziewia i już przerabiałem różne opcje (na własną odpowiedzialność):
1. Na porządną/normalną prowadnicę daję olej z teflonem (Motip z PTFE).
2. Na większe luzy można się pokusić o smar biały z teflonem (K2 litowy z PTFE), ale powoduje on, że ciężej ruszyć wózek z miejsca - później już śmiga ładnie.
3. Jak wózek lata, to olej Rohloff do łańcucha rowerowego (polecany na YT) - on ma znowu odwrotne właściwości od smaru: start jest łagodny, ale daje większy opór przy szybkich ruchach (jest dość gęsty).

Najlepiej na początek o ile się da, to zlikwidować luzy - u mnie Robodigg-i miały kulki każda z innej parafii i trzeba było je pomierzyć i później odpowiednio zaaplikować. Ja akurat miałem za ciasno, to wszystkie większe dałem na jedną stronę wózka, mniejsze na drugą i się zrobiło akceptowalnie. Jeżeli wózek za dużo lata, to największe trzeba rozdystrybuować pomiędzy obie strony, żeby luz zmniejszyć.

Tak na słuch z filmu, to chyba masz tam spore luzy i się wzbudza, albo jeździ na sucho i kulki się czasem zacinają. Zdejmij wózek, wyczyść w benzynie ekstrakcyjnej i później nasmaruj. Jak opanujesz mycie, to możesz spróbować różnych smarowideł i zobaczyć co się najlepiej sprawdza.

Ja bym sugerował to, co sam zrobiłem z wózkami. Nie mogłem znaleźć przyczyny, że niektóre jeżdżą płynnie, a inne skokowo, albo nierówno.
Przyczyną okazał się źle obrobiony kanał powrotu kulki do środka alu-obudowy. Wystarczy minimalna różnica w obróbce, a kulki tam utykają i nie wchodzą do środkowego kanału płynnie.

Tu się dzieje chińska magia: Wystarczy mały okrągły pilnik, okulary z lupą i zaokrąglenie tego łukowatego wejścia = krawędzi wlotu, ale tylko w części aluminiowej.
Kulki umyte w izopropie, olejone z PTFE i święty spokój. Co parę miesięcy po kropli-dwie do wózka.


W ten sposób "wyleczyłem" nowe i stare wózki, które pracują codziennie bez żadnego problemu.